18 kwietnia 2019

Świątynie w ruinie… - nie wszystkie miały szczęście (wybór z Dolnego Śląska i Sudetów)

Z okazji Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków oraz w nawiązaniu do pożaru paryskiej katedry. Kilka słów i zdjęć ukazujących losy sakralnych zabytków, które po zniszczeniach nie doczekały się szczęśliwej odbudowy (w ogóle lub pełnego odtworzenia). Może, choćby dla niektórych z nich, nadejdą jeszcze dobre czasy? Przegląd wybranych zniszczonych kościołów z dolnośląskich i sudeckich miejscowości. 



Te świątynie nie doczekały się takiej reakcji, jak w przypadku francuskiej katedry. Wiele z nich to od dawna trwałe ruiny. Jedne zabezpieczone, inne z roku na rok giną stopniowo pod naporem bezlitosnych zębów czasu. 



Dla kontrastu
Na blogu, jesienią ubiegłego roku, wspominałem o innych zrujnowanych, wręcz nieistniejących zabytkach sakralnych. Chodzi o synagogi zniszczone podczas Nocy Kryształowej.
Dla odmiany w moich wpisach pojawiają się też relacje z kościołów katolickich czy protestanckich, które udało się ocalić z ruiny. To wspaniałe skarby kultury, jak np. katedry we Wrocławiu (Jana Chrzciciela, Marii Magdaleny oraz Wincentego i Jakuba - relacje w linkach), mocno zniszczone podczas wojny, ale też poważnie uszkodzona w czasie późniejszego pożaru bazylika św. Elżbiety w stolicy Dolnego Śląska. Od zniszczenia uratowana została również porzucona i zaniedbana po wojnie urokliwa cerkiew w górskim Sokołowsku. Pięknym przykładem, już u naszych zachodnich sąsiadów, całkowitej odbudowy ze zgliszczy jest Frauenkirche w Dreźnie (wspominam jedynie zabytki, które odwiedziłem i z których relacje można znaleźć na blogu).





ruiny kościoła w Unisławiu Śląskim (powiat wałbrzyski) 

Przykładem odbudowy lub remontu kościoła z przeznaczeniem na cele nie związane z sakralnymi może być  np. wieża widokowa w Radomierzu czy centrum w Bolkowie (obecnie w realizacji). Z inicjatyw odbudowy sakralnych pereł warto wspomnieć o Żeliszowie (ciekawy kościół autorstwa Langhansa).



ruiny kościoła w Paczkowie (powiat nyski - historycznie Dolny Śląsk)

W tym poście chciałbym wspomnieć o różnych sakralnych zabytkach, które nie miały szczęścia. Zostały z rozmaitych powodów w różnym czasie uszkodzone czy też zniszczone. Uznano jednak, że nie mają tak wielkiej wartości, jak np. słynna Notre Dame. Paryska katedra, której pożar w kwietniu 2019 roku światowa społeczność uznała za wielki cios dla kultury, niewątpliwie szybko podniesie się po tragicznym żywiole.



relikty romańskiej świątyni w Świebodzicach (powiat świdnicki) 




relikty romańskiej kaplicy zamkowej w Legnicy 

Ekspresowo pomoc zaoferowali darczyńcy. Kolosalne kwoty z datków i zapewnienia rządu na pewno będą sprzyjały przywracaniu zabytku do stanu sprzed katastrofy. O takim zaangażowaniu mogłoby tylko pomarzyć kościoły, które przedstawię. Owszem ich wartość historyczna i artystyczna nijak ma się do zabytku klasy paryskiej katedry, jednak ich widok przypomina nam o tym, jak okrutny może być los dla obiektów architektury tak ważnej dla wielu osób.






ruiny kościoła na wałbrzyskim Podgórzu (miasto Wałbrzych)


Smutne ruiny w cieniu gór i ulic 
Na Dolnym Śląsku nie brakuje sakralnych ruiny. Jeżeli zamki, których szczątki też mamy w regionie, nie stanowią aż tak bolesnego widoku, to ruiny kościołów są raczej wstydliwymi plamami. Dawne twierdze w stanie zniszczenia nie wzbudzają aż takiego odczucia. Były to często budowle obronne, które padły ofiarą konfliktów dawnych czasów. Potem stały się niepotrzebne, świadomość tego już usprawiedliwia ich stan. Inaczej jest kościołami.






ruiny kaplic w Lubawce (powiat kamiennogórski)

Wciąż buduje się nowe, tymczasem wiele starych niszczeje. Często powód jest prozaiczny. Dawniej o wiele silniejsza była wielokulturowość regionu. Przez wieki Dolny Śląsk zamieszkiwali katolicy i ewangelicy obok siebie. Społeczności miały własne świątynie. Nawet mała wieś z tego powodu potrafiła mieć dwa kościoły. Po II wojnie światowej sytuacja się zmieniła. Polscy osadnicy byli w większości katolikami. Ewangelickie kościoły albo przetrwały cudem, bo były szczególnie cenne i znajdowały się w dużych ośrodkach (Jawor, Świdnica), albo były przejmowane przez katolików (tak stało się na przykład z Kościołami Łaski w Jeleniej Górze i Kamiennej Górze).







ruiny kościoła w Mirsku (powiat lwówecki) 

Gorzej miały kościoły w mniejszych miejscowościach. Były okradane i niszczone. Niepotrzebne. Porzucane na pastwę losu (w galerii zdjęć: Mirsk, Unisław Śląski, figury z ruin kościoła w Gostkowie, wałbrzyskie Podgórze – ewangelicki – obecnie cerkiew w ruinie po pożarze w latach 90. XX wieku, kalwaria górska – mała Jerozolima na Świętej Górze w Lubawce). Po niektórych nie pozostał nawet ślad (choćby Kowary, Mieroszów czy Krzeszów)! Inne do dziś w różnym stopniu zabezpieczone niszczeją (nie są odbudowane) na oczach mieszkańców i turystów (jest ich wiele, ale wymienię choćby Miłków, Karpniki, Chełmsko ŚląskieMiszkowice, Lądek-Zdrój – pożar w 1999 roku) .





figury ołtarzowe ze zniszczonego kościoła w Gostkowie (powiat wałbrzyski) w zbiorach Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze 

Osobną grupę stanowią kościoły, które już od wieków pozostają w stanie ruiny i z zupełnie innych przyczyn były porzucone przez mieszkańców regionu. Dziś traktowe są jako archeologiczne pamiątki przeszłości. Utraciły swoją funkcjonalność przed wiekami (np. kaplica zamkowa w Legnicy, która została wyburzona 4 wieki temu, ruiny romańskiego kościoła w Pełcznicy w Świebodzicach, Wieża Trynitarska w Lubaniu).


wieża w Lubaniu (powiat lubański) 


wieża w Lwówku Śląskim (powiat lwówecki) 

Są też obiekty adaptowane, ale nie odbudowane zupełnie (Czarna Wieża w Lwówku Śląskim).
Do grupy sakralnych ruin, które odwiedziłem i sfotografowałem, zalicza się jeszcze np. Kostel Panny Marie w miejscowości Zdoňov w Sudetach na polsko-czeskim pograniczu, w ruinie od XIX wieku.







Kostel Panny Marie w miejscowości Zdoňov, Czechy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz