24 maja 2019

Mały alchemik z ogrodu i łąki oraz wielcy alchemicy ze Śląska

Przywrotnik pospolity to ciekawa roślina, której łacińska nazwa nasuwa – całkiem słuszne - skojarzenia z nauką tajemną. Ten „mały alchemik” czyli alchemilla zaskakuje kroplami zebranymi w liściach dzięki wyjaśnionemu już naukowo efektowi lotosu. W czasach historycznych nie tylko ten botaniczny alchemik zamieszkiwał Śląsk. Wielu słynnych poszukiwaczy wiedzy tajemnej, kamienia filozoficznego i metody na transmutację złota pochodziło i zamieszkiwało region! 



Przywrotnika możemy podziwiać wciąż. Ślady po śląskich tropicielach wiedzy na pograniczu nauki i metafizyki znajdziemy już tylko na kartach ksiąg. 


Peleryna boskiej Pani 
Przywrotnik to wieloletnia roślina należąca do rodziny różowatych. Bardzo bliską krewną „małego alchemika” jest... poziomka! Dalszą gruszka czy kwitnąca w rosariach róża.



przywrotnik i inne różowate na dawnych rysunkach botanicznych, wolne media, wikimedia.org

Liście tej rośliny tworzą omszone wieloklapowe falbany. Nie bez powodu zwyczajowa angielska nazwa przywrotnika to „lady's mantle”, a niemiecka „Frauenmantel”, co znaczy... płaszcz damski. Wiele źródeł podaje, że na dawnym Śląsku nazywany bywał Aschnitz czy Marienkraut.



"Flora Silesiaca" z 1776 roku (Google Books)

Z przywrotnikiem związane jest zjawisko nazywane „efektem lotosu”. Właśnie ten proces spowodował pradawne zainteresowanie rośliną i jej „alchemiczne” koneksje. Dziś wiadomo, że pojawianie się kropli wody (soków roślinnych) na liściach jest mechanizmem samoczyszczenia powiązanym ze zjawiskiem hydrofobowości pewnych roślinnych tkanek. Mają one dzięki odpowiedniej mikrostrukturze naturę odpychania cząstek wody.




z ogrodu botanicznego we Wrocławiu 


Krople zbierają zanieczyszczenia z liści i gładko spływają. Zjawisko zaobserwowano na liściach lotosu, nasturcji czy u opuncji oraz właśnie w przypadku przywrotnika (ciekawe rozdziały na ten temat można znaleźć w pracach "Emulsions, Foams, Suspensions, and Aerosols: Microscience and Applications" czy "Bioinspired Intelligent Nanostructured Interfacial Materials"). Zanim nauka rozpracowała, o co tak naprawdę chodzi, podejrzewano, że przywrotnik ma naturalną zdolność alchemicznego zbierania wody znikąd na swoich liściach.


krople wody na liściach przywrotnika 

Fascynowało to poszukiwaczy wiedzy tajemnej, którzy słynęli z obserwacji przyrody mających na celu osiągnięcie wiedzy i zdobycie przepisu na eliksiry czy transmutację złota. „Mały alchemik” wykorzystywany był też jako ziele. Dodawało się go do eliksirów. Związany był z elementem wody i planetą Wenus. Żeński pierwiastek w teologi chrześcijańskiej wiązany był z Marią Dziewicą, stad przywrotnik bywał też określany jako Marienkraut. Do dziś ziele tej rośliny ma zastosowanie przy kobiecych przypadłościach.



alchemicy na dawnych rysunkach. wolne media, wikimedia.org


Na ścieżkach wiedzy tajemnej
Skoro o alchemikach mowa, warto wspomnieć, że z historią śląskiej ziemi wiążą się biografie kilku tajemniczych postaci o wybitnie alchemicznych rysach. Bodaj najsłynniejszym był Samuel Richter, który używał pseudonimu Sincerus Renatus. Żył on na przełomie XVII i XVIII wieku na Śląsku (urodził się najprawdopodobniej w Dobroszowie koło Niemczy, za: "Alchemie: Lexikon einer hermetischen Wissenschaft"). Z przekazów historycznych („Geschichte der Alchemie” czy „Die Rosenkreuzer: zur geschichte einer reformation”) wiadomo, że działał przy kościele w Jaczkowie na Ziemi Kamiennogórskiej, dziś powiat wałbrzyski (gmina Czarny Bór). Jednym z najważniejszych dzieł alchemika był traktat „Die warhaffte und vollkommene Bereitung des philosophischen Steins der Brüderschafft aus dem Orden des Gülden- und Rosen-Creutzes” o poszukiwaniach kamienia filozoficznego.


ilustracja z pism związanych z różokrzyżowcami, wolne media, wikimedia.org

Już w tytule wymieniony jest też złoty różokrzyż, czyli symbol odwołujący się do misteryjnych nurtów, które niekiedy łączy się z tajnymi organizacjami (o Richterze wspomina św. Józef Sebastian Pelczar w swojej książce "Masonerya: jej istota, zasady, dąźności, początki, rozwój, organizacya, ceremonał i działanie"). Do dziś działa Lectorium Rosicrucianum, czyli Międzynarodowa Szkoła Złotego Różokrzyża odwołująca się do niektórych założeń dawnych mistyków.


"Die Warhaffte und vollkommene Bereitung des Philosophischen Steins der Brüderschafft aus dem Orden des Gülden- und Rosen-Creutzes" (Google Books)

Przydomek alchemika znaczył tyle, co „sprawiedliwy/prawdziwy zmartwychwstały/odrodzony”. Był on zafascynowany zarówno naukami Paracelsusa (alchemia), jak i pismami łużyckiego mistyka (pietyzm),  Jakuba Böhme, o którym pisałem na blogu (TUTAJ). Są przesłanki, by przypuszczać, że był nie tylko teoretykiem, ale i praktykiem alchemicznych nauk. Nie wiadomo, kiedy i gdzie zmarł. Ślad po jego życiu po prostu się urywa. O naukach Sincerusa Renatusa i jego biografii wspomina wielka niemiecka encyklopedia z XVIII wieku, tzw. leksykon Zedlera.  Samuel pojawia się tam jednak jako Siegmund (tom 31. strona 1344).
Richter 300 lat temu, w 1719 roku, wydał też "Opus mago-cabbalisticum et theologicum" Georga von Wellinga (wbrew jego woli), ważne dzieło, którym interesował się nawet Goethe.



alchemik, obraz Josepha Wrighta, wolne media, wikimedia.org

Inną ciekawą postacią był na pewno Franz Gassmann również działający na Śląsku w XVII wieku. Jego przydomek brzmiał Pantaleon (św. Pantaleon był patronem lekarzy). Biografia tego alchemika również pełna jest luk i tajemnic. Nie wiadomo, kiedy i gdzie zmarł (a może odnalazł klucz do eliksiru wieczności?). Dział w Wiedniu i Norymberdze. Zajmował się m.in. badaniem właściwości rtęci. Przez naukowców jego czasów uznawany bywał za szarlatana. Pisano polemiki adresowane w jego kierunku.




jeden z traktatów alchemicznych pochodzącego z Śląska badacza,  Pantaleona (Google Books)


Ponadto warto też wymienić alchemika określanego jako Ludwig von Neus oder Neisse, który również był Ślązakiem. Był to alchemik wędrujący („fahrender Alchemist”). Żył w XV wieku. W publikacjach na temat historii alchemii („Geschichte der Alchemie”, „Archiv Der Pharmazie”) natrafiamy na informację, że w 1483 roku na heskim dworze w Marburgu zaprezentował przemianę rtęci w złoto za pomocą czerwonego eliksiru. Naukowiec nie chciał jednak zdradzić sekretu i został uwięziony przez landgrafa Henryka i torturowany na rozkaz Hansa von Dörnberga.


nad potokiem w Sokołowsku 


------
post jest częścią cyklu "Z lasów i pól"
inne posty związane z alchemikami (porcelana, kamiennogórski aptekarz) TUTAJ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz