Czarny napój bogów, białe złoto i
bachowskie nuty... Do tego aromatyczne ciastko. Czy podoba Wam się to
połączenie? Jeżeli tak, zapraszam!
Kilka ciekawostek na temat kawy,
porcelany i twórczości lipskiego kantora. Zdjęcia z Lipska, Jawora, Wałbrzycha, Strzegomia, Pstrążnej + "Pan Tadeusz" i Bach. Przygotujcie kawę... i zaczynamy!
29 września w wielu krajach na świecie
obchodzi się Dzień Kawy, z kolei niedługo później, już 1
października w kalendarzu świąt nietypowych znajdziemy
Międzynarodowy Dzień Kawy. W rozmaitych krajach dzień czarnego
napoju pobudzającego jest obchodzony także w innych terminach. Kawa
ma w sobie to coś, że wiele osób nie potrzebuje żadnego
specjalnego dnia, by chętnie wypić filiżankę swojego ulubionego
rodzaju. Bez względu na to, czy jest to Espresso, Cappuccino czy
Latte, warto poznać kilka kawowych ciekawostek.
kawa, skansen w Pstrążnej
filiżanka... z ochraniaczem na wąsy! (zbiory CAS Karmel w Strzegomiu)
W legendarnej kawiarni
Zum Arabischen Coffe Baum to słynna
kawiarnia w Lipsku. Właśnie w niej gościli wielcy ludzie różnych
epok na przestrzeni 300 lat, np. Goethe, Wagner, Schuman, Liszt, Mahler (który był
kapelmistrzem lipskiej opery i w Lipsku skomponował swoją pierwszą
symfonię), oraz wielu innych. Na ścianach wiszą ich portery. W
salach muzealnych możemy zobaczyć publikacje poświęcone kawie, a
także wspaniałe eksponaty z porcelany, oraz urządzenia do
przygotowania napoju z różnych czasów.
legendarna lipska kawiarnia z muzeum i wyposażenie
Jeżeli przy temacie kawiarni jesteśmy,
warto wspomnieć, że wyjątkowa kawiarenka znajduje się w
dolnośląskim muzeum. Chodzi o Jawor. Jedną z wystaw w tej
instytucji jest kawiarenka, w której nie tylko napijemy się „małej
czarnej”, ale też skosztujemy aromatycznego piernika. To wszystko
w niezwykłym anturażu. Ekspozycja jest złożona z dawnych
zabytkowych foremek piernikarskich w bajecznych kształtach.
kawiarenka muzealna w Jaworze
Czerń i biel, czyli kawa i porcelana –
duet nieśmiertelny
Z saksońskiego Lipska przenosimy się
do Drezna. Właśnie wynalazek alchemików z Drezna pozwolił na
kopiowanie dalekowschodnich kunsztownych dzieł sztuki z porcelany.
Na Starym Kontynencie nastąpiła nowa epoka w dziedzinie sztuki
użytkowej. Za twórców Białego Złota, czyli europejskiej
porcelany, uznaje się Johanna Friedricha Böttgera i Ehrenfrieda
Walthera von Tschirnhausa (pochodził z Łużyc, obecnie na polskim
Dolnym Śląsku), którzy pracowali na zlecenie króla Augusta II
Mocnego. Nie bez powodu jego syna, Augusta III, Matejko przedstawił
na portrecie z filiżanką w dłoni! (zapewne jest to filiżanka
kawy!).
August III Sas, portret Matejki, król trzyma porcelanową filiżankę. Warto dodać, że Bach, autor "Kantaty o Kawie" był nadwornym kompozytorem tego władcy, foto: wolne media, wikimedia.org
Böttger został pierwszym dyrektorem
technicznym w Miśni (Königlich-Polnischen und
Kurfürstlich-Sächsischen Porzellan-Manufaktur, obecnie fabryka
działa jako Meißner Porzellan). Jego biografia stała się kanwą
dla rozmaitych powieści, filmów i spektakli. W 2019 roku minęła
300. rocznica jego śmierci. Jedna po drugiej rozkwitały kolejne
manufaktury. Od XIX wieku porcelana produkowana była
też na Dolnym Śląsku. Najsłynniejsze zakłady powstały w
Wałbrzychu, Strzegomiu i w Jaworzynie Ślaskiej. W dawnym Wałbrzychu
już w pierwszej połowie XIX wieku rywalizowały dwie duże
manufaktury Karla Kristera i Carla Tielscha. Dziś tradycję tej
pierwszej kontynuuje „Krzysztof”. Powstała ona po wykupieniu
dwóch mniejszych, starszych fabryk.
W pałacu Albertich w Wałbrzychu
działa Muzeum Porcelany. Placówka prezentuje fantastyczne zbiory
naczyń, zastawy i ozdób z rozmaitych gatunków porcelany i ceramiki
(biskwit). Są one zdobione różnymi technikami i pochodzą z
rozmaitych epok i zakładów. Znajdziemy tam zarówno wałbrzyskie
cacka, jak i zabytki z innych manufaktur w tym z Miśni.
Więcej na ten temat TUTAJ
Więcej na ten temat TUTAJ
eksponaty z Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Warto też wspomnieć, że kawa i porcelana pojawiają się w niezwykle ważnym polskim dziele literackim. Chodzi o „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Wieszcz pisał to dzieło na emigracji, rozpoczął właśnie w Dreźnie, a ukończył w Paryżu. 100 lat po tym, jak Bach napisał swoją lipską „Kantatę o Kawie”. W warstwie fabularnej mickiewiczowskiego dzieła poeta wspomina o Saksonii. W scenie parzenia kawy mowa jest o legendarnej saskiej porcelanie.
Więcej na ten temat TUTAJ.
scena picia kawy w muzeum w kawiarni w Lipsku
Słodka kawa i Jan Sebastian
Raz jeszcze wracamy do Lipska, gdzie zaczęliśmy naszą kawiarnianą podróż. Tak zwana „Kantata o kawie” (w oryginale tytuł to „Schweigt stille, plaudert nicht”) z numerem katalogowym BWV 211 to świecka kantata Johanna Sebastiana Bacha. Mistrz skomponował ją pomiędzy 1732 a 1735 rokiem do libretta Christiana Friedricha Henriciego. Najprawdopodobniej kompozycja związana była z zespołem Collegium Musicum, który działał w kawiarni Zimmermanna. Kapelę założył Georg Philipp Telemann (na jego temat TUTAJ) w 1702 roku, Bach był jego następcą. W momencie premiery omawianego dzieła kompozytor już od dekady żył i tworzył w Lipsku, w którym spędził ostatnią część życia. Przypomnę, że właśnie żyjąc i tworząc w Lipsku miał do czynienia z wieloma osobami pochodzącymi z terenu dzisiejszego Dolnego Śląska – byli to jego uczniowie, współpracownicy, a nawet rodzina i szef (na ten temat TUTAJ).
Raz jeszcze wracamy do Lipska, gdzie zaczęliśmy naszą kawiarnianą podróż. Tak zwana „Kantata o kawie” (w oryginale tytuł to „Schweigt stille, plaudert nicht”) z numerem katalogowym BWV 211 to świecka kantata Johanna Sebastiana Bacha. Mistrz skomponował ją pomiędzy 1732 a 1735 rokiem do libretta Christiana Friedricha Henriciego. Najprawdopodobniej kompozycja związana była z zespołem Collegium Musicum, który działał w kawiarni Zimmermanna. Kapelę założył Georg Philipp Telemann (na jego temat TUTAJ) w 1702 roku, Bach był jego następcą. W momencie premiery omawianego dzieła kompozytor już od dekady żył i tworzył w Lipsku, w którym spędził ostatnią część życia. Przypomnę, że właśnie żyjąc i tworząc w Lipsku miał do czynienia z wieloma osobami pochodzącymi z terenu dzisiejszego Dolnego Śląska – byli to jego uczniowie, współpracownicy, a nawet rodzina i szef (na ten temat TUTAJ).
Bachowskie akcenty w muzeum w kawiarni w Lipsku
Wróćmy do kantaty.
Ta miniaturowa opera komiczna jest uroczą scenką z życia
mieszczańskiego. Dowcipnie, korzystając z ironii,
przedstawia konflikt pokoleń dotyczący picia kawy. Bohaterami
dzieła jest ojciec, Pan Schlendrian (partia basowa), a także jego
córka, Liesgen (sopran). Całość komentuje narrator (tenor).
10-częściowa miniatura wokalno-instrumentalna składa się z arii,
duetów i recytatywów. W skrócie fabuła dotyczy uzależnienia
Liesgen od kawy (pije kilka filiżanek dziennie, a bez tego – jak
sama twierdzi – usycha). Najsłynniejszą częścią kantaty jest
aria „Ei! Wie schmeckt der Kaffee süße” na temat słodyczy
kawy. Bohaterka podkreśla, że napój ten jest dla niej słodszy
niż tysiąc pocałunków („Lieblicher als tausend Küsse”)!
Ojciec stara się wyperswadować dziewczynie ten zwyczaj („Tu mir
den Coffee weg!”). Ostatecznie jednak kawa nie zostaje zakazana.
Komentarz jest prosty, kawę pije babka, matka, jak można więc
zakazać tego córce? („Die Mutter liebt den Coffeebrauch,/Die
Großmama trank solchen auch,/Wer will nun auf die Töchter
lästern!”). Taki oto damski krąg skupiony wokół kawy
(„Coffeeschwestern”).
aria "Ei! Wie schmeckt der Kaffee süße" z "Kantaty o Kawie" Jana Sebastiana Bacha (za: YouTube)
Smacznej słodkiej i niesłodzonej
kawy!
ekspozycja w skansenie w Pstrążnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz