Zastanawialiście się, skąd takie zwierzęta, jak łosoś, pstrąg czerwony, flamingi, krewetki i kryle mają czerwony barwnik? Okazuje się, że pochodzi on z ich pożywienia! Źródło tego koloru odkrył emerytowany naukowiec, który badał „krwistą” kałużę znalezioną podczas spacerów w okolicach Jeleniej Góry! Julius von Flotow był mieszkańcem sudeckiego miasta od 1824 roku. W 1841 roku ze swoim 24-letnim uczniem, doktorem Körberem, odkrył zielenicę Haematococcus pluvialis – źródło astaksantyny, barwnika i suplementu, który wciąż zadziwia naukowców.
Po niemiecku organizm ten nazywany jest Blutregenalge – algą krwawego deszczu – bo właśnie ta zielenica jest źródłem zjawiska "czerwonej wody". Do odkrycia algi doszło przypadkowo, podczas spaceru między Jelenią Górą a Jeżowem Sudeckim 6 września 1841 roku.
„Przypomnijmy godną podziwu, sumienną i precyzyjną pracę nad Haematococcus pluvialis (tzw. krwawy deszcz), którą Flotow dał pierwszy impuls do nowszych, indukcyjnych, mikroskopowych badań życia roślinnego" - napisał doktor Nees von Esenbeck w nekrologu Flotowa na łamach pisma "Bonplandia", które było oficjalnym organem prasowym botaników zrzeszonych w prestiżowej Akademii Przyrodników Leopoldina (należeli do niej np. Darwin, Brehmer, Goethe, Einstein i Maria Skłodowska Curie).
Julius von Flotow urodził się 9 marca 1788 roku w Pitzerwitz (Pstrowice w gminie Pyrzyce). Zmarł 15 sierpnia 1856 roku. Był majorem kawalerii pruskiej i botanikiem. Szczególnie interesował się porostami i mchami. Po zwolnieniu ze służby wojskowej przeniósł się w 1824 roku do Jeleniej Góry w Karkonoszach. Wybrał te okolice z uwagi na ich uzdrowiskowy charakter. Mógł tam też realizować swoje pasje. W swoim ogrodzie założył bogatą kolekcję roślin, która stała się znana w środowisku naukowym. Flotow został w 1840 roku członkiem zacnej Leopoldiny, a także otrzymał honorowy doktorat Uniwersytetu Wrocławskiego. Był szanowanym autorytetem. „Osobowość wybitna ze względu na swoją działalność botaniczną, powszechnie podziwiany i szanowany” - napisał doktor Nees von Esenbeck w nekrologu Flotowa. Flotow w Jeleniej Górze poznał młodego adepta nauk przyrodniczych, którego wziął pod swoje skrzydła. Był nim Gustav Wilhelm Körber, urodzony w 1817 roku w Jeleniej Górze. Już jako nastolatek przyszły naukowiec prowadził z Flotowem wyprawy i badania.
Właśnie tych dwóch badaczy udało się na spacer, który przyniósł niezwykłe odkrycie.
„Podczas małej wycieczki botanicznej 6 września 1841 roku znaleźliśmy z Körberem wodę stojącą w płaskim zagłębieniu granitowej płyty, która tworzy pomost na ścieżce między Jelenią Górą a sąsiednią wioską Jeżowem Sudeckim” – napisał Flotow w swojej pracy „Über Haematococcus Pluvialis” z 1844 roku. „W wodzie deszczowej znajdowała się czerwona materia, która osiadła na kamieniu. Pod mikroskopem okazało się, że pobrana próbka czerwonego osadu składała się z niezwykle delikatnych, kulistych, błyszczących pęcherzyków wypełnionych szkarłatną, skorupiastą masą” – opisał naukowiec.
Był to początek kilkuletnich badań nad tym niezwykłym znaleziskiem. Flotow poświęcił wiele czasu, by zrozumieć niezwykłość organizmu, który odkrył.
Do jego badań odnosili się m.in. prof. Ferdinand Cohn z Wrocławia, który wraz z noblistą Robertem Kochem uznawany jest za jednego z twórców bakteriologii, oraz prof. Alexander Braun, który wprowadził koncept komórki jako podstawowej jednostki życia.
Z kolei prof. Heinrich Göppert (pradziadek laureatki nagrody Nobla z fizyki, Marii Göppert-Mayer) odnotował w przewodniku po wrocławskim ogrodzie botanicznym "Der Königliche Botanische Garten der Universität Breslau": "Są i fizjologicznie bardzo ciekawe glony, dla nauki pozyskane dzięki odkryciom naszego niezapomnianego Flotowa, Protococcus lub Haematococcus pluvialis, żyjące w szczelinie na płycie granitowej używanej jako most przez pobożnych wiernych w okolicach Hirschbergu".
Zielenice Haematococcus Pluvialis są organizmami, które wodziły naukowców za nos. Żyją w zbiornikach wodnych i potrafią przybrać czerwony kolor, który sprawia, że ciecz przypomina krew. Astaksantyna – barwnik odpowiadający za tę krwistą przemianę - jest tworzony w celu ochrony przed promieniowaniem UV, a także w przypadku niedoboru składników odżywczych. Właśnie ta niezwykła substancja i cecha organizmów sprawia, że te mikroskopijne glony mogą nadać oczkom wodnym czy pojemnikom z wodą święconą spektakularny krwistoczerwony kolor. Potrafią też zabarwić deszcz i śnieg.
Haematococcus Pluvialis są dziś jednym z najważniejszych naturalnych źródeł przemysłowej produkcji astaksantyny. Jest to naturalny czerwony pigment. Dzięki niemu wiele zwierząt, żywiących się algami, w sposób naturalny barwi się na czerwono. Człowiek wykorzystuje ten barwnik jako suplement w paszy, by pstrąg tęczowy o białym mięsie mógł być następnie sprzedawane jako pstrąg łososiowy! W tabeli dodatków pigment ten nosi numer E161j. Wciąż odkrywane są jego nowe właściwości.
Okazuje się, że zadziwia właściwościami przeciwutleniającymi, które są kilkadziesiąt razy silniejsze od niektórych znanych witamin. Astaksantyna ma perspektywy stania się bardzo cennym suplementem w żywieniu ludzi. Może mieć zastosowanie kosmetyczne i lecznicze. Badania wciąż trwają.
Warto pamiętać, że rewolucja naukowa związana z „krwawym deszczem” zaczęła się w Jeleniej Górze w I połowie XIX wieku!
"Prawdziwym odzwierciedleniem jego niestrudzonej pracowitości i drobiazgowej metody badawczej jest jego rozległa praca nad Haematococcus pluvialis, w której opisał po raz pierwszy rozwój osobniczy w sensie dzisiejszej fikologii" - napisał o Flotowie i jego odkryciu botanik doktor Berthold Stein, uczeń Gustava Körbera (za: Kryptogamen-Flora von Schlesien: Flechten, 1879).
polecam również posty oznaczone tagami:
#nauka, #ciekawostka, #historia,
niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic
****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa.
CC BY-NC-ND
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz