Mitologie grecka i rzymska, choć należące do kultur antycznych, inspirowały i inspirują od stuleci artystów i pisarzy. Także na Dolnym Śląsku znajdziemy ciekawe przykłady tego wpływu! W tym wpisie o mitycznym władcy wiatru wiejącego z północy! Boreasza znajdziemy na dziedzicu zamku Książ w Wałbrzychu! Ten sam bohater pojawił się w „Metamorfozach” Owidiusza, które zainspirowały wspomnianą rzeźbę, ale też w utworach muzycznych baroku, a nawet w.... bożonarodzeniowej pieśni śląskiego liryka – Opitza.
August Gottfried Hoffmann, wspaniały barokowy rzeźbiarz żyjący w latach 1697-1774, związany z Świdnicą i Wałbrzychem, stworzył dla Hochbergów cykl pięknych posągów do zamku Książ. Monumentalne i wysmakowane figury nawiązujące do mitów zdobią po dziś dzień dziedziniec honorowy Zamku Książ. Znajdziemy tam między innymi alegorie czterech żywiołów. Powietrze reprezentuje Boreasz, antyczny bóg wiatru, jeden z 4 panów wiatrów wiejących z podstawowych kierunków świata. Βορέας (Boreasz) był uosobieniem zimowego wiatru północnego w mitologii greckiej. Jeden z mitów na jego temat opowiada, że Boreas porwał nimfę Orejtyję , córkę króla Attyki. Gdy nimfa tańczyła na brzegach wyspy Ilisos, wietrzny pan owinął ją w chmurę i odpłynął z nią do swojej rodzinnej Tracji!
Nawiązanie do tej opowieści znajduje się w finale VI księgi poematu rzymskiego liryka Owidiusza pod tytułem „Metamorfozy”. Właśnie do tego arcydzieła literatury starożytnej nawiązał Hofmann. Według mitologii córką Boreasza była Chione (Χιόνη) - nimfa śniegu. Jako etymologię słowa Boreasz podaje się „górski wiatr” lub „północny wiatr”. Na rzeźbie z Książa widać właśnie scenę porwania nimfy przez boga wiatru.
Do opowieści o Boreaszu oraz jego atrybutu nawiązywali rozmaici artyści i pisarze. „Wiatr Północny i Słońce” to jedna z bajek Ezopa. Treścią bajki jest spór między Wiatrem Północnym a Słońcem o to, które z nich jest silniejsze. Zwycięzcą miał zostać ten, kto zmusi wędrowca do zdjęcia płaszcza. Nawiązaniem do tego tropu literackiego jest „Phébus et Borée” w wersji Jeana de La Fontaine'a.
Sto lat przed powstaniem rzeźb z Książa znakomity Śląski poeta, Martin Opitz, pochodzący z Bolesławca, wspomniał o Boreaszu w jednym ze swoich wierszy. To dość zaskakujące nawiązanie, ponieważ pogański bożek występuje w.... kolędzie! To „Lobgesang über den freudenreichen Geburtstag unsers Herrn und Heylands Jesu Christi” („Hymn uwielbienia na radosne urodziny naszego Pana i zbawiciela Jezusa Chrystusa”) z 1624 roku. Fragment tego dzieła przypomina polską kolędę Franciszka Karpińskiego „Pieśń o Narodzeniu Pańskim”. Wykorzystany tam literacki koncept polega na zestawianiu zaskakujących fraz, które podkreślają niesamowitość narodzin Chrystusa. W polskiej kolędzie z końca XVIII wieku "moc truchleje”, „ogień krzepnie”, „ma granice nieskończony”, „wzgardzony okryty chwałą”. U Opitza natomiast „głusi pojmą mowę”, „niemy zostanie usłyszany”, „chromi będą chodzić”, „marli powstają” . Pojawia się obok nich sformowanie „Der rauhe Boreas wird jetzt sich nicht bewegen”.
W czasie, kiedy działał Hoffmann, autor książańskiego Boreasza, dwóch wielkich europejskich kompozytorów napisało muzykę nawiązującą do mitu o bogu wiatru. To fragment I części słynnego koncertu „Lato” z „Czterech pór roku” Antonia Vivaldiego. Inspirowana sonetem muzyka oddaje werset „Muove Borea improviso al Suo vicino” fraza muzyczną określaną jako „Vento Borea”.
Z kolei francuski mistrz Jean-Philippe Rameau skomponował operę pod tytułem „Abaris ou les Boréades”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz