14 lutego 2018

Miłosny napis


"Mural" w Wałbrzychu, nieco walentynkowo ;)
Codziennie mijamy rozmaite bazgroły na murach. Czasami to odrażające akty wandalizmu, przepojone agresją, wulgaryzmem... A czasem są takie niespodzianki, przy których człowiek się zatrzymuje i uśmiecha.
P.S. Przy okazji przypomniało mi się, że na studiach miałem nawet zajęcia, na których pewnego razu omawialiśmy napisy na murach jako pewien fenomen kulturowy i rodzaj komunikatu społecznego. Pojawił się wówczas też temat ciekawego zjawiska: Józef Tkaczuk - zachęcam do zapoznania się z historią tego dawnego polskiego wirala, którego ślady znajdziemy na całym świecie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz