27 października 2018

Łyk orientu, szczypta egzotyki – Dolny Śląsk inaczej

Region pełen jest wspaniałych zamków i pałaców, niezwykłych kościołów, zapierającej dech w piersiach przyrody: gór, lasów, jezior. Większość z nich to rodzime skarby. Natura tych terenów i kultura wykazująca ciągłość tradycji, mimo historycznych zawieruch. Są jednak też perełki przeszczepione na dolnośląski grunt z jakże innych krain. Mowa o egzotycznych palmiarniach oraz ogrodach japońskich. 




Jedne idealnie nadają się na czas jesiennej słoty i zimowej pluchy, chwile tęsknoty za słońcem i zielenią. Z kolei drugie gwarantują powiew orientu i relaks w ciepłej porze roku. Zapraszam do przeglądu znanych i mniej popularnych atrakcji, które mają egzotyczny rodowód.




Znak miłości 
Zaczynamy od słynnej atrakcji w okolicach Zamku Książ. Palmiarnia w Wałbrzychu (w  Lubiechowie) powstała z inicjatywy Jana Henryka XV. Ten pan na Książu budował ją z myślą o swojej słynnej małżonce Marii Teresie, znanej jako Daisy. Budowa obiektu datowana jest na lata 1908- 1911. Kompleks składał się oryginalnie nie tylko z palmiarni, ale również cieplarni, ogrodów utrzymanych w stylu japońskim, rosarium czy też sadu.














Najważniejszym budynkiem jest jednak serce – palmiarnia. 15-metrowy budynek zbudowany z metalu i szkła. Wewnątrz znajduje się ogród z palmami oraz oranżeria. Zaskakuje budulec, którym wyłożono wnętrze palmiarni. To lawa (tuf) z wulkanu Etna na Sycylii. Powstały z niej groty i kaskady. Palmiarnia od kilku lat przeżywa nową młodość i jest stale remontowana. Projekt zakłada uatrakcyjnienie jej m.in. poprzez wprowadzenie dodatkowych zwierząt. Dodatkowo sama konstrukcja jest konserwowana i modernizowana. Palmiarnia jest częścią kompleksu (spółki) Zamku Książ. 






W wałbrzyskiej palmiarni znajdziemy też uroczą kolekcję drzew bonsai. 


Mieszczańskie cacko 
Nieco starsza, ale mniejsza jest Palmiarnia Legnicka. Znajduje się na skraju Parku Miejskiego. Kubatura tego obiektu wynosi 3180 metrów sześciennych. Jej budowę rozpoczęto w maju 1898 roku. Fundatorem był bogaty mieszczanin Teodor Beer. Pierwotnie trafiły do niej rośliny z włoskiej Bordighery. Była tu druga po wrocławskiej (Ogród Botaniczny) tego typu atrakcja na Dolnym Śląsku. W 1937 roku palmiarnia została przebudowana. Powiększono ją.










Nowa wersja tropikalnej atrakcji dzieliła się dwie części: ciepłą, mieszczącą rośliny tropikalne i orchidee, oraz zimną z tysiącami kaktusów. Obiekt został poddany ostatnio rewitalizacji i oddany ponownie do użytku. Palmiarnię otacza park, ptaszarnia oraz niewielki ogród orientalny.

Z uniwersytetu i uzdrowisk 
Pora na małe akcenty. Ciekawe obiekty podobnego typu znajdziemy też w innych miejscach. Czasami są to miniaturowe wersje palmiarni z prawdziwego zdarzania, lub pokrewne ogrody pod szkłem. Jak już wyżej napisałem, najstarsza dolnośląska palmiarnia znajdowała się we Wrocławiu. To obiekt działający od połowy XIX wieku przy Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Dziś w tym kompleksie znajdziemy ciekawe szklarnie prezentujące kolekcję sukulentów oraz bluszczów.








Są też relaksacyjne ogrody zimowe dla kuracjuszy uzdrowisk. Takie palmiarnie znajdujemy zwykle w pijalniach wód czy zakładach przyrodoleczniczych. Na przykład sanatorium w Sokołowsku posiada taki ciekawy pawilon. To część dawnego kompleksu dra Römplera.




Inny przykład można było do niedawna oglądać w Szczawnie-Zdroju. W historycznym Zakładzie Przyrodoleczniczym działała również niewielka palmiarnia. Niestety obiekt został zniszczony częściowo w wyniku pożaru. Ocalone rośliny trafiły na czas odbudowy do palmiarni w Książu.



Japonia pod Karkonoszami 
Siruwia to położony w Przesiece koło Jeleniej Góry, 600 m n.p.m, prywatny Ogród Japoński. Na powierzchni 1,5 ha zaznamy powiewu Orientu. Jest tam zgromadzony bogaty zbiór roślin ozdobnych.





Oprócz tego ciekawa architektura terenu: siedem stawów, strumienie i wodospady (męski oraz żeński). Są tam też ulokowane drewniane konstrukcje nawiązujące do kultury Japonii. To miejsce idealne na spacery i medytację. W jednym z pawilonów jest też interesujący punkt wystawienniczy.









Ogród z historią 
Wrocławski orientalny park został założony w latach 1909-1913 wokół dawnego stawu Ludwiga Theodora Moritza-Eichborna. Znajduje się w obrębie znanego Parku Szczytnickiego przy Hali Stulecia. Ogród powstał z inicjatywy hrabiego Fritza von Hochberga. Był on dyplomatą i orientalistą. Korzystał z porad i pracy japońskiego ogrodnika Araia Mankichiego. Całość nadzorował zarządca ogrodów Hochbergów, Joseph Anlauf. Był on także odpowiedzialny za chińskie i japońskie ogrody w Iłowej i w palmiarni w Lubiechowie (o której mowa wyżej).








W ogrodzie znajdziemy nawiązujące do japońskiej sztuki i kultury bramy, mosty, kładki i inne elementy architektury oraz architektury krajobrazu. Nie zachowała się malownicza pagoda. W ogrodzie rośnie wiele gatunków ciekawych roślin, w tym flora pochodząca z Japonii.

Bogactwo w miniaturze 
Koniecznie trzeba wspomnieć o pięknym, jeżeli nie najpiękniejszym w zestawieniu ogrodów japońskich, akcencie. To prywatny ogród w Jarkowie, wsi pomiędzy Kudową-Zdrój a Lewinem Kłodzkim. Niezwykłe miejsce na mapie Ziemi Kłodzkiej zaskoczy miłośników natury. Twórcy tego parku przygotowali prawdziwą ucztę. W ogrodzie mnóstwo jest urokliwych zakątków, czarują kształty krzewów, drzew oraz aranżacje.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz