17 lipca 2020

Magiczny krzew kuszący kwiatem i owocem: bez czarny – dolnośląskie, łużyckie oraz sudeckie ciekawostki i inne niezwykłości (GALERIA + opisy)

Bez czarny nazywany też dzikim jest niezwykłą rośliną. Kojarzoną z jednej strony magią, ale też z wzmacnianiem odporności organizmu. Ten trujący krzew dostarcza od wieków swoich niezwykłych właściwości człowiekowi: jest pokarmem i ziołem oraz budulcem. Także na Dolnym Śląsku i Łużycach można znaleźć kilka ciekawych śladów dotyczących bzu. 



Niezwykłe przepisy, nazwy miejscowości, a nawet muzyka. Bez jest niezwykle inspirującym gatunkiem. 


Zapraszam do lektury kolejnego wpisu w cyklu „Z lasów, pól i ogrodów”.

Bez czarny, dziki bez czarny (łacińska naukowa nazwa: Sambucus nigra L.) to gatunek rośliny z rodziny piżmaczkowatych (Adoxaceae). W języku polskim i niemieckim bywa kojarzony z zupełnie inną rośliną. Lilak i bez czarny należą do zupełnie innych rodzin! Przekonamy się, że językowe zawiłości mogą doprowadzić do ciekawych nieporozumień.


dziki czarny bez, kwiaty, polskie Sudety, lipiec


Na bez w różnych regionach mówi się też: bzowina, bzina, buzina, flider, hebz, holunder. W języku niemieckim występują obok siebie takie nazwy tej rośliny, jak: Schwarzer Holunder (Hollunder) i Schwarzer Flieder (to również skojarzenie z lilakiem!). Z kolei Czesi nazywają ten gatunek bez černý. W języku dolnołużyckim to carny baz.
W Polsce, podobnie jak niemal w całej Europie, gatunek ten jest pospolity. Zazwyczaj spotyka się bez rosnący jako wysoki krzew, rzadko drzewo.



bez czarny, dawne ilustracje botaniczne, wolne media, wikimedia.org 


Latem poznać można ten krzew po kwiatach. Są one białe, promieniste, zebrane w duże i płaskie baldachogrona. Mają intensywny, odurzający miodowo-cytrusowy zapach. W zależności od strefy klimatycznej bez czarny kwitnienie w czerwcu i lipcu, podobnie jak lipa. Owoce dojrzewają od końca sierpnia do października. Zwykle na początku września – stąd czarne „jagody” bzu są wyznacznikiem początku jesieni klimatycznej. Owoce nie nadają się do spożycia na surowo. Podobnie jak cała roślina zawierają trujące glikozydy cyjanogenne. Po obróbce termicznej nadają się do konsumpcji. Robi się z nich konfitury, dżemy, kisiele, soki, wino. Sok zawiera między innymi cenne witaminy (głównie B i C).



owoce bzu, polskie Sudety, lipiec i wrzesień 


W wielu kuchniach narodowych można spotkać przepisy na zupę z bzu. "Wisła: miesięcznik geograficzno-etnograficzny" w numerze z 1894 wspomina, że taka polewka nosiła nazwę fafuła lub bzówka. W kulturze niemieckiej spotkać można przepis na odpowiednik tego dania, o nazwie: Fliederbeersuppe (Fliederbeerensuppe, Holundersuppe, Holunderbeerensuppe). Jest to zupa owocowa przygotowana na bazie soku z owoców czarnego bzu. Podaje się ją, w zależności od regionu, na gorąco z knedlami, kluskami kładzionymi czy kaszą. Jest to przysmak sezonowy: jesienny i zimowy. „Zeitschrift für Dialektologie und Linguistik” podaje śląski wariant tego przepisu o nazwie "Hitschelsuppe". Z kolei śląski botanik z Jawora, Heinrich Gottfried von Mattuschka, w swoim dziele „Flora Silesiaca” z XVIII stulecia, wymienia przepis na specyfik o nazwie: Schlesier Hitschel Pappe również sporządzany z bzu. Hitschel to regionalna, śląska nazwa ludowa bzu.

Kolejną potrawą znaną również historycznie na Śląsku były smażone na smalcu lub maśle kwiaty bzu w cieście. W dawnych książkach kucharskich są wzmiankowane jako „gebackenen Holunderblüten”. Czesi ten rarytas nazywają Kosmatice.
Sokiem z czarnego bzu barwi się też wino. W wielu kulturach znane są również receptury na wino z bzu oraz likier (np. włoska sambuca).


czarny bez, dawna ilustracja botaniczna, wolne media, wikimedia.org


grzyb uszak bzowy, dawna ilustracja przyrodnicza, wolne media, wikimedia.org 


Na bzie pasożytuje jadany grzyb nazywany uszak bzowy (Auricularia auricula-judae). Jego ludowa nazwa wywodzi się od Judasza. Wspomniany botanik Mattuschka w swoim dziele o śląskiej przyrodzie nazywa ten gatunek "Johannis-Ohr", czyli uchem janowym.




 Mattuschka, "Flora Silesiaca" - rozdział o bzie (Google Books)

Bez to również zioło. Szczególnie popularnym surowcem są od wieków: kwiaty (Flos Sambuci) i owoce (Fructus Sambuci). Bzu od stuleci używano m.in. w leczeniu oparzeń, a także wielu chorób. W współczesnej fitoterapii bez jest przepisywany na dolegliwości związane z układem odpornościowym, oddechowym, krwionośnym czy moczowym. Zawarte w nim składniki skuteczne działają przeciwko bakteriom i wielu grzybom.

Warto też dodać, że sok był również wykorzystywany do farbowania włosów, ale też tkanin, w tym jedwabiu.

Uważano, że bez ma właściwości magiczne (za: „The Complete Language of Flowers: A Definitive and Illustrated History”). Zarówno dobre, jak i złe. Różne kultury wykształciły szereg przesądów związanych z tą rośliną. Dotyczyły one m.in. zrywania bzu czy przebywania w jego pobliżu. Bez uchodził za ochronę przed czarną magią i czarownicami, ale też przed ogniem i błyskawicami. Miał również wypędzać zarazę od bydła. W dawnej astrologii i alchemii bez kojarzony był z planetą Wenus i jej wpływem. W książce "Harry Potter and the Deathly Hallows" pojawia się różdżka wykonana z gałęzi bzu - jeden z najpotężniejszych artefaktów magicznych w sadze o czarodziejach z Hogwartu.


Roślina o tak ciekawych powiązaniach z wieloma elementami ludzkiej kultury wpłynęła też nawet na nazwy miejsc. Heinrich Adamy, Dolnoślązak, w swojej onomastycznej pionierskiej książce „Die schlesischen Ortsnamen: ihre Entstehung und Bedeutung” z XIX wieku podaje kilka przykładów. Jego zdaniem od słowiańskiego określania rośliny powstało kilka zgermanizowanych nazw miejscowych. Adamy wylicza m.in.:


Beiseritz - Kreis Sprottau (dziś to Zagóra - powiat żagański)

Biesnitz - dzielnica Görlitz u stóp  Landeskrone (419,4 m n.p.m. - Pogórze Łużyckie, w Pogórzu Zachodniosudeckim, w łańcuchu Sudetów).



wejście na Landeskrone (aleja lipowa) od strony Biesnitz oraz widoki z góry na dzielnicę 


Z bzem związana jest też dawna nazwa oraz herb miejscowości Kryštofovo Údolí, która leży w Czechach. Ten region to Ještědsko-kozákovský hřbet – pasmo górskie w Sudetach Zachodnich.
Herb miejscowości składa się z  czarnego lwa, czerwonych młotów górniczych oraz zielonej gałązki bzu z kwiatami. To nawiązanie do dawnej niemieckiej nazwy wsi, czyli Holundergrund (co tłumaczono jako Bezové údolí).


herb Kryštofovo Údolí, wolne media, wikimedia.org 


Z niemiecką nazwą bzu można też skojarzyć nazwisko. Nosił je np. Christian Fürchtegott Hollunder (urodzony w 1791 roku na terenie obecnej dzielnicy Zgorzelec Ujazd - zmarł w 1829 roku we Wrocławiu) - metalurg związany z Górnym Śląskiem. 

Na koniec muzyczno-poetycka ciekawostka. W „Śpiewakach norymberskich” Wagnera pojawia się interesujący epizod związany z bzem. Głównym bohaterem dzieła jest Hans Sachs. To prawdziwy rzemieślnik i poeta, który urodził się w Norymberdze 5 listopada 1494 roku. Sachs był w swoim czasie niezwykle popularny i wpływowy. Wagner przed napisaniem dzieła przeprowadził skrupulatne badania historycznoliterackie. Ważnym źródłem był dla niego dorobek Łużyczanina i Ślązaka, Adama Puschmanna.
Puschmann urodził się w Görlitz (Zgorzelcu) w 1532 roku. W latach 1556-1560 przebywał w Norymberdze, gdzie zetknął się z wielkim Sachsem. Był kantorem w rodzinnym Görlitz. Swoje dojrzałe życie zawodowe (nauczyciel) i twórcze związał z Wrocławiem, gdzie mieszkał od 1578 roku do śmierci 4 kwietnia 1600 roku.
Właśnie Sachs w II akcie opery śpiewa o pachnącym, kwitnącym bzie.

„Wie duftet doch der Flieder
so mild, so stark und voll!
Mir löst es weich die Glieder,
will, dass ich was sagen soll
[...]”

„Jak słodko bez wonieje
W tę noc, co czarem tchnie!
Aż dusza ma się śmieje,
Do słów, mnie zmusić chce!
Lecz cóż, co mogę wyznać ci?
Żem biedny człek, że tęskno mi!
Nie psuj do pracy ochoty,
I próżno nie kuś mnie!
Do szewskiej się wezmę roboty,
Miast poezyą zajmować się.”

(tłumaczenie z 1905 roku, domena publiczna, za: kpbc.umk.pl)

Czy chodzi mu o wonnego lilaka? Nie! Uwagę na to zwraca m.in. publikacja „Jahrbuch für Landeskunde von Niederösterreich”. Lilak pospolity (Syringa vulgaris L.), nazywany bzem ma w Niemczech nazwę Gewöhnliche Flieder. Ale Flieder to również ludowa nazwa czarnego dzikiego bzu. Nie zgadza się czas kwitnienia. Akcja dzieła rozgrywa się w noc świętojańską, 23 czerwca. Lilaki wówczas już nie kwitną. W pełni kwitnienia powinien zaś być bez czarny.


Wagner, Śpiewacy Norymberscy, aria Sachsa: Wie duftet doch der Flieder (YouTube)


W III akcie opery Sachs wraca w swoim wielkim monologu myślami do bzu.


„Der Flieder war's: Johannisnacht!
Nun aber kam Johannistag!”


„W czem dziwny powód tego tkwi.
To zapach bzu, czerwcowa noc!”

(tłumaczenie z 1905 roku, domena publiczna, za: kpbc.umk.pl)


Ponadto lilak nie był wówczas w Niemczech znany! Roślina została sprowadzona z Azji Mniejszej. W Europie Środkowej spopularyzowana została dopiero w XVII wieku (za: „Geist der Medizin”), poeta-szewc Sachs żył w latach 1494 -1576. Czy Wagner pokusił się o licentia poetica (o poetycką swobodę, jak sugeruje m.in. wybitny polski wagnerolog Zdzisław Jachimecki) czy może raczej mylnie zarzucano mu botaniczną nieścisłość (zatem operowemu Sachsowi chodzi nie o uprawianego w ogrodach lilaka, a właśnie o znany z łąk i pól dziki europejski krzewu bzu).

 

bez czarny kwitnący w lipcu w polskich Sudetach 



****
Był to kolejny odcinek z cyklu „Z lasów, pól i ogrodów”. Przedstawiam w nim ciekawe rośliny (i nie tylko). Takie, które nie tylko zachwycają swoim wyglądem w naturze, ale mają też ważne miejsce w kulturze (w archiwalnych postach m.in.: naparstnica, poziomka, dziurawiec, zawilec, len, lipa, przywrotnik, magnolia, narcyz, wawrzynek, różeniec, zimowit, cis, dziewięćsił, wrotycz, trzmielina, muchomor, bluszcz, niecierpek, niezapominajka, czartawa, róża...) Zapraszam TUTAJ.


bez czarny, dawna botaniczna ilustracja, wolne media, wikimedia.org



Polecam też:
Kwiaty – cuda natury z Dolnego Śląska i Sudetów oraz muzyczne, artystyczne i poetyckie inspiracje (GALERIA)


****


Spodobał Ci się ten post? Być może Twoi znajomi też by się zainteresowali? Udostępnij wpis na swojej osi. Dziękuję :)

Narzędzia do łatwego udostępniania na portalach społecznościowych i wysyłki email dostępne są poniżej. Zachęcam do korzystania :)


****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. W sprawie użycia komercyjnego, proszę o kontakt.

Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.

****


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz