Translate

21 lipca 2019

Tajemne, mistycznie, niezwykłe – szlak ciekawych lokalizacji o magicznych lub nadprzyrodzonych kontekstach (wybór 10 miejsc z Dolnego Śląska) + mapa, galeria i opisy

Na Dolnym Śląsku nie brakuje niezwykłych miejsc. Mają one związek z niesamowitymi historiami. To lokalizacje, które mają swoją duszę, siłę przyciągania. Związane są z kultem oraz z działalnością tajemnych organizacji czy też wyjątkowych osób. Przegląd kilku takich atrakcji: od Zgorzelca po Oleśnicę. 




Długie, burzliwe i ciekawe dzieje Dolnego Śląska to również zagadkowe opowieści o alchemikach, mistykach, tajemnych organizacjach i nadprzyrodzonych zjawiskach. Mój wybór. 


Już w kilku innych postach przedstawiłem zestaw tajemniczych miejsc (m.in. Duchy, zbłąkane widma, upiory, czarty, wiedźmy i alchemia). Pora na podsumowanie i kilka nowych lokalizacji.




Mistyk u siebie i w gościnie
Naszą wyprawę zaczniemy od Europamiasta, czyli Zgorzelca/Goerlitz. Te dwa miasta: polskie i niemieckie – dawnej jedna miejscowości, to ważne miejsce na mapie mistycznej historii świata. Żył tam i tworzył jeden z najważniejszych badaczy metafizycznych dziedzin. „Z mistyków nowoczesnych największy jest Boehme" – miał powiedzieć w 1852 roku wieszcz Adam Mickiewicz. Słynny poeta określił takimi słowami Jacoba Böhmego. Urodził się on w 1575 roku w Starym Zawidowie. W XIX-wiecznym artykule „Rozprawa Mickiewicza o Jakóbie Boehmem” czytamy o tym łużyckim wyjątkowym rzemieślniku, że „pochodził z chłopskiej rodziny, ledwie umiał czytać i pisać. Do dziewiątego roku życia był pastuchem, później pracował u szewca”.


pomnik Böhmego, szewca-mistyka w Zgorzelcu 


Jakuby, festyn, który odbywa się latem obok domu Jakuba Böhmego


Dom Böhmego w Zgorzelcu - posąg mistyka na fasadzie



Dom Böhmego w Zgorzelcu - wnętrze, pracowania rzemieślnika-mistyka 


21 sierpnia 1599 roku kupił dom nad brzegiem Nysy Łużyckiej. Budynek zachował się do dziś i znajduje się w polskim Zgorzelcu. Böhme debiutował w 1612 roku traktatem „Aurora, czyli Jutrzenka o poranku” (Aurora oder Morgenröte im Aufgang). Szykany ze strony wrogich mu osób oraz notoryczne procesy doprowadziły do tego, że Böhme zdecydował się na porzucenie miasta. Wybrał tułaczkę po Saksonii i Śląsku. W czasie powrotu do pisarstwa po 1618 roku notuje się kolejne widzenia. Böhme nie dbał o wydawanie swoich dzieł. Krążyły one w odpisach. Jan Zygmunt von Schweinichen, pan na zamku Świny koło Bolkowa, zaprosił do siebie mistyka w 1624 roku.





zamek Świny koło Bolkowa, gdzie przebywał i pracował pod koniec życia mistyk 

Śląski szlachcic prowadził w swoim zamku bibliotekę mistyczną. Tam schorowany poszukiwacz ukrytej prawdy duchowej pisał „Posłanie do spragnionej i głodnej duszy”. Pogarszający się stan zdrowia skłonił go jednak do powrotu do Görlitz. Tam zmarł 17 listopada 1624 roku. Został pochowany na najstarszym cmentarzu miasta. Jego grób zachował się do dziś.


pomnik Böhmego w Goerlitz 


grób Böhmego w Goerlitz 


wydanie dzieł Böhmego w muzeum w Goerlitz 

Więcej o mistyku z Łużyc TUTAJ.

Spadkobiercy i Order Trupiej Głowy
Warto też wspomnieć o postaci śląskiego mistyka Abrahama von Franckenberga, który był popularyzatorem twórczości Böhmego jeszcze za jego życia (pierwszy biograf mistrza Jakuba). Franckenberg działał w Oleśnicy. Interesował się mistyką czy też alchemią. Był uważany za półheretyka. Wiązany był z tajemną organizacją kontemplacyjną „Ritterorden vom Todtenkopf”, czyli Orderem Trupiej Głowy. Fundatorem tego niezwykłego przedsięwzięcia był książę Sylwiusz Wirtemberski z Oleśnicy. Tajemny zakon działał m.in. pod wpływem nauk mistyków i różokrzyżowców, którzy jeszcze się pojawią na naszym szlaku.


symbol tajemniczej organizacji mistyków z Oleśnicy, wolne media, wikimedia.org 



zamek w Oleśnicy, jedna z kilku dolnośląskich rezydencji, w której działali mistycy 

Franckenberg jest pomostem pomiędzy szewcem ze Zgorzelca a mistykiem z Wrocławia. Chodzi o Johanna Schefflera, czyli Anioła Ślązaka. Urodził się on miesiąc po śmierci mistyka z Görlitz. Znał jednak jego pisma i również bywał w bibliotece mistycznej koło Bolkowa. Twórczość Angelusa Silesiusa również fascynowała Mickiewicza. Poeta wydał cykl ponad 150 aforyzmów pod tytułem „Zdania i uwagi z dzieł Jakóba Boehme, Anioła Szlązaka i Sę-Martina”. Grób tego poety i poszukiwacza prawdy znajduje się we Wrocławiu.


tablica na pamiątkę Anioła Ślązaka we Wrocławiu w miejscu spoczynku mistyka 

Więcej o Angelusie Silesiusie TUTAJ.

Alchemik od złotego różokrzyża
Skoro o alchemikach mowa, warto wspomnieć, że z historią śląskiej ziemi wiążą się biografie kilku tajemniczych postaci o wybitnie alchemicznych rysach. Bodaj najsłynniejszym był Samuel Richter, który używał pseudonimu Sincerus Renatus. Żył on na przełomie XVII i XVIII wieku na Śląsku (urodził się najprawdopodobniej w Dobroszowie koło Niemczy (za: "Alchemie: Lexikon einer hermetischen Wissenschaft"). Z przekazów historycznych („Geschichte der Alchemie” czy „Die Rosenkreuzer: zur geschichte einer reformation”) wiadomo, że działał przy kościele w Jaczkowie na Ziemi Kamiennogórskiej, dziś powiat wałbrzyski (gmina Czarny Bór). Jednym z najważniejszych dzieł alchemika był traktat „Die warhaffte und vollkommene Bereitung des philosophischen Steins der Brüderschafft aus dem Orden des Gülden- und Rosen-Creutzes” o poszukiwaniach kamienia filozoficznego. Już w tytule wymieniony jest też złoty różokrzyż, czyli symbol odwołujący się do misteryjnych nurtów, które niekiedy łączy się z tajnymi organizacjami (o Richterze wspomina św. Józef Sebastian Pelczar w swojej książce "Masonerya: jej istota, zasady, dąźności, początki, rozwój, organizacya, ceremonał i działanie").



Jaczków, miejsce w którym żył i działał słynny alchemik 

Do dziś działa Lectorium Rosicrucianum, czyli Międzynarodowa Szkoła Złotego Różokrzyża odwołująca się do niektórych założeń dawnych mistyków. Przydomek alchemika znaczył tyle, co „sprawiedliwy/prawdziwy zmartwychwstały/odrodzony”. Był on zafascynowany zarówno naukami Paracelsusa (alchemia), jak i pismami łużyckiego mistyka (pietyzm),  Jakuba Böhme, o którym pisałem wyżej. Są przesłanki, by przypuszczać, że był nie tylko teoretykiem, ale i praktykiem alchemicznych nauk. Nie wiadomo, kiedy i gdzie zmarł. Ślad po jego życiu po prostu się urywa. O naukach Sincerusa Renatusa i jego biografii wspomina wielka niemiecka encyklopedia z XVIII wieku, tzw. leksykon Zedlera.  Samuel pojawia się tam jednak jako Siegmund (tom 31. strona 1344). Richter 300 lat temu, w 1719 roku, wydał też "Opus mago-cabbalisticum et theologicum" Georga von Wellinga (wbrew jego woli), ważne dzieło, którym interesował się nawet Goethe.

O alchemiku z Jaczkowa i innych śląskich alchemikach TUTAJ.

Piramida i tajemniczy rycerze
Zdaniem historyków i kontynuatorów tradycji osławionego zgromadzenia rycerskiego Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona powstał w 1119 roku, 900 lat temu.
Legendy i podania wiążą templariuszy z wieloma miejscami i budowlami. To, oprócz znanych komandorii (Oleśnica Mała), lokalizacje na pół mityczne. Legendy mówią np. o związku templariuszy z zamkiem w Lipie koło Bolkowa. Te ciekawe ruiny same w sobie stanowią interesującą atrakcję okolicy. Zamek jest ulokowany na niewielkim wzniesieniu ponad wsią i swoją niewielką historyczną bryłą zaskakuje ciekawskich obserwatorów. Można zobaczyć m. in. wieżę w formie kamiennej piramidy! To tak zwana "kuchnia". Obiekt działa bardzo na wyobraźnię odwiedzających. Opowiadane są też rozmaite legendy o ukrytych tam skarbach.





zamek w Lipie, rzekomo związany z templariuszami na Śląsku 

Kolejnym zamkiem, którego dzieje niektórzy wiążą z legendarnymi rycerzami, jest ten ulokowany w Karpnikach. Dziś oglądamy u stóp Rudaw Janowickich typową romantyczną fantazję architektoniczną, która reanimowała na życzenie pruskiej arystokracji gotyckie wzorce. Są jednak podania o tym, że swoje włości mieli tu w średniowieczu właśnie templariusze. O podaniach wiążących zamek w Karpnikach z tajemniczym zakonem, który miał stać na straży wielkich sekretów i Graala, wspomina też Rozalia Saulson w swoim polskojęzycznym przewodniku po Karkonoszach z XIX wieku.
Podobno w położonych niedaleko górach templariusze mieli też ukrywać swoje skarby i sekrety. Odwiedzane przez turystów już od XIX wieku jako atrakcja przyrodnicza Góry Sokole mają więc też swoją kulturową ciekawostkę.



zamek w Karpnikach 


Prorok z górskiej jaskini
W pobliżu natrafiamy na inną tajemnicę. Autorka wspomnianego przewodnika „Warmbrunn i okolice jego w 38 obrazach w 12 wycieczkach przez pielgrzymkę w Sudetach”poleca też Staniszów i górę Witosza (Prudelberg). Wspomina przy okazji o ciekawostce historycznej, czyli o proroku znanym jako Hans Rischmann (wzmiankowanym też jako Georg Rischer). Rzekomo przepowiadał on przyszłość w XVII wieku. Można go było spotkać w grocie na górze. O mistyku i jego proroctwach wspominają również niemieckie źródła z XVIII i XIX wieku (jak: "Die sagen des Riesengebires" , „Zeitschrift für Parapsychologie”, "Statistik der evangelischen Kirche in Schlesien" czy "Historisch-topographische Beschreibung der Stadt Hirschberg").




góra Witosza, gdzie miał przepowiadać sudecki prorok 


Energia prehistorii
Najdawniejszych czasów sięgają tajemnicze opowieści związane z górami kultowymi. Na Dolnym Śląsku a w zasadzie na całym Śląsku najważniejszym szczytem tego typu jest Ślęża. Wypiętrzony masyw Przedgórza Sudeckiego jest osią pradawnej historii regionu. Już w kronice Thietmara żyjącego na przełomie X i XI wieku pojawiają się informacje o pogańskiej i kultowej przeszłości tego ważnego i charakterystycznego wzniesienia (za: "The Gods of the Ancient Slavs", "Die Chronik des Bischofs Thietmar von Merseburg", "European Paganism").Pozostałością po dawnym kulcie jest posąg niedźwiedzia, jeden z najważniejszych pomników w regionie i kraju, który znalazł się na górze dopiero na początku XX wieku! Wtedy też, w roku 1903 na Ślęży archeolodzy prowadzili badania.



widok na Ślężę z zalewu w Mietkowie oraz z Niedźwiedzicy 


Inną górą kultową jest Radogost. Wzniesienie na Pogórzu Kaczawskim w dawnych czasach nazywało się Janusberg  na cześć rzymskiego bóstwa kojarzonego z łacińską nazwą stycznia. Miał on dwa oblicza. Także pradawne słowiańskie bóstwa (cztery „pary”) znane były z tego typu wizerunków. Reprezentowały 4 pory roku i 4 strony świata oraz pierwiastki męski i żeński. O ruinach pogańskiej świątyni na  Radogoście informuje m.in. XVIII-wieczna księga „Beyträge zur Beschreibung von Schlesien”. Obecnie góra nazywa się od imienia bóstwa z panteonu Słowian połabskich. Na szczycie góry wznosi się wieża z końca XIX wieku.



Radogost - wieża widokowa i widoki z niej 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz