7 maja 2019

Podsumowanie majówki (Wyspiański i książę, rekordowy klasztor, zamek w kwiatach, Europamiasto i nie tylko!)

Długi majowy weekend dla wybranych mógł mieć nawet 5 dni. Choć aura była kapryśna, można było świetnie wykorzystać ten czas. Zwłaszcza, że wiele się działo – rozmaite wydarzenia i imprezy zachęcały do wyjścia z domu. Także przyroda w rozkwicie gwarantowała wspaniałe widoki – w końcu mamy połowię wiosny! 



Ja również wykorzystałem ten czas możliwie konstruktywnie i ciekawie. W tym poście wspomnę o tym, co zobaczyłem, poznałem (część tych miejsc i atrakcji już umieściłem w relacjach, niektóre dopiero będę stopniowo wrzucać - śledźcie kalendarium!). Ciekaw jestem, jak Wasza majówka? Dzielcie się wrażeniami w komentarzach! 



Już przed majowymi świętami i weekendem zachęcałem moich Czytelników do aktywnego spędzenia czasu na szlaku. Oczywiście w mojej małej śląskiej ojczyźnie. Zamieściłem dwa przewodniki, które mogły pomóc w wyborze ciekawych destynacji. Jeden z nich proponował poszukiwanie wiosny w rozkwicie. Idąc za wskazówkami z tego artykułu wciąż można trafić w wiele pięknych miejsc. Z kolei post na temat miejsc związanych z pracą był przygotowany pod obchody 1 maja. Atrakcje w nim wspomniane również są dostępne i warte odwiedzin w każdym innym terminie. Zachęcam do poznania tych przewodników i skorzystania z wyboru dolnośląskich atrakcji, które przedstawiłem.

Majówka to oczywiście też czas ciekawych rocznic i wspomnień wydarzeń czy postaci. Do poczytania w pociągu czy do wieczornej lektury napisałem kilka ciekawostkowych artykułów.

Oto one:
Ojciec uzdrowiska – August Zemplin i Szczawno-Zdrój
Król zegarów z Świebodzic
Święty od ognia (dolnośląskie przedstawienia Floriana + Kraków)
Artyści-rewolucjoniści, barykady i... Oda do radości oraz Majowa Jutrzenka (Kościuszko, Bakunin, Wagner i bunt)
Moniuszko – Dolny Śląsk i Dolnoślązacy (Elsner, Bilse, Kudowa-Zdrój, Wrocław)
Alexander von Humboldt – nowy Arystoteles (związki z Sokołowskiem i nie tylko)
Polonez z zaskoczenia (polskie rytmy w niemieckiej muzyce związanej z Biblią i mitami!)

A co oglądałem na własne oczy? 
Zaczęło się od Legnickiego Pola. Tam udało mi się obejrzeć wspaniały zabytek (Pomnik Historii), jakim jest Bazylika Kolegiacka św. Jadwigi związana z bitwą pod Legnicą.



Obok niezwykłej świątyni znajduje się mniejszy kościół , w którym działa Muzeum Bitwy pod Legnicą. W jego salach wystawienniczych udało mi się zobaczyć wspaniały witraż Wyspiańskiego, o którym pisałem w moim rocznicowym tekście na temat słynnego polskiego artysty plastyka i dramatopisarza. 




Prosto z historycznego miejsca udałem się do Lubiąża, by podziwiać arcydzieło baroku. Pełen rozmachu klasztor cystersów. Największe opactwo cysterskie zadziwia ogromem i niezwykłością. Niestety jest to obiekt również mocno kontrastowy. Jedne sale są zadbane, inne wciąż czekają na powrót do świetności.




3 maja zacząłem od wyprawy kolejowej. Wysiadłem przy pięknie odremontowanym dworcu Wałbrzych Szczawienko.



Tylko po to, by udać się do Książa na finał dorocznego Święta Kwiatów i Sztuki. W tym roku była to już XXXI edycja tego wydarzenia. Pogoda była kapryśna. Ale zamek prezentował się wspaniale. Tłumy zwiedzających były dowodem, że pomysł jest nadal interesujący. 


Oprócz ozdobionego zamku, który znam dobrze, udało mi się też po raz pierwszy zwiedzić podziemia zamkowe wykute podczas II wojny światowej przez robotników przymusowych III Rzeszy. Ciekawie przygotowana trasa w wyważony sposób prezentowała turystom walor historyczny i sensacyjny (bez zbędnego epatowania mitem i legendą) z dużym naciskiem na martyrologię tego miejsca i kwestię pamięci. Obszerna relacja z Książa jest dostępna na blogu TUTAJ.

Finałem świątecznej części majówki były odwiedziny w malowniczym Borównie. Tym razem w nieczynnym zalanym kamieniołomie.



Zwieńczenie weekendu to podróż do Zgorzelca/Goerlitz, modelowego Europamiasta na granicy Polski i Niemiec. Tam obejrzałem wystawę śląskich monet oraz zwiedzałem zakątki ciekawego miasta (rekordowa ilość zabytków!).



Moją uwagę tym razem skupiły takie obiekty, jak: Biblijny Dom, park z pomnikiem… 15 południka (Gedenkstein 15 Meridian)! Ponadto udało mi się też zobaczyć kościół św. Mikołaja z cmentarzem, na którym pochowani są bohaterowie moich artykułów (Jakob Böhme i Johannes Maximilian Avenarius). Wspaniałe przeżycia zagwarantował kościół Trójcy (Dreifaltigkeitskirche).





Podróż pociągiem w drodze powrotnej również obfitowała w piękne widoki. Majowe Sudety z okien pociągu zachwycały.




A jak Wasza majówka? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz