22 września 2022

Zwiastun jesieni: wrzosy na Dolnym Śląsku, Łużycach i w Sudetach: ciekawostki – literackie, muzyczne, historyczne, nazewnicze, kulinarne!

Tej niewielkiej roślinie, która tworzy klimatyczne skupiska nazywane wrzosowiskami, zawdzięczamy nazwę IX miesiąca roku. Wrzos ma ważne miejsce w przyrodzie, ale i w kulturze. To kolejna roślina-symbol, której postanowiłem przyjrzeć się, podając kilka ciekawych kontekstów. Będą to zarówno ciekawostki turystyczne, jak i historyczne. Oczywiście związane szczególnie z Dolnym Śląskiem, a także Sudetami i Łużycami. 



Gdzie szukać wrzosowisk? Jaki produkt lokalny związany jest z wrzosami? Kto napisał wiersze z motywem wrzosów? I kto stworzył do nich muzykę? Jaki związek mają wrzosy z przystankiem kolejowym w pewnym uzdrowisku? Jak nazywano niegdyś tę roślinę na Dolnym Śląsku? 


Wrzos zwyczajny nazywany też wrzosem pospolitym nazywa się naukowo, po łacinie Calluna vulgaris. Nie zawsze tak było. Karol Linneusz w połowie XVIII wieku nadał temu gatunkowi nazwę Erica vulgaris. I takie właśnie określenie spotkać można w książkach botanicznych z przełomu XVIII i XIX wieku, także tych z Dolnego Śląska. Jest to gatunek rośliny wieloletniej z rodzaju wrzos, należącego do rodziny wrzosowatych. W języku polskim nazwa wrzos pochodzi od prasłowiańskiego vres, podobnie jak w czeskim (tam vřes). Językoznawcy nie wyjaśnili skąd wzięło się to określenie. 


Słownik etymologiczny języka polskiego (Aleksander Brückner), wolne media

Po niemiecku roślina ta nazywa się Heide, Heidekraut, Rothe Heide – m.in. takie nazwy podał Heinrich Gottfried Graf von Mattuschka (urodzony w 1734 roku w Jaworze), autor „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen”. Od wrzosu wzięła się polska nazwa 9. miesiąca roku – września. Ten sam miesiąc w wielu językach europejskich nazywa się september, co jest kalką z łaciny. Nazwa ta oznacza „siódmy” i jest reliktem dawnego kalendarza, w którym rok rozpoczynał się w marcu, wówczas wrzesień był 7. miesiącem roku. W dawnym podręczniku „Die slavischen Monatsnamen” autor podał proponowane, dosłowne tłumaczenie polskiego "września" na niemiecki, jako „Heidekrautmonat, der Monat , wo das Heidekraut blüht”. 


Mattuschka: „Flora Silesiaca", wolne media 

Używana dziś łacińska nazwa Calluna wywodzi się od greckiego καλλύνω – czyścić i związana jest z tradycyjnym użyciem łodyg wrzosu w miotłach. Ciekawe jest to, że wcześniejsza nazwa – Erica – to również popularne imię. 



wrzos, dawne rysunki botaniczne, wolne media, wikimedia.org


Formacje wrzosów nazywane są wrzosowiskami. Niekiedy tworzą ogromne połacie, które dominują w krajobrazie. Są to specyficzne siedliska. Z wrzosowiskami związane są gałęzie ludowego rolnictwa (szczególnie Skandynawia i Szkocja) . Na przykład owca wrzosówka to jedna z ras owcy domowej (oczywiście hodowana również na Dolnym Śląsku). Wrzos jest cenną rośliną pastewną. Ważną rolą tej rośliny jest również dostarczanie pokarmu pszczołom. Wrzos kwitnie od lipca do końca września, a niekiedy nawet później. Jest jedną z ostatnich masowo kwitnących roślin miododajnych w sezonie. Stąd efektem jest ceniony miód wrzosowy (niekiedy nazywany wrześniakiem). Warto wspomnieć, że miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich trafił w 2005 roku na listę chronionych produktów tradycyjnych. Wielki piewca przyrody i kultury ludowej, Jan Kasprowicz, w jednym z swoich utworów nawiązał do miododajnych właściwości tej rośliny: „Jako ta pszczoła, co spieszy na wrzosy, zanim okwitną, miód zbierać”. Nie wspominam o tym bez powodu. Znakomity poeta był studentem Uniwersytetu Wrocławskiego, a także… więźniem aresztu wrocławskiego za działalność polityczną. 



wrzos kwitnący w Górach Łużyckich 

O pszczelarskim zastosowaniu wrzosów, ale w kontekście naukowym, wspomniał też inny związany z Wrocławiem znakomity człowiek. Rodowity Ślązak – ksiądz Jan Dzierżoń (Johann Dzierzon), wybitny uczony o międzynarodowej renomie, nazywany „ojcem współczesnego pszczelarstwa”. W latach 1822 – 1833 był związany z Wrocławiem, gdzie uczył się w gimnazjum i studiował. Dzierżoniów został po wojnie nazwany na jego cześć. W „Rationelle Bienenzucht oder Theorie und Praxis des schlesischen Bienenfreundes” opisał wykorzystanie wrzosów w sierpniu i wrześniu. Jego ważne dzieło już w XIX wieku tłumaczone było na liczne języki, w tym na polski (np. „Nowe udoskonalone pszczelnictwo księdza plebana Dzierzona w Katowicach na Śląsku”). W niemieckiej kulturze powstało nawet określenie Heideimkerei - pszczelarstwo wrzosowe. 



wrzosy i ich wrześniowe wykorzystanie w pszczelarstwie - wskazówki Dzierżnia, dawne wydanie niemieckie i polskie jego dzieł, wolne media, za: GOOGLE, POLONA 

Co ciekawe wrzos był wykorzystywany jako składnik do warzenia piwa w średniowieczu przed użyciem chmielu! Wrzos to również surowiec zielarski. 

Wrzosom swoją nazwę i pochodzenie zawdzięczają nie tylko owce, miód czy pszczelarstwo. Wrzoski (niem. Wreske) to część miasta Opole. O związku tej nazwy z słowiańskim określeniem wrzos pisał już w XIX wieku badacz śląskiej onomastyki, pionier tej dziedziny, Heinrich Adamy, nauczyciel pochodzący z Kamiennej Góry, związany z Wrocławiem, autor „Die schlesischen Ortsnamen: ihre Entstehung und Bedeutung”. 



Szwajcaria Lwówecka 


Z wrzosami i wrzosowiskami związane są też Bory Dolnośląskie. Dawniej nazywane były po niemiecku Niederschlesische Heide lub Niederschlesisch-Lausitzer Heide.Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” w XIX wieku przełożył słowo Heide w tym określeniu na: „Wrzosowiska (Niederschlesische Heide)”. Z niemieckim słowem Heide jest problem, ponieważ jest bardzo wieloznaczne. Określa zarówno wrzosowiska, łąki, pola (np. „Heidenröslein” z wiersza Goethego tłumaczy się jako polną różyczkę), stepy, jak i puszcze, bory. Wiele zależy od kontekstu użycia. Dziś w tamtym rejonie i jego okolicach znajduje się m.in. Specjalny Obszar Ochronny „Wrzosowisko Przemkowskie”  w Przemkowskim Parku Krajobrazowym. To niezwykła atrakcja przyrodnicza niedaleko Bolesławca – miejsce określane mianem jednego z najpiękniejszych wrzosowisk w Polsce. Widok wrzosowisk jest też charakterystyczny choćby dla okolic drogi krajowej numer 18. 


Jako ciekawostkę dodam też, że stacja kolejowa w Polanicy-Zdroju, uzdrowisku na ziemi kłodzkiej, przez pewien czas, tuż po II wojnie światowej, nosiła nazwę Wrześniów. To dlatego, że uzdrowisko w czasach niemieckich nazywało się Altheide, wcześniej Heide i Heyde. Wspominaną wieloznaczność tego słowa kolejarze zinterpretowali na rzecz wrzosów. Z kolei samorząd nazwał miasto Polanica początkowo jako… Puszczyków! (za: „Ziemie zachodnie i północne w 1945 roku”). 

Wrzos ma nie tylko ważną rolę w przyrodzie, rolnictwie, czy też wpływ na nazwy produktów rolnych oraz miejsc. Jest ozdobą, bez której trudno sobie wyobrazić jesienne aranżacje. Różnokolorowe wrzosy i wrzośce są ozdobą balkonów, rabatek, ogrodów i parapetów. Piękno wrzosów inspirowało również artystów i pisarzy. 


wrzos na jesiennym jarmarku w otoczeniu innych płodów rolnych i ziół 


Teraz kilka słów na ten temat! Wrzosy mają swoje niezwykle ważne miejsce w literaturze. Trudno sobie bez nich wyobrazić niektóre dzieła Szekspira czy „Wichrowe Wzgórza” Emily Brontë. Także twórcy związani z Dolnym Śląskiem nawiązywali do wrzosowych klimatów. Zebrałem kilka przykładów takich dzieł. Do niektórych z wierszy powstała nawet muzyka! 

Jedna z pieśni z motywem wrzosów, wyszła spod pióra Augusta Heinricha Hoffmanna von Fallersleben, który wielokrotnie gościł już na blogu. Poeta i naukowiec żył w latach 1798 -1874, a w latach 1823 – 1843 był mieszkańcem Wrocławia, związanym z Uniwersytetem Wrocławskim, ¼ swojego długiego życia był Dolnoślązakiem z wyboru. 


Hoffmann von Fallersleben, wiersze, za Google Books

Do jego wrzosowego wiersza muzykę napisał bardzo ciekawy kompozytor. To Heinrich Marschner, również wspomniany na blogu, choćby z uwagi na jego operę „Wampir”. Muzyk urodził się w 1795 roku w Zittau, czyli w Żytawie na Łużycach, w Sudetach. Jest to miasto historycznie związane z Dolnym Śląskiem, dziś leżące na trójstyku Niemiec, Czech i Polski.  Marschner wielokrotnie odwiedzał Dolny Śląsk, a jego żona, śpiewaczka Marianne Marschner, debiutowała w 1821 roku na scenie wrocławskiej opery. Kompozytor napisał „Sechs Lieder von Hoffmann von Fallersleben” op. 162 z 1853 roku. W tym zbiorze znajduje się pieśń związana z wrzosami. 


partytura pieśni, za: https://digital.staatsbibliothek-berlin.de/, licencja: CC BY-NC-SA 4.0



Także uznany sudecki liryk Carl Hauptmann nawiązał do wrzosów w swoim pisarstwie. Autor urodził się w 1858 roku w Szczawnie-Zdroju, a zmarł w 1921 roku w Szklarskiej Porębie. Jego wiersz „Erdgeboren” („Ziemiorodny”) zawiera motyw wrzosu. Wiersz był popularny od chwili powstania, drukowany m.in. w „Deutsche Lyrik seit Goethes Tode bis auf unsere Tage”, „Carl Hauptmann: er und über ihn”, „Der Natursinn in der deutschen Dichtung” czy „Aus meinem Tagebuch”. Carl był bratem Gerharta Hauptmanna, który w 1912 roku zdobył nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. 


Hauptmann, „Erdgeboren”, za: archive.org


Do tej pięknej liryki muzykę napisała Anna Teichmüller, kompozytorka, która zmarła w 1940 w Szklarskiej Porębie. Była przyjaciółką C.Hauptmanna i autorką wielu pieśni do jego słów. Jej "Erdgeboren" z 1904 roku pochodzi z cyklu „Fünf Gedichte von Carl Hauptmann für eine Singstimme und Klavierbegleitung”. Kompozycja została przetłumaczona na język polski i wykonana oraz nagrana w ramach pięknego projektu artystycznego stowarzyszenia Ars Augusta, związanego z dziedzictwem muzycznym dawnego Śląska i Łużyc. Więcej: https://www.arsaugusta.org/anna-teichmueller-cd


Popularność motywu wrzosu była tak duża, że powstawały nawet antologie poezji wrzosowej! Natknąłem się na takie zbiory wydawane w języku angielskim i niemieckim. W „Die Heide: Stimmungs- und Lebensbilder in Dichtungen” z 1890 roku odnalazłem kilku poetów związanych z Dolnym Śląskiem! Był tam oczywiście wspomniany wyżej August Heinrich Hoffmann von Fallerslebe. Ale też: Otto Fiedler – urodził się w 1861 roku w miejscowości Drzonów koło Zielonej Góry, był nauczycielem w Jeleniej Górze; Stephan Waetzoldt - urodził się w 1849 roku w Henrykowie Lubańskim, Hermann Kletke - urodził się w 1813 roku we Wrocławiu, oraz Feodor von Wehl - urodził się w 1821 roku koło Bierutowa. Ich wiersze zacytowane w zbiorze zawierają motyw wrzosu i wrzosowisk. Okładkę książki zdobi rysunek, oczywiście z sielską scenką z kwitnącym wrzosem. 








 „Die Heide: Stimmungs- und Lebensbilder in Dichtungen” i wiersze z tego zbioru, napisane przez poetów z Dolnego Śląska, za Google Books


Na koniec jeszcze utwory liryków epizodycznie związanych z Dolnym Śląskiem. Oto wiersz, który napisał Detlev von Liliencron. Poeta ten nie pochodził z Dolnego Śląska. Odwiedził region i był blisko zaprzyjaźniony z wieloma twórcami z Dolnego Śląska. Liliencron był m.in. w Kamiennej Górze (gdzie spędził 22. urodziny w czasie wojny prusko-austriackiej 1866), Szczawnie-Zdroju, Świdnicy, Niemczy, Dzierżoniowie, Polanicy-Zdroju, o czym wspomina w swoich pamiętnikach. Pobyt w regionie jest też jednym z wątków w jego noweli „Eine Sommerschlacht”. Jedna z często powtarzanych anegdot mówi, że nazwał Śląsk "Land der 666 Dichter” – krainą 666 poetów (za: „Bilder aus Schlesien”, „Schlesien: eine Vierteljahresschrift für Kunst, Wissenschaft und Volkstum”, „Schlesien im Gedicht: Vom Barock zur Neuzeit”, „Grosse Deutsche aus Schlesien”)

Z cyklu Heidebilder, z 1883 roku, przełożył Stefan Napierski

W zenicie słońce tli nad wrzosowiskiem,
Z południa grozi czarny krąg.
Kłosy w posusze zwisają rozbłyskiem,
Motyl uderza w wonność łąk.

Pastuch zdrożony spoczywa i owce,
Szemrze sitowiem senny brzeg,
Cyranka wzlata gnuśnie nad manowce,
W powietrzu parnem pruje ścieg.

Zygzakiem zadrgał błysk, prężne szarugi
Lunęły z cebra, runął grom.
Szaleje burza, pletnią smaga strugi,
Ulewą zmywa biały dom.
I dwa polskie smaczki z czasów romantycznych. 

Teofil Lenartowicz, poeta, który z powodu działalności spiskowej parokrotnie szukał schronienia we Wrocławiu.
Błogo zasnąć w polskim lesie,
 Na obfitym wrzosie,
 Bo po lesie
 Głos się niesie,
 Leci wskroś po rosie.
 I na zorzy
 Sen się złoży,
 A cudny, uroczy,
 Że chcesz prawie
 Śnić na jawie,
 Żal otworzyć oczy.
I zasypia stary żołnierz
 Do białego ranka,
Aż się skończy sen cacanka,
 Złota malowanka.
 Torba jego
 Koło niego.

Oraz wieszcz, Juliusz Słowacki, który we Wrocławiu przebywał kilkukrotnie, w 1831 i 1848 roku, o czym nie omieszkał wspomnieć w swoich listach. Motyw wrzosu pojawia się w jego kultowym dramacie "Kordian: spisek koronacyjny"

"Pani weź tę gałązkę purpurową wrzosu,
Ale jéj nieotrząsaj ze szronu brylanta
[...]"


Jakie są Wasze skojarzenia, wspomnienia związane z wrzosem i wrzosowiskami? Lubicie wrzosy, miód wrzosowy? Macie je w swoim otoczeniu? 


Był to 34.  odcinek z cyklu „Z lasów, pól i ogrodów”

Przedstawiam w nim ciekawe rośliny (i nie tylko). Takie, które nie tylko zachwycają swoim wyglądem w naturze, ale mają też ważne miejsce w kulturze (w archiwalnych postach m.in.: naparstnica, poziomka, dziurawiec, zawilec, len, lipa, przywrotnik, magnolia, narcyz, wawrzynek, różeniec, zimowit, cis, dziewięćsił, wrotycz, trzmielina, muchomor, bluszcz, niecierpek, niezapominajka, czartawa, róża, bez czarny, ciemiernik, jemioła, przetacznik, łubin, mniszek, miesiącznica, śnieżyczki i śnieżyce, konwalie, rododendrony, rośliny św. Jana...) - zapraszam TUTAJ.

Polecam również inne posty oznaczone tagiem:

#ciekawostka,   #poezja,   #kwiaty 

niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic 

****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. 
CC BY-NC-ND

Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz