Jan Kasprowicz był jednym z najwybitniejszych polskich poetów. Tworzył w epoce Młodej Polski – urodził się jeszcze pod zaborami, zmarł w wolnej Polsce. Ciekawym epizodem w jego życiu była młodzieńcza wrocławska przygoda. W stolicy Dolnego Śląska studiował, ale też... odsiadywał wyrok za „działalność socjalistyczną”!
Autor „Dies irae” czy „Księgi ubogich” napisał również wiersze związane z Wrocławiem.
Jan Kasprowicz urodził się 12 grudnia 1860 roku w Szymborzu (Inowrocław), a zmarł 1 sierpnia 1926 w Zakopanem. Był wybitnym poetą, krytykiem literackim, tłumaczem i lwowskim profesorem. Pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny. Dzięki wykształceniu stał się jednym z najważniejszych polskich intelektualistów początku XX wieku.
Studia rozpoczął w Lipsku (o tej uczelni i jej związkach z Dolnym Śląskiem TUTAJ). Jednak w 1884 roku przeniósł się do Wrocławia. Został studentem Uniwersytetu Wrocławskiego na Wydziale Filozoficznym. Wiadomo jednak, że uczęszczał też na zajęcia wybitnego wrocławskiego filologa, Władysława Nehringa. We Wrocławiu, tak jak i w Lipsku, młody Kasprowicz zajmował się nie tylko zgłębianiem nauk akademickich. Związany był z kręgami radykalnej młodzieży głoszącej nowe i potępiane przez pruskie władze poglądy socjalistyczne. Kasprowicz działał m.in. w organizacji zawiązanej przez Gerharta Hauptmanna – początkującego pisarza, który później zasłynął dramatami naturalistycznymi i symbolistycznymi, za które został uhonorowany literacką nagrodą Nobla.
Niedługo po rozpoczęciu nauki na Dolnym Śląsku, w 1886 roku, zaczęły się kłopoty Kasprowicza z władzami uczelni i pierwsze kary. Spowodowane to było właśnie przynależnością do socjalistycznych zrzeszeń. W 1887 roku 26-letni poeta został skreślony z uniwersyteckiego rejestru studentów. Interesowała się nim też policja! W końcu trafił przed oblicze sądu za działalność socjalistyczną. Kasprowiczowi wymierzono karę 6 miesięcy więzienia. Były student Uniwersytetu Wrocławskiego odbywał odsiadkę we wrocławskiej celi na przełomie roku 1887/1888 roku.
Po wyjściu z wiezienia opuścił Dolny Śląsk i wyjechał do Lwowa, gdzie zrobił karierę naukową i literacką. Odsiadkę na Dolnym Śląsku wykorzystał jednak twórczo. 27-letni pisarz zawarł swoje refleksje w cyklu sonetów, które opublikowane zostały pod wspólnym, jakże oczywistym tytułem „Z więzienia”. Ponad 30 wierszy zawiera spostrzeżenia dotyczące wolności, prawa, rewolucji, ale też odczucia związane z osamotnieniem, odosobnieniem i jarzmem kary. Zacytowana w tytule tego wpisu fraza "Tak mnie zmieniły te pręty i mury" - to fragment jednego z więziennych sonetów Kasprowicza.
Warto dodać, że Kasprowicz był jednym z pierwszych polskich tłumaczy dzieł wspomnianego śląskiego noblisty, Hauptmanna. Przełożył jego baśń dramatyczną „Zatopiony dzwon”. Ten utwór cieszy się wyjątkową popularnością – stał się nawet inspiracją dla librett kilku oper (na ten temat TUTAJ).
do lektury:
- Quodlibet: Chełmiec i Drachenfels (+ Nibelungenhalle artysty z Szklarskiej Poręby) (GALERIA + ciekawostki)
- Lasy, parki, rezerwaty – kojące piękno drzew na Dolnym Śląsku (GALERIA – wybór lesistych miejscówek w regionie) + muzyczne perełki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz