1 lipca to zwykle połowa roku. Warto wykorzystać ten miesiąc tak, by kolejna połowa była z góry udana! Dlatego: oprócz ciekawostek związanych z lipcem (z dolnośląskimi kontekstami) jeszcze raz przypomnę o letnich propozycjach wycieczkowych po regionie (Dolny Śląsk, Czechy i Saksonia).
wakacje, w tym lipiec - najcieplejszy miesiąc lata, to czas odpoczynku nad wodą (na zdjęciach powyżej plaża w Gorzuchowie koło Kłodzka, jezioro Rozkosz koło Nachodu oraz jezioro Bystrzyckie w Zagórzu Śląskim), ale nie tylko - co jeszcze można robić w lipcu i z czym związany jest ten miesiąc? - odpowiedzi i poradniki w moim tekście!
Na wstępie warto przypomnieć, że lipiec to w obecnym kalendarzu siódmy miesiąc roku. Ma 31 dni. Jego symbolami są rubin i lilia wodna. Rządzą nimi znaki zodiaku raka i lwa. W różnych językach jego nazwa pochodzi od ważnych zjawisk i faktów, które dotyczą właśnie tego okresu roku.
lilia wodna to kwiatowy symbol lata. Ta na zdjęciu pochodzi z Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu
lilia z czeskiego zamku Opočno niedaleko granicy z Polską
Veni, vidi, vici
Choćby języki angielski, niemiecki, francuski, włoski czy hiszpański, ale i węgierski czy rosyjski
nazwę 7. miesiąca roku odziedziczyły po łacinie. W antycznej mowie Rzymian Iulius, czyli lipiec, był miesiącem Juliusza Cezara, na którego cześć miesiąc ten nazwano. Cezar urodził się w połowie lipca 100 roku przed naszą erą i w uznaniu jego zasług (reformował też kalendarz) nadano jego imię części roku. Po miesiącu Juliusza następuje zresztą miesiąc kolejnego władcy rzymskiego, Augusta. Ta nazwa także zadomowiła się w wielu współczesnych językach. Juliusz Cezar stał się przez wieki symbolem władcy. Otaczały go legendy i chętnie pisano o jego dokonaniach. Wizerunki cezara stały się ozdobą rezydencji monarchów i rozmaitych władców czy wodzów.
w zamku piastowskim w Legnicy, w wieży św. Jadwigi znajduje się Zielona Komnata z wizerunkami 9 słynnych wojowników, w tym Juliusza Cezara (na zdjęciu wieża oraz jedno z zachowanych malowideł)
Dyktator Italii znalazł się choćby na ścianie tzw. Zielonej Komnaty legnickiego zamku. Niezwykłe pomieszczenie znajduje się w wieży św. Jadwigi. To pamiątka po czasach księstwa i średniowiecznego etosu rycerskiego. Polichromie utrzymane w zielonej, malachitowej barwie, przedstawiają 9 wojowników: po 3 antycznych, biblijnych i legendarnych. W gronie tych antycznych znalazło się miejsce właśnie dla Cezara. Na Dolnym Śląsku wizerunek Cezara znajdziemy też w sali freskowej zamku w Oleśnicy. Podobnie, jak w Legnicy, znajduje się on obok Aleksandra Wielkiego.
Juliusz Cezar z fresku w zamku w Oleśnicy
Dość zaskakujący kontekst dotyczy Lubiąża. Przekazy historyczne, a raczej legendy, mówią, że miejscowość tę miał założyć sam Cezar podczas obozowania na tych terenach! (za: „Roczniki historyczne”). Pierwotna nazwa miejscowości miała więc brzmieć „Julius”, co ludność przekształciła na „Lubiąż”. W miejscu antycznej świątyni Marsa rzekomo powstał słynny dziś klasztor cysterski. Na ten temat pisał też w swoim dziele „Mitologia słowiańska i polska” Aleksander Brückner, a także kronikarz Jan Długosz, wywodząc (za: "Jana Długosza roczniki: czyli, Kroniki i sławnego Królestwa Polskiego") nazwę słowiańską od Góry Juliusza (Julii mons).
O związkach wsi cysterskiej z Cezarem wspominał oświeceniowy pruski historyk, Karl Ludwig Klöber w swojej kultowej książce "Von Schlesien Vor Und Seit Dem Jar MDCCXXXX", twierdząc, że nie ma żadnych dowodów na pobyt wodza na Śląsku, a opowieść o rzymskich początkach Lubiążą to jedynie fanaberia mnichów.
klasztor w Lubiążu to barokowa perła i niezwykły zabytek, legendy mówią, że pierwszą osadę na tych ziemiach założył Juliusz Cezar i na jego cześć została ona nazwana jego imieniem
Juliusz Cezar był też tematem sztuk teatralnych. Do dziś najpopularniejszą operą barokową jest dzieło Haendla, „Giulio Cesare in Egitto”, HWV 17 z 1724 roku. 295-letnia opera została napisana przez kompozytora, który był wnukiem emigranta z Wrocławia (o dolnośląskich korzeniach kompozytora pisałem TUTAJ). Rolę imperatora w tym dziele śpiewał podczas premiery słynny kastrat, Senesino. Dziś wykonują ją kontratenorzy... lub kobiety. W tej operze, podczas prapremiery, jako Tolomeo (Ptolemeusz, brat Kleopatry) wystąpił słynny kastrat Gaetano Berenstadt. Według niektórych źródeł był on synem emigranta z Dolnego Śląska - nazwisko artysty przypomina nazwę Bernstadt, czyli Bierutowa koło Oleśnicy na Dolnym Śląsku. Więcej na ten temat TUTAJ.
aria "Va Tacito" z "Juliusza Cezara" Haendla, czyli wnuka Dolnoślązaka. W roli Cezara kontratenor David Daniels (partię wykonują też kobiety!) (YouTube)
Święte drzewo
Jak już napisałem w moim tekście o lipach (TUTAJ), w języku polskim 7. miesiąc roku nazywa się na cześć ważnego i pięknego drzewa. Lipa kwitnie na przełomie czerwca i lipca wyznaczając początek lata. Jej zapach rozchodzi się słodyczą w okolicy. Lipa ma od wieków ważne miejsce w kulturze. Od jej imienia pochodzi nie tylko określenie miesiąca roku, ale i nazwy licznych miejscowości (w moim tekście wymieniam dla przykładu kilka od niemieckiego Lipska po reymontowskie Lipce). O lipach pisali poeci i pisarze. Lipy pojawiają się też w muzyce.
lipa w łużyckim Goerlitz na pograniczu Polski i Saksonii
Lipa, wieś z zamkiem templariuszy
kwitnące lipy, zabytkowa aleja lipowa przy zamku Kreppelhof w Kamiennej Górze
żelazna lipa króla Fryderyka w gminie Walim
słynny mieszkaniec Lipska, Jan Sebastian Bach, w jednej z jego kantat Lipsk jest określony jako Miasto Lip. Słowa napisał naukowiec z Łużyc, obecnie tereny Dolnego Śląska. O innych związkach Bacha z regionem TUTAJ.
Lipy w muzyce:
W „Zygfrydzie” Wagnera niemal cały 2. akt dzieła rozgrywa się w cieniu lip niedaleko jaskini smoka. Kilka razy w didaskaliach czytamy, że bohaterowie są otoczeni tymi drzewami, leżą w ich cieniu, czy słuchają ptaków ukrytych wśród liści lip. Z ust tytułowego bohatera pada nawet fraza oparta na aliteracji i homonimii (odmienne rzeczownikowe i przymiotnikowe znaczenie przy jednakowym brzmieniu pierwszego i ostatniego słowa): „Linde Kühlung erkies’ ich unter der Linde”. Co Bandrowski w 1903 roku przetłumaczył jako: „chłód rozkoszny przyzywa mnie tam pod lipę”. Interludium "Szmery leśne" (YouTube)
Owoce czy robaki?
W języku czeskim lipiec to červenec, co przypomina polską nazwę 6. miesiąca roku. Niektórzy twierdzą, że wzięła się ona od obserwacji czerwienienia, dojrzewania owoców. Faktycznie, właśnie początek lata to pora, kiedy pojawiają się masowo truskawki, czereśnie, jagody i inne owoce. Specjaliści są jednak innego zdania, jeżeli chodzi o etymologię nazwy miesiąca. Zdaniem badaczy zupełnie co innego zaważyło na wyborze „czerwonego”.
malina (z Kamiennej Góry i Broumovské stěny) oraz jagody (z Kostrzyny w Górach Suchych) - 2 lipca wypada staropolskie Święto Matki Bożej Jagodnej - w myśl tradycji nie wolno było 2 lipca jeść leśnych owoców, w tym malin czy porzeczek, były one wówczas przeznaczone patronce dnia, po święcie rozpoczynał się szczyt sezonu na zbiory owoców runa itp
grusza (z Strzegomia) - przysłowie na 20 lipca mówi: "W dzień świętej Małgorzaty pierwsze gruszki do chaty" - początek zbiorów
Też przyroda, jednak nie smaczne owoce, a robaki! Dla dawnych ludów słowiańskich szczególnie ważny był zbiór czerwia (czerwca), z którego pozyskiwało się czerwony barwnik (za: „Чешский язык. Учебное пособие по развитию речи/ Język czeski. Samouczek do rozwoju mowy”). Czerwiec polski (Porphyrophora polonica) to owad, z którego przez wieki pozyskiwano koszenilę. Odkrycie Ameryki spowodowało wyparcie handlowego hitu z Polski zastępnikiem z owadów żerujących na kaktusach. W czasach kolonializmu to właśnie Czerwiec kaktusowy zdominował rynek na Starym Kontynencie. We wspomnianej przeze mnie ważnej książce XVII-wiecznego aptekarza Vielheuera z Kamiennej Góry (wydanej w Lipsku!) pojawia się rozdział o Cochinillia (Coccionella), czyli właśnie sprowadzanej z Nowego Świata czerwieni. Dziś koszenila to barwnik E120.
Czerwiec kaktusowy - owad, który wyparł użycie czerwca polskiego - dawnego barwnika, od którego nazwę wziął w Polsce 6. miesiąc roku, a w Czechach 7. miesiąc, ekspozycja dotycząca barwienia tkanin w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze
część barokowej książki farmaceutycznej aptekarza z Kamiennej Góry, w której zawarty jest opis użycia barwnika z czerwca, dziś ta sama substancja wciąż jest w użyciu jako dodatek E-120
Żniwa i wieś
Upalny lipiec kojarzy się z pływaniem w jeziorach i ogniskami nocą. Ale dla rolników był to (i jest wciąż) czas ciężkiej pracy. Tradycyjnie od lipca zaczynały się żniwa.
Julius - lipiec, jako miesiąc żniw na kryształowym pucharze w zbiorach muzeum w ratuszu w Tarnowie
Właśnie w języku dolnołużyckim (dolnoserbšćina) 7. miesiąc roku to žnjojski od zbioru zbóż i innych roślin (w lipcu zbiera się też np. lawendę, co jest niezwykłym wydarzeniem – festiwal utrzymany w tym klimacie zostanie zapoczątkowany w 2019 roku w Woliborzu koło Nowej Rudy).
lawenda to również jeden z symboli lata i lipca, jest symbolem Prowansji, ale można ją także spotkać w kurortach oraz w agroturystykach. Na zdjęciu w Szczawnie-Zdroju
złote łany zbóż to symbol nadejścia pory żniw. Tutaj uprawy w okolicach Kamiennej Góry przy Wzgórzu Monarchów
zbiór zbóż wieści nadejście dożynek, które zwykle przypadają na sierpień
dobra i płody z pól i sadów to ważna część festynów i wszelkiej maści kiermaszów. Zioła, zboża, suszone kwiaty - zdobią i służą innym celom. Na zdjęciu część letniego festynu w Zgorzelcu
zabytkowy wiatrak w skansenie w Pstrążnej
skoro mowa o żniwach warto przypomnieć, że z Dolnego Śląska pochodzi pierwsze zapisane polskie zdanie! Zawarte jest w średniowiecznej Księdze Henrykowskiej i zdaniem językoznawców dotyczy pracy przy żarnach, czyli podczas mielenia ziaren na mąkę
a jeżeli wspominamy mąkę, trzeba dodać, że na Dolnym Śląsku działa też ciekawe muzeum w zabytkowym młynie przemysłowym w Dzierżoniowie
sielskie okolice Niedźwiedzicy koło Zagórza Śląskiego
stóg siana w skansenie w Pstrążnej - krajobraz lata na wsi
Właśnie wieś jest w lipcu szczególnie pięknym miejscem. Spotkamy tu pachnące lipy i pachnące siano. Pierogi z owocami, np. z jagodami, nigdzie nie będą smakowały tak dobrze. Warto latem odwiedzić zarówno prawdziwe wsie, jak i skanseny.
W muzyce charakter rolniczy lipca utrwalił Czajkowski w cyklu miniatur fortepianowych „Pory roku”. Lipiec jest tam pieśnią żniwiarza.
Czajkowski, Времена года, cz. 7: «Июль. Песня косаря» - miniatura fortepianowa inspirowana pieśnią Aleksieja Kolcowa o ludowym charakterze (YouTube)
Boska sztuka
Już w czasach antycznych w lipcu odbywały się obchody poświęcone Apollinowi, który był opiekunem artystów. Ludi Apollinares to nazwa święta starożytnych Rzymian. Przypadało ono na połowę lipca. Wiązało się z występami muzycznymi i scenicznymi. Apollo, patron sztuki i poezji, przedstawiany jest z lirą. Figury z tym bóstwem znaleźć można nie bez powodu przy gmachach teatrów oraz w miejscach, gdzie kwitła sztuka.
Apollo przy wejściu na Dziedziniec Honorowy Zamku Książ w Wałbrzychu
Posąg tego właśnie boskiego artysty wita turystów na dziedzińcu honorowym Zamku Książ w Wałbrzychu. Latem na całym świecie odbywają się rozmaite festiwale muzyczne i teatralne. Wspominałem już na blogu, że po raz 108. pod koniec lipca w 2019 roku odbędzie się słynny festiwal wagnerowski w Bayreuth, z którym mają związek też Dolnoślązacy i mieszkańcy Sudetów (na ten temat TUTAJ). Latem (nie tylko w lipcu) w wielu miejscach na Dolnym Śląsku czeka na nas ciekawa zabawa i kultura. Wspominając tylko niektóre z wydarzeń: Krzeszów – Muzyka Dawnych Mistrzów, Świdnica – Festiwal Bachowski, Szczawno – Festiwal Wieniawskiego, Duszniki – Festiwal Chopinowski, Kudowa – Festiwal Moniuszkowski, Bolków – Castle Party, Gorzanów – Hultaj, Bukowiec oraz Dolina Pałaców i Ogrodów (liczne letnie wydarzenia muzyczne i kulturalne) i wiele innych. Odbywają się też wydarzenia poświęcone literaturze (Miedzianka, Nowa Ruda) czy teatralne (Jelenia Góra), artystyczne (Sokołowsko – Konteksty). W wielu kurortach natknąć się można letnie serenady plenerowe. Koncerty organowe to również letnia tradycja w wielu kościołach.
muzyczna dekoracja parku w Kudowie-Zdrój
Bukowiec
Sokołowsko
Inne lipcowe (i nie tylko) propozycje turystyczne
- nad wodą i w górach:
od Berzdorfer See z Błękitną Laguną i wulkanem Landeskrone w Goerlitz, przez Bukówkę i Zadzierną w Lubawce, Kolorowe Jeziorka + Rudawy Janowickie, Jezioro Bystrzyckie i Góry Sowie w gminie Walim, zalew radkowski i polskie oraz czeskie Góry Stołowe (Szczeliniec i Koruna) po baseny otwarte w górach (Jelenia Góra + Karkonosze, Mezimesti + Góry Suche, Trutnov + Góry Krucze oraz Adrspach)
zalew w Kamiennej Górze
zalew w Radkowie
- pałace i ogrody oraz parki pełne przyrodniczych cudów:
Bad Muskau z ogrodami (na liście UNESCO) – Dolina Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej (z rezydencjami m.in. w Wojanowie, Łomnicy, Karpnikach, Bukowcu…+ przyroda Rudawskiego Parku Krajobrazowego) – na liście Pomników Historii, Książ i ogrody (+ przyroda Książańskiego Parku Krajobrazowego), Arboretum w Wojsławicach, Arboretum w Lądku-Zdroju, Ogród Japoński w Przesiece, Ogród Japoński w Jarkowie, Ogród Japoński we Wrocławiu, parki zdrojowe w uzdrowiskach (zwłaszcza Szczawno-Zdrój, Kudowa-Zdrój, Polanica-Zdrój).
zamek Książ
pałac w Wojanowie
deptak w Polanicy-Zdroju
- fontanny (na ten temat TUTAJ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz