(Opera Wrocławska i jej twórca - Carl Ferdinand Langhans, na rycinie Franza Krügera, oraz pomnik Gottfrieda Sempera na Brühl-Terrasse w Dreźnie i jego dzieło: drezdeńska opera)
Maj to miesiąc operowy. W połowie maja obchodzi się rocznicę urodzin Monteverdiego, ojca opery (w ubiegłym roku minęła 450. rocznica jego urodzin). W maju też od kilkunastu lat świętuje się Europejskie Dni Operowe (tegoroczna 12. edycja zakończyła się 13 maja).
Z tej okazji o dwóch ciekawych twórcach i ich dziełach - oczywiście również o śląskim kontekście.
O dziełach Gottfrieda Sempera i jego związku z Dolnym Śląskiem było już w osobnym artykule na blogu całkiem niedawno temu. Ale przypomnę kilka faktów. Jako że jestem świeżo po wyprawie do Drezna (nota bene dzięki ciekawej „Promocji Drezdeńskiej” Kolei Dolnośląskich), przywożę nie tylko nowe zdjęcia teatru, ale i pomnika upamiętniającego twórcę słynnego budynku w Dreźnie.
Nazwisko Gottfrieda Sempera kojarzą przede wszystkim architekci i wielbiciele opery. Jest autorem m.in. gmachu opery państwowej w Dreźnie (Sächsische Staatstheater, Staatsoper Dresden i Staatsschauspiel Dresden), którą określa się po prostu mianem Semperoper. Twórca ciekawych budynków przyszedł na świat 215 lat temu. Jego ojciec, rodowity kamiennogórzanin, kupiec i fabrykant, urodził się równo 250 lat temu.
Słynna budowla, o której tu piszemy, podnosiła się z gruzów 2 razy. Pierwszy raz po pożarze jeszcze za życia twórcy (1871-78). I to on zgodnie z wolą drezdeńczyków ją odbudował (z pomocą syna). Drugi raz odbudowana została już po jego śmierci, za naszych czasów, po wojnie – wedle drugiego projektu mistrza (aż do 1985 roku). W operze odbyły się premiery ważnych dzieł scenicznych, w tym 3 wczesnych dzieł Wagnera oraz kilku oper Richarda Straussa. Z kolei w 1901 roku swoją operę „Manru” (na podstawie „Chaty za wsią” Józefa Ignacego Kraszewskiego) pokazał tam po raz pierwszy polski mąż stanu i działacz niepodległościowy Ignacy Paderewski.
Fasadę monumentalnego gmachu, stojącego w sąsiedztwie katedry, zamku oraz Zwingeru, zdobią m.in. posągi dwóch największych poetów niemieckich Johanna Wolfganga von Goethego i Friedricha Schillera.
Na szczycie znajduje się wykonana z brązu kwadryga z panterami oraz figurami antycznych bóstw -Dionizosa i Ariadny. Dionizos jest patronem sztuki teatralnej (starożytne Dionizje to początek festiwali teatralnych. O sztuce dionizyjskiej pisze w swoim dziele dedykowanym Wagnerowi "Narodziny tragedii z ducha muzyki" Nietzsche). Z kolei Ariadna jest żoną Dionizosa, ale też bohaterką wielu oper (m.in. ojca gatunku operowego – Monteverdiego) oraz wspomnianego już Straussa.
Z kolei wrocławski teatr, o bardziej klasycystycznych rysach – wzniósł Carl Ferdinand Langhans, syn słynnego architekta Carla Gottharda Langhansa (on również związany był z architekturą operową – był autorem przebudowy Staatsoper Unter den Linden w Berlinie). Langhans ojciec urodził się w Kamiennej Górze, a zmarł 210 lat tamu pod Wrocławiem. Jego syn urodził się we Wrocławiu a zmarł w Berlinie (w ubiegłym roku Carl-Gotthard-Langhans-Gesellschaft Berlin otworzyło w stolicy Niemiec mauzoleum poświęcone obu architektom).
Opera we Wrocławiu, podobnie jak ta w Dreźnie, również nie miała spokojnego „życia”. Paliła się i była wznoszona na nowo. Po pożarach, które nawiedziły gmach w 1865 i 1871 roku, budynek został przebudowany. Zmiany zostały też wprowadzone po wojnie, już za polskiej administracji. Wrocławski teatr miał więcej szczęścia od drezdeńskiego i nie był aż tak mocno zniszczony podczas walk i bombardowań w latach 40. ubiegłego wieku. 8 września 1945 nastąpiła reaktywacja działalności Opery przedstawieniem „Halki” Moniuszki. Na scenie opery występowali słynni artyści. Wiąże się z nią takie nazwiska, jak: Władysław Mierzwiński, Marcelina Sembrich-Kochańska, Apolinary Kątski, Richard Wagner, Richard Strauss, Wilhelm Furtwängler, Niccolò Paganini, Karol Lipiński, Anton Rubinstein, Ferenc Liszt i Henryk Wieniawski. Wewnątrz opery zachowało się wiele zdobień, w tym malarskich jeszcze z XIX wieku.
Opera we Wrocławiu również ma ciekawe sąsiedztwo. W pobliżu znajduje się pałac zwany zamkiem królów pruskich (w jednym z jego skrzydeł mieści się Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego) oraz nowa budowla Narodowe Forum Muzyki.
Zarówno opera wrocławska, jak i drezdeńska od XIX wieku uchodziły za czołowe sceny muzyczne tej części Europy. Wrocławski teatr świetnie kontynuuje te tradycje, organizując festiwale oraz superprodukcje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz