Translate

16 października 2019

Zagórze Śląskie: most vs. kładka - kontrasty (GALERIA)

Jedni z sentymentem wspominają stary most wiszący, inni cieszą się z nowoczesnej kładki. Jedno jest pewne: zarówno stara, jak i nowa przeprawa nad Jeziorem Bystrzyckim to ciekawe atrakcje turystyczne. 



„Coś się kończy – coś zaczyna” - tak też było w Zagórzu Śląskim. Po 50 latach z krajobrazu (który sam w sobie jest czymś fantastycznym) Jeziora Bystrzyckiego zniknął legendarny most wiszący. W 2019 roku zastąpiła go nowoczesna kładka z multimedialnymi atrakcjami. 




Jezioro Bystrzyckie to piękna perła gminy Walim. Powstało ponad sto lat temu, dzięki zaporze na Bystrzycy. O tym zbiorniku wodnym i jego urokach pisałem już na blogu TUTAJ. Otaczają go zielone wzgórza Gór Wałbrzyskich i Gór Sowich. Od dziesięcioleci miejsce wypoczynku i rekreacji związane było z przeprawami nad wodą. Szczególnie zapamiętany został nieistniejący już most wiszący. Powstał w 1968 roku dzięki hucie szkła Wałbrzych. Służył 50 lat. Wiele osób zapamiętało kołysanie konstrukcji rozpiętej nad wodami jeziora i widoki z tego mostu.








stary wiszący most linowy w Zagórzu Śląskim (1968-2018)

W 2018 roku odbyła się rozbiórka wysłużonego obiektu. Samorząd zdecydował się na budowę zupełnie nowej atrakcji. W miejsce mostu przewidziana została unikatowa kładka o konstrukcji wstęgowej. Jej budowa została pomyślnie zakończona w 2019 roku. Otwarcie, połączone z koncertem, odbyło się 13 sierpnia. Nie jest to prosty chodnik ponad taflą jeziora. Trasa wije się na długości ponad 100 metrów. To żelbetonowa konstrukcja o zmiennej szerokości. W miejscu tarasów widokowych znajdują się nawet ławy do wypoczynku. Ciekawostką jest to, że jest to najdłuższa tego typu konstrukcja w kraju. Dodatkowo ma multimedia. Dzięki urządzeniom audio możemy nauczyć się rozpoznawać śpiew ptaków, które żyją w sąsiednim rezerwacie góry Choina. Ponadto nocą kładka ma iluminację. Imponująco prezentuje się po zachodzie słońca.
















nowa kładka nad Jeziorem Bystrzyckim za dnia i w nocy (od 2019) 

Niektóry narzekają, że nowa kładka, choć naszpikowana nowoczesnością i ciekawostkami, na ma już tego charakteru co dawny most. Prawdą jest jednak, że i za dnia, i po zmroku nowa atrakcja przyciąga wielu ciekawskich. Jak to zwykle bywa, jedni nowinkę przyjęli z radością i satysfakcją, inni jeszcze się oswajają.

Na blogu można znaleźć zarówno posty prezentujące stary most, jak i nową kładkę. W tym wpisie zbieram mój materiał związany z tym zagadnieniem w jedną całość.

A czy moim Czytelnikom bardziej podobał się most, czy może nowa kładka? A może niektórzy cieszą się, że poznali oba obiekty? Albo też z tego, że tak piękna okolica ma gospodarzy, którzy nie szczędzą na podnoszeniu atrakcyjności ich terenów?

---
o ciekawej architekturze w górach TUTAJ.

Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować bez oznaczenia autorstwa. W sprawie użycia komercyjnego, proszę o kontakt. 

Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.  

****

1 komentarz:

  1. No niestety ta nowa kładka niezbyt mnie zachwyciła. Odwiedziłam Lubachów po 40 latach. Z mamą parę razy spędzałyśmy wakacje we Fregacie, to cudne miejsce należało kiedyś FWP WZSR Wrocław. Mieszkałyśmy we Fregacie, a na rowery wodne chodziłyśmy do Słonecznej Udało mi się z mężem przejść jeszcze tą starą kładeczką, która miała właśnie swój urok

    OdpowiedzUsuń