25 stycznia 2022

Przychodzi 21-latek z Dziećmorowic do Wagnera, a ten daje mu jedną z najsłynniejszych melodii w dziejach w prezencie! O niezwykłym darze autora „Walkirii” dla muzyka z Dolnego Śląska (#ciekawostka)

Choć pierwsze słowa tytułu tego artykułu mogą brzmieć jak początek dowcipu, opowieść nie ma nic wspólnego z kawałem czy legendą. Z sudeckiej wsi pod Wałbrzychem pochodził uznany śląski kompozytor i kapelmistrz, Robert Radecke, związany m.in. z operą w Berlinie. W młodości spotkał w Szwajcarii Richarda Wagnera. Słynny twórca dramatów muzycznych podarował młodemu adeptowi Muz niezwykłą pamiątkę. To kilka taktów najstarszej zachowanej wersji motywu Walkirii – muzycznego wyrażenia, melodycznego idiomu, który Wagner wplótł w tkankę kilku swoich dzieł scenicznych! Dziś to jedna z najlepiej rozpoznawalnych melodii w dziejach! Znana z kilkuset (!) filmów, seriali itp. Zaskakujące jest to, że w rodzinnej wsi obdarowanego do dziś zachował się grobowiec rodu… Wagnerów! 


Niezwykły zbieg okoliczności i niezwykły podarunek, który zapisał się w historii muzyki. Bohaterem będzie kompozytor dziś zapomniany w swoim dawnym domu. W Dziećmorowicach nie zachował nawet pomnik, który upamiętniał słynnego muzyka pochodzącego z Gór Wałbrzyskich. Dzięki uprzejmości szwajcarskiego domu aukcyjnego Koller mogę za to pokazać 
Wam niezwykle intrygujący wpis Wagnera w albumie mieszkańca Dziećmorowic! 

Motyw jazdy/cwałowania czy też kawalkady Walkirii zna chyba każdy. To jedna z najlepiej rozpoznawalnych fraz muzycznych w dziejach. Pojawia się m.in. jako ścieżka dźwiękowa w „Czasie apokalipsyFrancisa Forda Coppoli. Wagner używał tej melodii jako tzw. Leitmotivu, czyli melodii, która ma funkcję semantyczną, wchodzącą w skład struktury muzyczno-dramaturgicznej dzieła scenicznego. Motyw Walkirii, podobnie jak dziesiątki innych wagnerowskich motywów, to rodzaj języka, znaków, które wchodziły w skład figur retorycznych i rozmaitych narracji, wprowadzających muzykę programowa na zupełnie nowy poziom. Właśnie ten wyjątkowy język ma ciekawy związek z Dolnoślązakiem! 


Wagner w połowie XIX wieku, wolne media, wikimedia.org 



 Robert Radecke, wolne media, wikimedia.org 

Dziećmorowice leżą obok Wałbrzycha, w gminie Walim. Przed II wojną światową nosiły nazwę Dittmannsdorf. Właśnie w czasach, kiedy się tak nazywały, i kiedy mówiono tam po niemiecku, urodził się tam Robert Radecke. Przyszedł na świat 31 października 1830 roku. Jako dojrzały artysta został kompozytorem, dyrygentem i pedagogiem. Jego starszy brat również był muzykiem. Nic dziwnego, Rudolf i Robert wychowali się w rodzinie kantora kościelnego i organisty. Radecke studiował w Lipsku, czyli w mieście, w którym urodził się Richard Wagner. Nauczycielem śląskiego muzyka był m.in. Ferdinand David, skrzypek, przyjaciel Feliksa Mendelssohna (muzyk, jak wspominałem na blogu, odwiedził Dolny Śląsk w 1823 roku). To właśnie David miał zasugerować studentowi z Dziećmorowic podróż artystyczną do Szwajcarii. 


mapa Dziećmorowic w czasach niemieckich, wolne media


W 1851 roku młody, niespełna 21-letni student konserwatorium dwukrotnie spotkał się z Wagnerem. Kompozytor przebywał wówczas na emigracji, jako uchodźca polityczny, który zbiegł z Saksonii po Wiośnie Ludów. Wagner przez wiele lat ukrywał się, aż doczekał się amnestii. Przez ten czas zajmował się pisaniem muzyki oraz prac teoretycznych. Był również odwiedzany przez wielbicieli, którzy szukali kontaktu z najbardziej nowatorskim artystą tamtych czasów. W tamtym okresie Wagner pracował nad swoim dziełem życia. Ostatecznie urosło ono do rozmiarów tetrealogii składającej się z czterech odrębnych dramatów muzycznych, tworzących cykl „Pierścień Nibelunga”. Wagner pracował nad pisaniem , wydaniem i wystawieniem tego monumentu łącznie około 25 lat! Radecke zjawił się w Zurichu w zasadzie w momencie krystalizowania się wielu pomysłów i kształtu dzieła. Przypadła mu historyczna rola bycia świadkiem tego procesu. W dodatku stał się posiadaczem bezcennego dokumentu obrazującego powstawianie wagnerowskiego kolosa! 


Erinnerungsblatt für Robert Radecke, 
dzięki uprzejmości/courtesy of: Koller Auctions, Zurich/ www.kollerauktionen.ch


Co dokładnie znajduje się na tym intrygującym zapisku z połowy XIX wieku? Na papierze nutowym Wagner zanotował kilka taktów muzyki z tekstem wziętym z jego własnego utworu, czyli dramatu „Śmierć Zygfryda”. Chodzi o dwa wersy słów Walkirii: „Nach Süden wir ziehen, Siege zu zeugen, kämpfenden Helden zu kiesen das Los!". Oprócz melodii z tym wierszem, w notatce z albumu znalazła się jeszcze data „23 Juli '51” (23 lipca 1851) oraz dopisek/dedykacja: „Nehmen Sie diesen altfränkischen Vers aus den Zeiten der Grenzboten zum Andenken Ihres Aufenthaltes in Zürich”. Ernest Newman, biograf Wagnera, wyjaśnia, że słowo Grenzboten („posłańcy graniczni”) jest ironicznym nawiązaniem do czasopisma  „Die Grenzbote”, które polemizowało z Wagnerem (co ciekawe redaktorem naczelnym był konserwatywny pisarz Gustav Freytag, pochodzący z śląskiego Kluczborka!). W jednym z numerów czasopisma z 1851 roku ukazał się obszerny, 20-stronicowy artykuł na temat Wagnera i jego dramatów. W artykule mowa jest zarówno o „altfränkischen Formen”, jak i o nowej sztuce Wagnera - „Siegfried’s Tod”. Wpis z melodią z albumu jest więc swego rodzaju świeżą reakcją Wagnera-emigranta na publicystykę dotyczącą jego twórczości. 


"Die Grenzboten : Zeitschrift für Politik, Literatur und Kunst": I. Semester. II. Band: "Richard Wagner"/ Public Domain/suub.uni-bremen.de


Nie tylko kontekst jest interesujący. Przede wszystkim to, że melodyczny cytat jest pierwszym poświadczonym szkicem jednej z najsłynniejszych melodii Wagnera i w ogóle muzyki! Na ten temat wzmianki znajdują się choćby w publikacjach „Richard Wagner, 1813-1883: eine Chronik”, „The Life of Richard Wagner”, „Richard Wagner's Zurich: The Muse of Place”, „Dokumente zur Entstehungsgeschichte des Bühnenfestspiels Der Ring des Nibelungen” czy „Zwischen Romantik und Restauration: Musik im Realismus-Diskurs 1848 bis 1871”. Dopiero rok później, w 1852 roku powstała kolejna podobna notatka, dedykowana Franzowi Schlodtmannowi.
Jedna z najwcześniejszych wzmianek na temat związku Walkirii z muzykiem z Dziećmorowic pochodzi z artykułu „Schweizerreise eines jungen Musikers im Jahre 1851”, który zamieszczony został w 1919 roku na łamach „Jahrbuch der Literarischen Vereinigung Winterthur”. Autorem był… syn Roberta Radecke! Kolejne (m.in. wspominane wyżej wydawnictwa) odnosiły się do tego artykułu zawierającego przedruk notatki Wagnera. 


fragment libretta Wagnera z niezrealizowanej opery "Śmierć Zygfryda" - słowa Walkirii z tego libretta zostały zacytowane przez Wagnera w fragmencie muzyki, który zapisał w notatniku dla Roberta Radecke. Z "Śmierci Zygfryda" wyewoluował 4-częściowy cykl "Pierścień Nibelunga", który Wagner tworzył w latach 1848 - 1876, wolne media, wydanie z XIX wieku 


Ostatecznie Wagner użył motywu Walkirii po raz pierwszy w dramacie scenicznym „Walkiria”. Motyw pojawia się w przygrywce do aktu II. Następnie w wielu momentach związanych z nordyckimi boginiami. W najpełniejszej wersji motyw został użyty przez kompozytora w przygrywce do III aktu „Walkirii”, czyli w tzw. „Jeździe Walkirii”. Ten utwór został przez samego Wagnera spopularyzowany jako dzieło koncertowe, wykonywane niezależnie od opery. Jazda Walkirii została skomponowana przez Wagnera w 1854 roku, 3 lata po tym, jak w albumie Dolnoślązaka odnotował po raz pierwszy motyw Walkirii. Premiera koncertowa uwertury odbyła się 26 grudnia 1862 roku w Wiedniu pod batutą Wagnera. Premiera koncertowa na Śląsku miała miejsce bardzo szybko, bo już 2 grudnia 1863 roku w Lwówku Śląskim w pałacu księcia Konstantyna, który zaprosił Wagnera. Następnie, Wagner wykonał ten utwór dwa dni później we Wrocławiu. Premiera sceniczna opery „Walkiria” z „Jazdą Walkirii” odbyła się 26 czerwca 1870 roku w Monachium (19 lat po tym jak Wagner odnotował temat Walkirii w notatniku muzyka z Dziećmorowic i prawie 7 lat po tym, jak zagrał „Jazdę Walkirii” na Dolnym Śląsku). Kompletna premiera „Walkirii” w ramach cyklu „Pierścień Nibelunga” odbyła się 14 sierpnia 1876 roku w Bayreuth podczas inauguracji prywatnego teatru Wagnera, który do dziś organizuje prestiżowy festiwal poświęcony twórczości tego kompozytora.  

Wagner: Die Walküre, WWV 86B / Act 2 - Vorspiel - pod koniec krótkiego utworu pojawia się temat Walkirii (YouTube)



Die Walküre, WWV 86B / Act 3: Der Ritt der Walküren, wersja jazzowa, kameralna, Uri Caine Ensemble (YouTube)


Od czasu premiery „Jazdy Walkirii” utwór jest niezwykle popularny. Był parafrazowany i wykorzystywany m.in. jako muzyka w reklamach, grach komputerowych i filmach. Internetowa Baza Filmowa (IMDb) wylicza, że muzyka Wagnera pojawia się w ponad 1500 filmach i serialach jako ścieżka dźwiękowa. „Jazda Walkirii” jest szczególnie popularna – baza danych wylicza kilkaset potwierdzonych cytatów z tego utworu w różnych produkcjach kinowych i telewizyjnych. 



Apocalypse Now (1979) - 'Ride of the Valkyries' scene (YouTube)



Rango (2011) Canyon Chase Scene (YouTube)

Dla porządku dodam, że 21-letni Radecke po spotkaniu z Wagnerem kontynuował edukację i zrobił karierę. Był nauczycielem w prestiżowym berlińskim Konserwatorium Sterna oraz został mianowany dyrektorem muzycznym opery królewskiej w Berlinie. Był też królewskim kapelmistrzem. Dolnoślązak został członkiem Królewskiej Pruskiej Akademii Sztuk. Z Wagnerem i jego muzyką nadal miał kontakt. Wielkim sukcesem była jego produkcja dramatu „Tristan und Isolde” w Berlinie. Wątek związany z Walkirią i muzykiem z Dziećmorowic jest znany tylko garstce specjalistów i melomanów. Jest to jednak niezwykle ciekawa nitka wiążąca Dolnoślązaka z Wagnerem, postacią bądź co bądź kultową dla Zachodniej muzyki, jak i z dziełem szczególnie popularnym. To Radecke, urodzony tuż obok Wałbrzycha, w Sudetach, na Śląsku, mógł nucić jako jeden z pierwszych na świecie temat znany dziś z oper, filharmonii, filmów, seriali, reklam, gier i opracowań wszelkiej maści. Robert Radecke zmarł 21 czerwca 1911 roku, w wieku 80, 60 lat po tym, jak otrzymał od Wagnera niezwykły prezent. 



Wagner : The Ride of the Valkyries - Copenhagen Ring - inscenizacja z Kopenhagi (YouTube)


Fuck You Wagner - Wagner meets Breakdance - Trailer | DDC Breakdance (Dancefloor Destruction Crew) - remix wykorzystujący motyw Walkirii (YouTube)


Jako dodatkowy intrygujący fakt dodam, że w rodzinnej wsi Roberta Radecke znajduje się XIX-wieczny grobowiec rodziny… Wagner! To zbieg okoliczności. O podobnej koincydencji pisałem w artykule o Dobromierzu (18 km w linii prostej od Dziećmorowic), gdzie mieszkał piekarz… Richard Wagner i gdzie w słynnej bitwie walczyli żołnierze z Bayreuth, miasta, w którym w 1876 roku Wagner otworzył swój teatr – na ten temat TUTAJ

Skoro o Walkirii mowa. Na Dolnym Śląsku, w Szklarskiej Porębie, mieszkał inny miłośnik Wagnera. Malarz. Hermann Hendrich. Jego prace przedstawiają też Walkirie zaczerpnięte z oper Wagnera. Na przełomie 2019/20 Muzeum Hauptmannów w Szklarskiej Porębie zorganizowało wystawę "Hermann Hendrich - malarz legend". 


Hermann Hendrich: finał Walkirii, wolne media, wikimedia.org 

Przed II wojną światową w Dziećmorowicach stał obelisk z tablicą upamiętniający kompozytora Roberta Radecke. Dziś nie ma już tej pamiątki. 

Dziękuję Koller Auctions z Zurichu za udostępnienie skanu wpisu Wagnera. 

Polecam również inne pisy oznaczone tagami:

#Wagner,    #muzyka,    #opera

#ciekawostka,    #historia 

****

niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic 

****

Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. 

CC BY-NC-ND

Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz