6 marca 2019

Adonis i Anemon: rośliny, mit, sztuka – konteksty z Dolnego Śląska i Sudetów (GALERIA + ciekawostki)

Łączy je wiosna i mit: zawilce, sasanki i przylaszczki, a do tego miłek. Zdobią wczesnowiosenne polany i łąki. Kultura wiąże te rośliny z mitem o Adonisie – kochanku Afrodyty. Śmierć młodzieńca i pojawienie się kwiatów z jego krwi są pradawną metaforą rytmu pór roku: zimy i nadejścia wiosny. Symbolizują odrodzenie i wegetację. 


W tym wpisie o kilku gatunkach obecnych we Florze Dolnego Śląska i Sudetów, a także w kulturze regionu. Przykłady pięknych roślin – zwiastunów wiosny, historyczne świadectwa ich obecności i wykorzystania (zielnik), oraz konteksty kultury – dzieła inspirowane. 


Adonis i Anemon. Te słowa łączy wspólny mit. Opowieść o miłości i śmierci przeniknęła do naukowego świata botaniki. 

Zawilec gajowy (po łacinie: Anemone nemorosa) to gatunek byliny należący do rodziny jaskrowatych. Jego zwykle masowe, aczkolwiek krótkotrwałe kwitnienie to ozdoba europejskich lasów wczesną wiosną. Trzeba pamiętać, że jest zawilec rośliną trującą (m.in. związek protoanemonina). Dawniej do rodzaju zawilców zaliczane były też gatunki obecnie kojarzone z odrębnymi rodzajami, ale pozostające w tej samej rodzinie jaskrowatych. Chodzi m.in. o  sasankę alpejską (Pulsatilla alpina/ dawniej Anemone alpina), występująca m.in. w Karkonoszach, czy sasankę zwyczajną (Pulsatilla vulgaris, dawniej Anemone pulsatilla), przylaszczkę pospolitą (Hepatica nobilis, dawniej Anemone hepatica). Linneusz klasyfikował te gatunki jako bardzo bliskich krewnych w rodzaju zawilców (Anemone). W dawnych śląskich zielnikach zachowały się ślady tej systematyki. Na przykład w publikacji „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen” wydanej w XVIII wieku przez wybitnego śląskiego przyrodnika -  Heinricha Gottfrieda von Mattuschka


Linneusz, Ogród Botaniczny we Wrocławiu 


zawilce, Ogród Botaniczny we Wrocławiu 


zawilce, Mattuschka, „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen”, XVIII wiek


przylaszczki, Sudety


przylaszczki, Mattuschka, „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen”, XVIII wiek


sasanki, Ogród Botaniczny we Wrocławiu 


sasanki, Mattuschka, „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen”, XVIII wiek



Naukowa nazwa rodzajowa (Anemone – sklasyfikowana tak już przez Linneusza w XVIII wieku) pochodzi od określenia zaczerpniętego z antycznych pism. Z greckiego „anemos” to wiatr. Z kolei przymiotnik „nemorosa” pochodzi od słowa „nemus”, czyli gaj, las. W mitach greckich pojawia się wyjaśnienie na powstanie kwiatu. Ma to związek z opowieścią o śmiertelnym młodzieńcu, Adonisie (gr. Ἄδωνις Adōnis, łac. Adonis), który był kochaniem Afrodyty (Wenus). Miał on zginąć rozszarpany przez dziki (przypadkowo bądź z powodu zazdrości innych bogów, którzy tak się zemścili).
Mit ten przedstawił w swoich słynnych "Metamorfozach"/ "Przemianach" (Metamorphoseon Libri) poeta rzymski Owidiusz (Publius Ovidius Naso). Dokładnie opis romansu Wenery i Adonisa zawiera część „Liber X”. Według wersji mitu powielonej przez Owidiusza kwiaty zawilca (Anemony) wyrosły z krwi zabitego Adonisa. 


"P. Owidiusza Nazona Metamorphoseon, to jest, Przeobrazenia, kśiąg piętnaśćie, przekłádánia in verse J. Zebrowskiego" (1636), str. 266 - opis śmierci Adonisa i przemiana w kwiat / źródło: polona.pl (domena publiczna) 



W starożytności na cześć ulubieńca bogini miłości odprawiane było święto Adonia (gr. Ἀδώνια). Zdaniem historyków obchodzone było wczesną wiosną. Tradycją były nawet tzw. ogródki Adonisa (czyli sadzonki). 
Sir James George Frazer – wybitny antropolog w swojej kultowej książce „The Golden Bough” również rozpatrywał mit Adonisa (XXIX. The Myth of Adonis). Zdaniem badacza celebrowanie kultu kochanka bogini miłości było archetypicznym wiosennym świętem śmierci i zmartwychwstania solarnego bohatera/boga. Zresztą Adonis był tylko jednym z wielu antycznych bóstw pozwalających na symboliczną interpretację tego naturalnego procesu (pory roku/wegetacja, ale i metafizyka egzystencji). Co ciekawe odwołanie do tego samego symbolu i figury Adonisa pojawia się np. w „Zmierzchu bogów” Richarda Wagnera. O zamordowanym przez skrytobójcę mitycznym herosie Zygfrydzie w 3. akcie dzieła mówi się,  jako o ofierze (łupie) wściekłego dzika („Er ist der verfluchte Eber,/der diesen Edlen zerfleischt” - "On jest tym krwi chciwym dzikiem,/ który rozszarpał go") (zwraca na to uwagę m.in. Jessie Weston, ceniona brytyjska mediewistka, badaczka legend arturiańskich w swojej książce "The Legends of the Wagner Drama: Studies in Mythology and Romance"). Na ciekawą kontynuację tego adonisowego wątku natrafiamy w książce "The Redeemer Reborn: Parsifal as the Fifth Opera of Wagner's Ring", która w ostatnim, mistycznym dziele kompozytora "Parsifalu" upatruje rodzaju dodatkowego domknięcia właściwego mitu śmierci solarnego herosa. W trzecim akcie tego misterium odnajdujemy fragment nazywany "Cudem Wielkopiątkowym". W kontekście kwiatów kwitnących w dniu przelania krwi Zbawiciela pojawia się cytat "Das dankt dann alle Kreatur,/ was all' da blüht und bald erstirbt, da die entsündigte Natur/ heut ihren Unschuldstag erwirbt" (Więc dzięki śle stworzenia chór wszego,/ co kwitnie, żyje, mrze,/ że wszelki ziemi, żywy twór/ dziś znów niewinnym znalazł się). Co idealnie wiąże się z przedstawioną wyżej koncepcją Frazera o wiosennym rytuale śmierci (męki) i zmartwychwstania (życia) natury i bóstwa. Na tym polegało już antyczne święto ku czci Adonisa (zmartwychwstałego wiosną jako Anemon).


Wagner "Parsifal" - Karfreitagszauber (Cud Wielkiego Piątku - interludium symfoniczne opiewające piękno kwitnących łąk w mistyczny dzień męki Zbawiciela) (YouTube)


Warto dodać, że ciekawy obraz dotyczący Adonisa znajdował się przed wojną w Dreźnie. Chodzi o „Venus an der Leiche des Adonis”, którego autorem był Guercino, właśc. Giovanni Francesco Barbieri. Dzieło znajdowało się w zbiorach słynnej Gemäldegalerie Alte Meister. Obraz ten znajduje się wśród dzieł zniszczonych w 1945 roku, podczas nalotu na miasto. Nie wszyscy wiedzą, że Drezno leży częściowo w Sudetach! Kawałek miasta nad Łabą położony jest na obszarze określanym jako Westlausitzer Hügel- und Bergland – to najbardziej wysunięte na zachód podgórze Sudetów. Muzeum w Galerii Dawnych mistrzów leży dosłownie ok. 3 km w linii prostej od krańca Sudetów. Gmach galerii zbudował w XIX wieku Semper, syn kupca z Kamiennej Góry. 


Wenus nad ciałem Adonisa, grafika według obrazu Guercino z Galerii Dawnych Mistrzów w Dreźnie (oryginał zniszczony w czasie wojny), wolne media, wikimedia.org 



Skoro o malarstwie mowa wspomnę o ciekawym dziele ukazującym botaniczne perełki, o których mowa. Obraz „Łąka w górach” z 1889 roku w zbiorach Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze ma dwie autorki: wrocławską malarkę Gertrud Staats (1859 – 1938), związaną z Wrocławiem Annę Friederike Storch (1815-1898). Na obrazie zobaczyć można karkonoską panoramę z wiosennymi kwiatami: sasanką alpejską (w Sudetach nazywaną Alpen Anemone) oraz pierwiosnkiem maleńkim.


pierwiosnek i sasanka (dawniej nazywana zawilcem alpejskim), obraz śląskich malarek Gertrud Staats i Anne Friederike Storch, zdjęcie wykonane w czasie wystawy "Zauroczeni Karkonoszami: Malarstwo pejzażowe do 1945 roku" w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze  



Wiosenne Anemony inspirowały również literatów. Hans Aßmann von Abschatz (4 lutego 1646 - 22 kwietnia 1699) był barokowym poetą związanym z Wrocławiem i Legnicą. W jego twórczości znajdziemy cykl wierszy pod wspólnym tytułem „Anemons und Adonis Blumen” (wydanie Poetische Übersetzungen und Gedichte, Wrocław 1704). 


fragment wiersza Abschatza, wydanie z 1704 roku, za: Google Books 


Także wiersz Goethego "Gefunden" zdaje się opisywać zachwyt podmiotu lirycznego znalezionym (stąd tytuł) przypadkowo podczas spaceru zawilcem (zdaniem niektórych interpretatorów), którego kwiecie lśniło w lesie niczym gwiazdy lub piękne oczy. Goethe w 1790 roku przebywał kilka tygodni na Dolnym Śląsku i w Sudetach (więcej TUTAJ)


wiersz Goethego, wydanie z XIX wieku, za: Google Books 


Choć zawilec kojarzy się z ciepłym wiosennym czasem. Z czystym, białym kolorem i świeżością, w wielu kulturach wiązało się go z chorobą i śmiercią (Chiny, Egipt).

Georg August Pritzel w „Die deutschen Volksnamen der Pflanzen: Neuer Beitrag zum deutschen Sprachschatze” z XIX wieku podaje, że śląskie regionalne nazwy dla zawilca brzmiały „Hahnefüssel”, „Aprilenhahnenfuss”. Warto podkreślić, że Hahnefüssel to jaskier (sama nazwa odwołuje się do kształtu liści – które przypominają ptasie stopy). April to oczywiście kwiecień.
W języku polskim znajdujemy takie nazwy, jak: "wietrznica", "wietrznik" (podobne do łacińskiego znaczenia). Takie samo źródło ma regionalna nazwa angielska „windflower” czy niemiecka "Windröschen".



zawilce w Sudetach


Z kolei miłek wiosenny (Adonis vernalis) ma łacińską nazwę naukową bezpośrednio odnosząca się do imienia wspomnianego mitycznego bohatera. Roślina również występuje na Dolnym Śląsku w Sudetach. Miłek podobnie jak zawilce, sasanki i przylaszczki jest częścią rodziny jaskrowatych. 


miłek, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego 


miłekMattuschka, „Flora Silesiaca, oder Verzeichniß der in Schlesien wildwachsenden Pflanzen”, XVIII wiek


W przeszłości (jak i dziś) zawilec był niekiedy wykorzystywany w medycynie ludowej i weterynaryjnej (o zastosowaniu tej rośliny w fitoterapii u dra Różańskiego - link). Na zainteresowanie tą rośliną przed wiekami są dowody w starych zielnikach. 



Post z cyklu >> „Z lasów, pól i ogrodów”  Przedstawiam w nim ciekawe rośliny (i nie tylko). Takie, które nie tylko zachwycają swoim wyglądem w naturze, ale mają też ważne miejsce w kulturze (w archiwalnych postach m.in.: naparstnica, poziomka, dziurawiec, len, lipa, przywrotnik, magnolia, narcyz, wawrzynek, różeniec, zimowit, cis, dziewięćsił, wrotycz, trzmielina, muchomor, bluszcz, niecierpek, niezapominajka, czartawa, róża, bez czarny, ciemiernik, jemioła, przetacznik, łubin, mniszek, miesiącznica, śnieżyczki i śnieżyce, konwalie, rododendrony, rośliny św. Jana, wrzos, fiołek, kanianka...)


***

******

niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic (... a także innych miejsc, które odwiedziłem, oraz spraw, które mnie zainteresowały) 

Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej w podpisach - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. 

publikowane zdjęcia mojego autorstwa nie powstają w wyniku użycia narzędzi AI (sztucznej inteligencji), ujęć z dronów, obróbki graficznej polegającej na montażu, dodawaniu i wymazywaniu elementów. Fotografie mają charakter dokumentacji odwiedzonych miejsc i obiektów, w takiej formie, w jakiej je oglądałem. 

licencja praw autorskich materiałów własnych na blogu zezwalająca na użycie na określonych warunkach 
CC BY-NC-ND

autorem bloga jest Robert - muzealnik, dziennikarz, przewodnik, animator, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz