Zwykle przeludnione szlaki Karkonoszy zauroczyły mnie 1 listopada spokojem i możliwością rozkoszowania się pięknem jesiennych gór! Bez tłumów, za to przy przepięknej pogodzie, zrobiłem 21 kilometrów wędrówki przez fantastyczne tereny Karkonoskiego Parku Narodowego. Wszedłem na Śnieżkę, zobaczyłem trzy stare schroniska, podziwiałem panoramy z punktów widokowych – w tym zjawisko inwersji. To był naprawdę strzał w dziesiątkę!
Zapraszam do mojej galerii i minirelacji z tego wspaniałego dnia. Czeka na Was ponad 50 zdjęć, a także mapa mojej trasy.
MIŁEGO!
Łącznie przeszedłem około 21 kilometrów, czyli zrobiłem w górach 32 000 kroków. Przewyższenia na całej trasie wyniosły łącznie prawie 900 metrów. Najniżej położony punkt na mojej trasie leżał na wysokości 821 m, a najwyższy 1602 m n.p.m. Po drodze zobaczyłem m.in. Śnieżkę, Kocioł Małego Stawu, Kocioł Dużego Stawu, Mały Staw, Słonecznik, Pielgrzymy, schroniska Samotnia, Strzecha Akademicka, Dom Śląski i wiele wspaniałych widoków!
Moją wędrówkę zacząłem rankiem przy słynnym kościele Wang w Karpaczu. (więcej o nim przeczytacie w moim artykule >> TUTAJ). Po zakupie biletu do Karkonoskiego Parku Narodowego ruszyłem szlakiem w kierunku Starej Polany. Stamtąd poszedłem w kierunku pierwszego schroniska.
W drodze do Samotni zastałem niemal puste szlaki! Przy słonecznej pogodzie to rzadkość w tej części Karkonoszy. 1 listopada wiele osób szykowało się przede wszystkim do odwiedzin cmentarzy i ten właśnie moment wykorzystałem. Nie ja jedyny, ale tłumów nie było. Można było w spokoju chłonąć fantastyczne krajobrazy.
Z Samotni (po małej przerwie na kawę) ruszyłem do kolejnego schroniska - Strzechy Akademickiej. Tam mogłem spojrzeć na okolicę skąpaną w jesiennym słońcu. Widoki były naprawdę zjawiskowe!
Na szlaku powyżej schroniska było widać, że od strony Czech przez niższe partie Sudetów na wschód od Karkonoszy przechodzą nisko ulokowane chmury, będące efektem inwersji. Obłoki przetaczały się przez Góry Kamienne i Wałbrzyskie oraz Góry Stołowe, wlewając się na część polską m.in. przez ziemię kamiennogórską. Uwielbiam patrzeć na inwersję z góry. Nie mogłem doczekać się widoków, które spodziewałem się zobaczyć na Śnieżce! Góra zresztą wyłaniała się już wspaniale ponad Równią i przyciągała wzrok.
Po krótkim postoju w Domu Śląskim wszedłem zakosami na najwyższą górę Sudetów, Śląska i Czech. Śnieżka znajduje się w Koronie Gór Europy, Koronie Gór Czeskich, Koronie Gór Polski i Koronie Sudetów. To mistyczna góra, posiadająca kilkuwiekową historię turystyki. Świadectwem obecności Snieżki w życiu ludzi są zabytki: kaplica z XVII wieku i współczesne, zabytkowe obserwatorium meteo, zwane "spodkami".
Tak jak się spodziewałem, na Śnieżce spotkałem najwięcej osób (część zapewne przywędrowała innymi szlakami, m.in. od strony Przełęczy Okraj czy Kotła Łomniczki).
Wspaniała inwersja widoczna była ze szczytu w spektakularny sposób.
Wrażenia psuły jedynie osoby, które niszczyły przyrodę i łamały przepisy, przechodząc za ogrodzenia i siatki ochronne, które mają na celu zabezpieczenie unikatowej przyrody Karkonoszy. Niektórzy, niestety, niszczą piękno środowiska naturalnego, choć w górach są TYLKO gośćmi.
Po przystanku na Śnieżce, przeznaczonym na rozkoszowanie się widokami i przerwę śniadaniową, ruszyłem w drogę powrotną do Karpacza. Wybrałem inny szlak.
Postanowiłem zobaczyć Mały Staw i Wielki Staw z góry, idąc ponad Kotłami Małego i Wielkiego Stawu. To bardzo widowiskowa trasa.
Postanowiłem zobaczyć Mały Staw i Wielki Staw z góry, idąc ponad Kotłami Małego i Wielkiego Stawu. To bardzo widowiskowa trasa.
Z punktów widokowych można zobaczyć Śnieżkę, Jelenią Górę, Karpacz, Kowary, a także schroniska karkonoskie (Samotnię, Strzechę Akademicką) oraz wspomniane polodowcowe jeziora.
Ostatnimi etapami wędrówki były grupy skałek: Słonecznik i Pielgrzymy. Stanowią one przykłady majestatycznych skalnych tworów, które w Karkonoszach przybierają formy równie finezyjne, co piaskowce w Górach Stołowych.
Po ostatnim rzucie oka na Śnieżkę z Polany, ruszyłem w stronę Kościoła Wang.
Po ostatnim rzucie oka na Śnieżkę z Polany, ruszyłem w stronę Kościoła Wang.
Tak, po ponad 20 kilometrach wędrówki, zakończyła się moja jesienna pętla po najpopularniejszych miejscach w Karkonoszach.
Poniżej prezentuję dokładną mapę mojej trasy.
MAPA
trasy:
trasy:
*****
niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic (... a także innych miejsc, które odwiedziłem, oraz spraw, które mnie zainteresowały)
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej w podpisach - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa.
publikowane zdjęcia mojego autorstwa nie powstają w wyniku użycia narzędzi AI (sztucznej inteligencji), ujęć z dronów, obróbki graficznej polegającej na montażu, dodawaniu i wymazywaniu elementów. Fotografie mają charakter dokumentacji odwiedzonych miejsc i obiektów, w takiej formie, w jakiej je oglądałem.
licencja praw autorskich materiałów własnych na blogu zezwalająca na użycie na określonych warunkach
CC BY-NC-ND
autorem bloga jest Robert - muzealnik, dziennikarz, przewodnik, animator, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz