Czarownice i magia to nieśmiertelny temat kultury i popkultury. Kiedy w Europie zasadniczo nie płonęły już stosy, Goethe przypomniał w wielkim stylu o magicznych rytuałach oraz słynnym sabacie czarownic w noc Walpurgii. Zwłaszcza w romantycznym okresie fascynacji opowieścią gotycką i wszelaką fantastyką wiedźmy i ich sabaty stały się popularnym tematem, po który sięgali artyści, także ci związani z Dolnym Śląskiem. Region miał zresztą swoje własne legendy i obyczaje związane z czarownicami.
Właśnie tym tematom poświęcam ten wpis! Podobnego zestawienia o takim spojrzeniu nie znajdziecie nigdzie.
Praktyki czarodziejskie fascynowały i przerażały ludzi od wieków. Niewiedza i zabobon sprawiały, że oskarżenia o magię stanowiły okrutny sposób na pomówienia i zemstę. Cierpieli niewinni. Nie będę przyglądać się historii stosów i pogromów. Chciałbym spojrzeć na kulturotwórczą rolę mitu wiedźm i ich sabatów. Szczególnie na Noc Walpurgii i obecność tego rytuału w wierzeniach i opowieściach mieszkańców historycznego Śląska, a także w twórczości plastycznej, pisarskiej i muzycznej artystów związanych z regionem.
Noc Walpurgii lub Noc Św. Walpurgii to tradycyjne święto ludowe przypadające na noc z 30 kwietnia na 1 maja. Związane było z wigilią wspomnienia św. Walpurgii, średniowiecznej świętej. Legendy związane z sabatami tej nocy przerodziły się w organizację ognisk, nocnego czuwania, a także wiosennych tanecznych procesji. Nazwę Walpurgisnacht (Noc Walpurgii) spopularyzował „Faust” Goethego. Poeta odwiedził Dolny Śląsk w 1790 roku i przebywał w regionie kilka tygodni pod koniec lata. Do Goethego jeszcze wrócę. Teraz kilka swojskich akcentów.
Z magiczną nocą czarów związane były rozmaite obyczaje. Ich opis (zwłaszcza z okolic Milicza, Brzegu Dolnego, Zielonej Góry czy Żmigrodu) można znaleźć w „Mitteilungen der Schlesischen Gesellschaft für Volkskunde” z 1896 roku. Czytamy tam, że wiara w sabaty czarownic w Noc Walpurgii „jest podobno wciąż dość powszechna na Śląsku”. Mieszkańcy regionu praktykowali rozmaite rytuały, aby uchronić siebie i swój dobytek przed czarownicami i ich zaklęciami. „Aby uchronić przed nimi bydło, przed drzwiami stajni układa się tej nocy miotły i grabie, w stajni zawiesza się dziurawiec”. W niektórych częściach Śląska „na każdych drzwiach, nawet najmniejszych, wykonane są trzy krzyże, aby odstraszyć czarownice”.
Śląskie legendy związane z Nocą Walpurgii opisane są w kilku rozdziałach „Schlesische Sagen” z 1913 roku. W książce tej znajduje się mnóstwo opowieści o czarownicach oraz ich słynnym sabacie z 30 kwietnia na 1 maja. Opowieści dotyczą m.in. Michałkowej koło zamku Grodno, gdzie czarownice spotykały się na skale (Hexenstein bei Michelsdorf). Inna z opowieści dotyczy wsi Olbrachcice Wielkie niedaleko Ząbkowic Śląskich (Olbersdorf in der Walpurgisnacht). Zbór sag zawiera także opowieści związane z zlotem czarownic na ziemi kłodzkiej. Ponadto opisane są rozmaite przykłady wydarzeń i legend dotyczących Broumova, Karkonoszy, Gór Izerskich i Łużyc.
Skoro o literaturze mowa wspomnę też Gustava Meyrinka, słynnego autora „Golema”, syna Marie Meyer, wrocławskiej aktorki. Wiedeński pisarz, syn wrocławianki, napisał też powieść „Walpurgisnacht. Phantastischer Roman” z 1917 roku.
Śląskie i sudeckie czarownice oraz magia nocy Walpurgii są wzmiankowane w powieści "Empuzjon" Olgi Tokarczuk. Dzieło Noblistki związane z Sokołowskiem miało swoją premierę w 2022 roku.
Z kolei balladę o czarownicach i Nocy Walpurgii wydał wrocławski poeta romantyczny. Nazywał się Willibald Alexis, a właściwie Georg Wilhelm Heinrich Häring. Urodził się 29 czerwca 1798 roku we Wrocławiu. Do jego wiersza o czarownicach muzykę napisał romantyczny kompozytor, Carl Loewe, związany z Szczecinem. Pieśń wykonywana jest do dziś.
Pozostańmy przy muzyce. „Walpurgisnacht” to poemat symfoniczny, który napisał Ludwig Heidingsfeld. Utwór miał swoją premierę we Wrocławiu w 1888 roku. Kompozytor urodził się 24 marca 1854 roku w Jaworze. Od końca XIX wieku mieszkał w Gdańsku, gdzie założył konserwatorium kształcące muzyków. Zmarł w Gdańsku 14 września 1920 roku. O wykonaniu poematu Heidingsfelda informowało kilka przewodników i czasopism muzycznych z XIX wieku.
Bodaj najsłynniejszym utworem muzycznym o Nocy Walpurgii jest „Die erste Walpurgisnacht” ballada na chór i orkiestrę napisana przez Felixa Mendelssohna do słów Goethego. Zarówno autor słów, jak i autor muzyki odwiedzili Dolny Śląsk. Goethe przebywał w wielu miejscowościach regionu w 1790 roku, z kolei młody Mendelssohn odwiedził Duszniki-Zdrój w 1823 roku. Kompozycja Mendelssohna była kilkukrotnie wykonana we Wrocławiu za życia autora. W liście Adolpha Hessego (wrocławskiego organisty i kapelmistrza nazywanego „śląskim Bachem”) do Louisa Spohra z 7 czerwca 1845 roku autor wspominał o drugim wykonaniu dzieła Mendelssohna we Wrocławiu („Heute wird von der Singakademie mit Orchester die Walpurgisnacht von Mendelssohn bereits zum 2ten Male gegeben...”). Natomiast „Antiquariats-Katalog” z 1894 roku wymienia wydanie dzieła z miejscem i datą „Breslau 1845”.
Mendelssohn: Der Erste Walpurgisnacht, Op. 60, MWV D3 - Overture (YouTube) - kompozycja została wykonana za życia autora we Wrocławiu. Zarówno kompozytor, jak i poeta, autor słów - przebywali na Dolnym Śląsku
Pora na malarską ciekawostkę. Związana jest z artystą, który aktywny był kilkadziesiąt lat na Dolnym Śląsku, ale samo dzieło nie znajduje się w regionie. Chodzi o cykl obrazów, które namalował Hermann Hendrich – słynny malarz legend. Urodził się 31 października 1854 roku w Heringen, a zmarł 18 lipca 1931 roku w Szklarskiej Porębie. Właśnie tam, w 1903 roku Hendrich założył słynną "Sagenhalle" – galerię malarstwa związanego z mitami karkonoskimi i germańskimi. Hala ta (zniszczona po II wojnie światowej) była zainspirowana wcześniejszym projektem tego artysty. Chodzi o "Walpurgishalle". Powstała ona na Hexentanzplatz w pobliżu Thale w 1901 roku. Do wnętrza sali Hermann Hendrich stworzył pięć dużych obrazów przedstawiających pięć scen z „Nocy Walpurgii” z „Fausta” Goethego. Tym sposobem wspomniany na wstępie Goethe wrócił dwa razy, za sprawą Mendelssohna oraz Hendricha.
Na koniec ciekawostka zielarska. Wiele ziół wiązano z czarownicami i czarami. Przykładem może być miesiącznica (łacina: Lunaria/niemiecki: Mondviole). Istnieje powiedzonko-aforyzm, związane z czarownicami oraz roślinami, które zbierają w kolejne dni tygodnia, by w weekend przygotować z nich piekielne smarowidło: „Am Sonntag pflücken die Hexen solsequium , am Montag lunaria (Mondviole ), am Dienstag verbena, am Mittwoch mercurialis ( Bingel kraut), am Donnerstag barba Jovis (Donners bart) , am Freitag capelli Veneris (Frauen haar) und am Sonnabend mischen sie die höllische Salbe”. Ten zwrot został podany w „Deutsches Sprichwörter-Lexikon” - jest to epokowe dzieło językoznawcze stworzone przez Karla Friedricha Wilhelma Wandera urodzonego w 1803 roku w Karpnikach, a zmarłego w 1879 roku w Kostrzycy na Dolnym Śląsku. Więcej TUTAJ
Kolejną ciekawostką jest czartawa (z łaciny Circaea – od czarownicy Kirke). Anton Johann Krocker we „Flora Silesiaca Renoata, Emendata” podaje tę roślinę z ludową nazwą Hexenkraut – czyli ziele czarownic. Pod taką nazwą roślina pojawia się też u Friedricha Wimmera w "Flora von Schlesien". Więcej TUTAJ
polecam również wpisy z tagiem:
#ciekawostka #magia
niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic
****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa.
CC BY-NC-ND
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz