Lipy szczególnie pięknie prezentują się na przełomie czerwca i lipca. Z literatury znamy je jako te, które dają nam wiele dobra. Są to też długowieczni strażnicy historii. Wiele lip to pomniki przyrody żyjące na danym terenie od setek lat! Z ich bytnością wiążą się legendy i tradycyjne znaczenie. Na przykładzie dwóch takich drzew przyjrzymy się niezwykłej kulturowej właściwości tego gatunku. Przed nami lipa sądowa z Zamku Grodno oraz Moller-Linde w Görlitz.
Na dolnym dziedzińcu Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim w gminie Walim natrafiamy na piękną rozłożystą lipę. To niezwykły pomnik przyrody, ale też zabytek. Sam zamek zachwyca, ale warto zatrzymać się przy tej naturalnej strażniczce historii. Choć drzewa są nieme, wiele mówią o historii i tradycji. Gęste korony tych roślin dawały cień i wytchnienie. Były też uważane za długowieczne i boskie. Dla Słowian było to niezwykle ważne drzewo-symbol, czego dowodem może być obecność nazwy tego drzewa w nazwach np. miejscowości. Ale majestatyczna lipa była też miejscem spotkań. Pod jej koroną można było odbywać narady. Stąd zwykło się mianować niektóre z nich lipami sądowymi. Wiele takich drzew, pamiętających jeszcze obyczajowość feudalną, przetrwało do dziś.
Mówi się, że takim drzewem jest właśnie lipa w Zagórzu. Jej wiek ocenia się na pół tysiąclecia! Ma ponad 6 metrów obwodu, a o jej stabilność dba murowana konstrukcja.
Na pamiątkę śmierci – tym razem przechodzimy kilka kilometrów za granicę obecnego województwa dolnośląskiego. Łużycka (historycznie kraina Łużyce Górne*) lipa w Görlitz rośnie na zabytkowym cmentarzu przy Nikolaikirche. To drzewo nosi dziś imię postaci z czasów wczesnego baroku - Martina Mollera.
Mistyk i poeta był związany z Łużycami oraz Dolnym Śląskiem (konkretnie z Lwówkiem Śląskim). Żył w czasach słynnego protestanta-gnostyka Jakuba Böhmego (którego grób nota bene jest położony tuż obok lipy Mollera!). Natchniony poeta na łożu śmierci miał poprosić o posadzenie na jego grobie lipy w dość niezwykły sposób – gałęziami w dół. Spełniono jego życzenie i w lipa zaczęła rosnąć mimo tego. I żyje po dziś od ponad 400 lat.
Jest też inna wersja tej opowieści. Mówi o tym, że drzewo w ten sam sposób kazał posadzić nie mistyk, ale niewinny skazaniec, mijający grób swoich rodziców. Spełniono jego ostatnie życzenie. Wzrost drzewa miał być pośmiertnym dowodem na niewinność młodej ofiary niesprawiedliwego systemu.
Warto tu nadmienić, że poezja wspomnianego Mollera została adaptowana przez Bacha w jego dziełach. Mistrz, którego 333. urodziny obchodziliśmy w tym roku, sięgnął po twórczość poety z Görlitz np. w kantacie „Nimm von uns, Herr, du treuer Gott” (BWV 101).
Mistyk i poeta był związany z Łużycami oraz Dolnym Śląskiem (konkretnie z Lwówkiem Śląskim). Żył w czasach słynnego protestanta-gnostyka Jakuba Böhmego (którego grób nota bene jest położony tuż obok lipy Mollera!). Natchniony poeta na łożu śmierci miał poprosić o posadzenie na jego grobie lipy w dość niezwykły sposób – gałęziami w dół. Spełniono jego życzenie i w lipa zaczęła rosnąć mimo tego. I żyje po dziś od ponad 400 lat.
Jest też inna wersja tej opowieści. Mówi o tym, że drzewo w ten sam sposób kazał posadzić nie mistyk, ale niewinny skazaniec, mijający grób swoich rodziców. Spełniono jego ostatnie życzenie. Wzrost drzewa miał być pośmiertnym dowodem na niewinność młodej ofiary niesprawiedliwego systemu.
Warto tu nadmienić, że poezja wspomnianego Mollera została adaptowana przez Bacha w jego dziełach. Mistrz, którego 333. urodziny obchodziliśmy w tym roku, sięgnął po twórczość poety z Görlitz np. w kantacie „Nimm von uns, Herr, du treuer Gott” (BWV 101).
Co ciekawe Moller napisał swój hymn 101 lat przed urodzinami mistrza muzyki (zbiegiem okoliczności utwór ma identyczny numer w katalogu dzieł kompozytora). Bach stworzył kantatę dla Lipskiego kościoła Tomasza, gdzie był kantorem, latem 1724 roku**. Lipa Mollera rosła wtedy zatem na cmentarzu Mikołaja od ponad 100 lat.
* od 1815 roku Görlitz było administracyjnie częścią pruskiej prowincji Śląsk. Od 1919 roku należał do prowincji Dolny Śląsk. Obecnie jest administracyjnie częścią Saksonii
** o tym, jak Bach na to stanowisko dostał się za kadencji konrektora z Kamiennej Góry można przeczytać w tekście na blogu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz