10 maja 2018

Apteka pachnąca czekoladą – prelekcja w Kamiennej Górze (2018 - odkrywanie historii z #Welthellsicht)

Czekolada, pomarańcze, jednorożce... to wszystko było w niezwykłej książce, którą napisał kamiennogórzanin prawie 350 lat temu. Dlaczego niezwykłej? Starałem się to udowodnić podczas pierwszego publicznego wydarzenia, które było związane z działalnością tego bloga! 


"Apteka pachnąca czekoladą i pomarańczami"/ foto: A.Kubieniec (Relacje Regionalne)

Żyjemy w czasach, kiedy o informacji mówi się w kategorii towaru, którym się obraca. Całkiem niedawno temu były jednak epoki, kiedy dopiero w niektórych umysłach roiła się iskierka idei, że wiedza jest przede wszystkim prawem człowieka. Tak zaczęła się rewolucja w powszechnym, nowożytnym dostępie do zasobów nauki. Proces zwany demokratyzacją wiedzy. Dziś mamy jej najważniejsze przykłady – dzięki jednemu kliknięciu możemy czytać w dowolnym języku książkę z biblioteki na drugim końcu świata. Ważnym, historycznym elementem tej rewolucji było wydanie niesłusznie zapomnianej dziś książki kamiennogórskiego aptekarza. Za wielkim niemieckim badaczem, znawcą Humboldta, prof. W.-H.Heinem, który owego aptekarza na nowo odkrył pół wieku temu, powtórzę: to dzieło zasługuje „na wyrwanie z zapomnienia”. Było mi niezmiernie miło, że od lutego 2018 roku na moim blogu nad tym właśnie pracowałem. Finałem tego procesu była prelekcja z prezentacją multimedialną, którą zaprezentowałem 10 maja w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze.



"Apteka pachnąca czekoladą i pomarańczami"/ foto: A.Kubieniec (Relacje Regionalne)

O czym mowa?
Czytelnicy bloga znają mój cykl pt. "Odkrywam kamiennogórską księgę”. Od lutego opisuję w nim swoje spostrzeżenia z badań nad ciekawą pamiątką przeszłości. To książka o iście barokowym tytule!

„Gruntowny opis rzadkich substancji i przypraw. Proweniencja, wzrost, pochodzenie i ich natura i właściwości: jak również, której planecie każda z nich podlega, do tego różne uwagi, co ten czy inny olej destylowany czy ekstrahowany daje, wraz z przedziwnymi rzeczami historycznej natury, starannie zebrane od uczonych i wiarygodnych autorów, podzielone na trzy części, pierwsza traktuje o metalach i minerałach etc., druga o ziołach, korzeniach i kwiatach etc., trzecia część o zwierzętach i co od nich pochodzi. Dla wszystkich miłośników medykamentów dla dobra zebrane i do druku przekazane przez Christopera Vielheuera”.

Dlaczego?
Dlaczego zdecydowałem się o niej pisać i mówić? W zasadzie wiele w tym przypadku. Na dzieło natknąłem się w styczniu 2018, dzięki Google Books (skan z 2017 roku z biblioteki w Pradze). Zaskoczyła mnie ta ciekawa publikacja, której nie znałem. O której nic a nic nie słyszałem. Drążyłem więc dalej. A im więcej kart odsłaniałem, tym bardziej przeczuwałem, że mam do czynienia z czymś niezwykłym. Moje przypuszczania potwierdził wielki niemiecki badacz historii farmacji, wspomniany już wyżej Hein. Udało mi się znaleźć w przepastnych zasobach internetu (demokratyzacja wiedzy i rewolucja informacyjna!) jego artykuł z 1969 roku ("Das Materialienbuch des. Apothekers Christophorus Vielheuer" z "Beiträge zur Geschichte der Pharmazie"). W nim na kilku stronach badacz analizuje z nieskrywanym entuzjazmem książkę z 1676 roku. Jej autor podpisał się na okładce jako „aptekarz z Kamiennej Góry”. Współczesny komentator dokonań aptekarza z XVII wieku nie kryje się w swoim artykule naukowym z nazywaniem niezwykłej książki dziełem istotnym i przełomowym, preludium do wydań wielkich podręczników farmaceutycznych w językach narodowych. To kompendium – jak sam określa jego autor - „dla wszystkich miłośników medykamentów”. Mamy tu do czynienia z pomysłem rewolucyjnym, wyprzedającym o dekady oświeceniowe koncepcje wielkich encyklopedystów. Nie miałem wątpliwości, żeby zgodzić się z cytowanym wyżej stwierdzeniem, że książkę tę należy „wyrwać z zapomnienia”. Najlepiej na „własnym podwórku”. Tam, gdzie żył i tworzył autor. Szukałem jednak dalej. Każde kolejne odkrycie, ciekawostka, rozbudzały większy apetyt. Stąd zgromadziłem ostatecznie około 50-60 stron mojego własnego opracowania tego aptekarskiego cudeńka sprzed 3 wieków.

Posty i prezentacja 
Kolejne odkrycia, szukając odpowiednich kompozycyjnych i tematycznych kluczy, publikowałem w formie postów na tym blogu (poniżej ich lista). Od lutego do maja ukazało się kilka odcinków. M.in. o jednorożcach, czekoladzie, astrologii, kontekstach regionalnych i polskich, substancjach używanych po dziś, autorze czy tajemniczych ilustracjach. Udało się się dokonać wielu ciekawych odkryć, zarówno kierując się wskazówkami poprzedników – badaczy z Niemiec czy USA, jak i dając się ponieść ciekawości i intuicji. Niektóre informacje pojawiały się przypadkiem – jak choćby notatka na temat pionierskiego wpisu o czekoladzie. Słowa skreślone ołówkiem o takiej treści znalazłem w skanie książki na stronie uniwersytetu w Düsseldorfie. Był to egzemplarz aptekarza i kolekcjonera Helmuta Vestera. Skąpa notatka zawierała jedno zdanie oraz skrótowy adres bibliograficzny. Poprosiłem Bibliotekę Uniwersytecką w Lipsku o pomoc. Otrzymałem ją! Zupełnie zaskoczony odzewem, otrzymałem od bibliotekarzy z Saksonii ważny skan. Potwierdzenie. Wspomniany ołówkiem Wolf Mueller faktycznie zanotował Vielheuera jako pierwszego, który opisał czekoladę po niemiecku. W tytule prezentacji jest też pomarańcza. Dlaczego? Autor książki chwali się w niej, że otrzymał drzewko pomarańczy. Stało się to dokładnie w 1669 roku, 5 lat po tym, jak  został właścicielem apteki miejskiej w Landeshut. Najprawdopodobniej był to pierwszy cytrus w Kamiennej Górze.



"Apteka pachnąca czekoladą i pomarańczami"/ foto: A.Kubieniec (Relacje Regionalne)

Dopiero kilka lat później swoją pomarańczarnię wybudował król Francji Ludwig XIV. Potem były inne odkrycia. Choćby moje własne o zacytowaniu przez Vielheuera w jego książce „pierwszego polskiego egiptologia” Radziwiłła. Niemiecki aptekarz wspomina go w kontekście daktyli, które polski podróżnik opisał we wspomnieniach z Ziemi Świętej. Niezwykłym odkryciem było też dla mnie rozwikłanie zagadki drzew płaczących wodą. Hein nazywa je „drzewami cukrowymi”. Okazuje się jednak, że to święte drzewa Garoé z wyspy El Hierro. Co więcej rysunek z książki z XVII wieku doskonale koresponduje z współczesnym herbem wyspy i herbem jednej z trzech gmin na jej terenie! Takich odkryć było więcej. Można o nich przeczytać w moich wpisach. Wspominam też o nich w prezentacji. Zainteresowanych zachęcam do lektury!

Prezentacja wygłoszona 10 maja 2018 roku w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze:

Opis użytych slajdów:
1. plakat prelekcji (znalazł się m.in. w zapowiedziach mediów z terenu powiatów kamiennogórskiego oraz wałbrzyskiego, a także na portalu Rynek Aptek).
2. nazwa książki po niemiecku
3. frontyspis książki – zawiera tytuł (skrócony względem strony tytułowej), nazwisko autora oraz alegorie trzech kontynentów: Azji, Afryki i Ameryki. Australii jeszcze nie odkryto! Ważne: napis APTEKARZ Z KAMIENNEJ GÓRY
4. nazwa książki po polsku
5. rozdział: Demokratyzacja wiedzy
6. Źródła naukowe mówiące o książce Vielheuera w kontekście jej nowatorstwa
7. Pierre Pomet – francuski aptekarz na dworze Ludwika XIV. Napisał „Histoire générale des drogues” (1694) - 18 lat po Vielheuerze. Jego przetłumaczoną książkę czytał m.in. B. Franklin w Ameryce
8. rozdział: Innowacyjność
9. Czekolada
10. opis czekolady – pierwszy w języku niemieckim – opublikowany w książce Vielheuera
11. ilustracja z książki Vielheuera z krzewem kakaowca
12. kalendarium ważniejszych dat związanych z historią czekolady
13. Współczesne składniki leków i żywności
14. koszenila (+ eksponat z wystawy Muzeum Tkactwa)
5. katechu (+ eksponat z wystawy Muzeum Tkactwa)
16. indygo (+ eksponat z wystawy Muzeum Tkactwa)
17. cera alba
18. senna (składnik leku Xenna)
19. sarsaparilla (popularne zioło superfood)
20. guma arabska
21. balsam peruwiański
22. rozdział: Z widokiem na świat
23. Baum Zieba (plus kontekst związany z twierdzeniem etnobiologa, pofesora Nicholasa Hellmutha, badacza kultury Majów, który twierdzi w jednym z wywiadów, że puchowiec pięciopręcikowy był inspiracją do stworzenia Drzew-Domów w filmie Avatar.
24. Herb Gwinei Równikowej  (Zieba jako symbol państwa)
25. flaga i drzewo – porównanie
26. „Drzewo cukrowe” (jak nazywa je Hein) – El Garoé z wyspy El Hierro (moje odkrycie)
27. herb gminy Velvarde z El Hierro
28. herb wyspy El Hierro
29. herby i drzewo – porównanie
30. rafa koralowa
31. kolokwinta
32. arbuz na barokowym obrazie
33. poławianie pereł
34. struś i jego jajo
35. waleń
36. jednorożec i narwal Uni-Cornu Verum & Marinum (ilustracja z książki Vielheuera była częścią wystawy i projektu edukacyjnego „The Unicorn Found: Science, Literature, and the Art” w John Hay Library na Uniwersytecie Browna w USA)
37. jednorożec z barokowej apteki w Kuksie (České Farmaceutické muzeum)
38. rozdział: Z regionu i Polski
39. karneol (kamieniołom w Czadrowie – kamienie ze zbiorów Witolda Fałdzińskiego)
40. różeniec górski (Ogród Botaniczny UWr)
41. różeniec górski (Ogród Botaniczny UWr)
42. różeniec i książka (pojawiają się Karkonosze i Liczyrzepa)
43. pomnik Karkonosza (Liczyrzepy) na rynku w Trutnovie – fontanna Ducha Gór
44. sól kamienna (Wieliczka)
45. złoto (Sudety)
46. spis autorów – nazwisko polskiego badacza
47. okładka dzieła Radziwiłła
48. rozdział: tajemnicza biografia
49. kalendarium życia Vielheuera
50. apteka pod Złotym Jeleniem we Wrocławiu
51. dedykacja dla aptekarza z Wrocławia
52. apteka miejska w Kamiennej Górze (plac Wolności 5)
53. tablica w miejscu, gdzie stał dawny ratusz (pierwotna siedziba apteki w Landeshut)
54. źródła cytujące Vielheuera w XVIII wieku
55. ważniejsze źródła wielokrotnie cytujące Vielheuera w XVIII wieku
56. okładka pierwszej niemieckiej encyklopedii
57. okładka Muzeum Museorum
58. wybór źródeł wspominających Vielheuera w XX i XXI wieku
59. katalog biblioteki Wallenberga w Kamiennej Górze
60. stronica katalogu wspominająca dzieło Vielheuera (Kamienna Góra posiadała przez wieki swój własny egzemplarz dzieła Vielheuera. Jego książka była przechowywana w słynnej Bibliotece Wallenberga przy Kościele Łaski. Po wojnie część ocalałej kolekcji trafiła do Łodzi. Biblioteka tamtejszego uniwersytetu dysponuje oryginalnym egzemplarzem „Gründliche Beschreibung” z pieczęcią śląskiej książnicy)
61. podziękowania


Relacje z mediów:
Wydarzenie w muzeum było rejestrowane przez media. Obecni byli dziennikarze telewizji, gazety oraz portali: „Relacje Regionalne” czadrów.pl (patronat medialny), „Regionalny Tygodnik Informacyjny” rti24.pl, powiatowa.info, kamiennogorska.pl, TV Kamienna Góra.

 Relacje są linkowane w „Dyskusji” w wydarzeniu na FB



Podziękowania:
Dziękuję za wielką pomoc, obecność i wsparcie:
 – gościom i słuchaczom mojej prelekcji oraz czytelnikom moich wpisów
– burmistrzowi Kamiennej Góry, za objęcie wydarzenia patronatem i zainteresowanie moim odkryciem
– dyrektor Muzeum Tkactwa za użyczenie sprzętu oraz sali muzeum oraz zaufanie, pracownikom placówki za wielką pomoc techniczną i organizacyjną w przeprowadzeniu prelekcji
 – Bibliotekom w Łodzi i Lipsku za pomoc w zdobyciu materiałów, do których nie miałem dostępu online
 – panu Fałdzińskiemu, za udostępnienie wspaniałych karneoli, które odkrył w kamieniołomie w Kamiennej Górze
 – Piotrkowi, który zaprojektował dla mnie wspaniały plakat
– Tomkowi, za przetłumaczenie barokowego tytułu
– przyjaciołom i bliskim za wsparcie i dopingowanie!


"Apteka pachnąca czekoladą i pomarańczami"/ foto: A.Kubieniec (Relacje Regionalne)
na zdjęciu od lewej: B.Skoczylas-Stadnik, dyrektor Muzeum Tkactwa, burmistrz Krzysztof Świątek, Robert Główczyk - prelegent 

 
Pozostałe części: 
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. I CZEKOLADA oraz (uzupełniona) TUTAJ 
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. II: Unicornu czyli JEDNOROŻEC
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. III – POMARAŃCZE, TYTOŃ... MUMIA!
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. IV – AKCENTY POLSKIE, ŚLĄSKIE I KARKONOSKIE
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. V – ASTROLOGIA
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. VI: dodatki spożywcze i kosmetyczne 
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. VII: niezwykłe ilustracje
Odkrywam kamiennogórską księgę – cz. VIII -  autor 



frontyspis książki Vielheuera 

Konkluzja:
Co dalej? Być może będzie kolejna odsłona prelekcji (mam już wstępne zaproszenie). Rozmowa z burmistrzem i dyrektor muzeum po prezentacji była obiecująca. Być może książka Vielheuera będzie pretekstem do organizacji wystawy bądź happeningu. Kamienna Góra może teraz spokojnie promować się na (leksykalną) ojczyznę czekolady w tej części Europy! Ciekawym pretekstem może być też nadchodząca rocznica założenia apteki. Hein, cytując Wilhelma Brachmanna (autor „Beiträge zur Apothekengeschichte Schlesiens"), pisze, że Vielheuer pracował w jednej z najstarszych aptek w tej części Europy. Co ciekawy instytucja nieprzerwanie wciąż działa! Apteka miejska została założona w 1369 roku na mocy przywileju księżnej Agnieszki, wdowy po ostatnim władcy Księstwa Jaworsko-Świdnickiego, Bolku II. Apteka przez wieki funkcjonowała w nieistniejącym dziś ratuszu (rynek). Od 1758 była zlokalizowana w kamienicy w rynku. Działa tam wciąż. W przyszłym roku będziemy więc obchodzić 650-lecie aptekarstwa w Kamiennej Górze.

polecam również:
#KamiennaGóra, #historia, #prelekcja 

 

PS
w 2019 roku prelekcję o tym samym zagadnieniu przeprowadziłem w Kinie za Rogiem w Centrum Biblioteczno-Kulturalnym w Krzeszowie - relacja TUTAJ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz