Precle i precelki są wdzięcznym tematem kulinarnym i kulturalnym. Od średniowiecza stanowią symbol piekarzy, a przede wszystkim przekąskę, którą można podawać na różne sposoby. Już stare przepisy mówią o preclach solonych, z cukrem, z migdałami czy nadzieniem. Wypiek ten podaje się też w polewie np. czekoladowej. Precle można spożywać łączone z daniami wytrawnymi (jako panierkę czy w sałatkach – jak grzanki) oraz z deserami (lodami, ciastami). Ten wszechstronny supełek z prostego cista był przez wieki kojarzony z Wielkim Postem! Stał się nawet symbolem tego okresu. Wykształciły się w kulturze tradycje związane z preclami. Dotyczą one również Śląska!
Precle obok obwarzanków stanowią kulinarną pamiątkę po średniowiecznych zwyczajach postnych. Te wyroby piekarnicze – z uwagi na prosty skład (w czasie postu z diety wykluczano nie tylko mięso, ale i tłuszcze, nabiał, miód oraz jaja) – kojarzone były głównie z okresem między karnawałem a Wielkanocą. W przeciwieństwie do okrągłego obwarzanka, precel jest składany w supełek/kokardę. Zdaniem badaczy jego niemiecka nazwa - Brezel (Pretzel)- może pochodzić od łacińskiego bracellus (bransoletka) lub bracchiola (małe ramiona) – co związane jest z legendą, że był to podarunek dla modlących się w poście dzieci. Wzmianki o preclach pochodzą już z XI wieku. Pierwsze znane ilustracje z XIII wieku. Precle szybko zadomowiły się na szyldach piekarzy i akcesoriach cechów piekarskich. Także na Śląsku. Dziś ta przekąska, jeden z najstarszych europejskich przykładów jedzenia typu street food, jest dostępna powszechnie, cały rok, w najróżniejszych wydaniach.
Walka postu z karnawałem
To tytuł dzieła Pietera Bruegla. Na obrazie niderlandzkiego mistrza z 1559 roku można w tłumie postaci zauważyć satyryczną scenę pojedynku personifikacji karnawału (po lewej stronie) i postu (po prawej). Bruegel przedstawił post jako wychudłego ascetę. Postać siedzi na tronie na platformie, którą ciągną zakonnicy. Znajduje się tam mnóstwo symboli związanych z surowym i wstrzemięźliwym okresem w kalendarzu liturgicznym, poprzedzającym Wielkanoc. Personifikacja postu ma na głowie ul, w ręku, niczym kopię, dzierży łopatę piekarską. Ciekawie „artefakty” leżą na platformie obok tej postaci. Uważny obserwator dojrzy suchary i precle. Bruegel przedstawił na swoim obrazie to, co było dla ludzi w jego czasach oczywiste. Precle były potrawą postną. Tradycyjna receptura przewiduje wypiek tego przysmaku przede wszystkim na bazie mąki i wody. Po karnawałowych przysmakach, pora na skromne, lekkie i wręcz symboliczne danie.
Zarówno składniki, jak i kształt precla sprawiły, że przez wiele stuleci był on kojarzony głównie z Wielkim Postem. Wtedy wypiekano i jedzono precle. Świadectwem tego, że było tak również na Dolnym Śląsku jest XVIII-wieczny list. Napisał go Johann Friedrich Zöllner (1753 – 1804), niemiecki pastor. W jego antologii „Briefe Uber Schlesien” z 1793 roku można znaleźć ciekawy list datowany na 2 sierpnia 1791 roku, wysłany z Świdnicy.
Zöllner żali się: „Nie mogłem skosztować słynnych precli z Sobótki [Zobtener Prätzeln], ponieważ nie piecze się ich tradycyjnie poza postem”.
Postna pieśń na „różową niedzielę”
Z preclami związana jest ciekawa tradycja. Opisują ją rozmaici badacze, w tym Grimmowie. Obyczaj ten dotyczył jednego dnia – wyjątkowej, IV niedzieli Wielkiego Postu. Opisywana jest ona jako Lätare albo Rosensonntag – pierwsza nazwa związana jest z łacińska antyfoną (Wesel się, Jeruzalem...), druga z kolorem ornatu kapłana – różem. Wyjątkowość tego dnia polega na tym, że post jest wtedy nieco złagodzony. Jest to zresztą okazja przypadająca zwykle w okolicach wiosennej równonocy (4 marca 2021, 27 marca 2022, 19 marca 2023, 10 marca 2024, 31 marca 2025). Na czym polegał preclowy ceremoniał odprawiany tego dnia?
Zgodnie z przekazami dzieci chodziły wówczas od domu do domu z zielonymi gałązkami, śpiewając. Świętowano tak symbolicznie odejście zimy (symbolu śmierci) i nadejście wiosny - utożsamianej z świętem Zmartwychwstania. W zamian ci postni kolędnicy otrzymywali właśnie precle. Dzieci te na Śląsku nazywano Sommerkinder. W kontekście Śląska o tym obyczaju wspominają m.in. Grimmowie w „Kinder- und Haus-Märchen” z 1819 roku, Karl Benjamin Preusker (1786 -1871), bibliotekarz, publicysta, archeolog i muzealnik w „Blicke in die vaterländische Vorzeit: Sitten, Sagan, Bauwerke und Geräthe, zur Erläuterung des öffentlichen und häuslichen Volkslebens im heidnischen Alterthume und christlichen Mittelalter der sächsischen und angränzenden Lande; für gebildete Leser aller Stände”, ale też Will-Erich Peuckert (1895 – 1969), etnolog, pisarz i naukowiec folklorysta, jeden z najwybitniejszych badaczy europejskich tradycji ludoznawczych, znawca folkloru Gór Izerskich, w „Schwarzer adler unterm silbermond: biographie der landschaft Schlesien”.
Na ciekawy ślad literacki związany z precelkowym kolędowaniem w „różową niedzielę” natrafić można też w zbiorze „Schlesische gedichte” wrocławskiego poety i dramaturga, Karla von Holteia. Ten wybitny przedstawiciel XIX-wiecznego życia kulturalnego na Śląsku spisał interesującą pieśń pod tytułem „Summerkindel”, która opowiada właśnie o wspomnianej tradycji.
Ponadczasowy symbol
Precel był i jest również używany jako symbol piekarzy i dawnych cechów, zwłaszcza na terenach południowych Niemiec. Pamiątki po tej praktyce spotykane są również na Śląsku. Ta koncepcja sięga co najmniej XII wieku. Na Dolnym Śląsku w wielu miejscach zachowały się ciekawe dzieła sztuki związane z symbolicznym wymiarem precla. To głównie przedmioty używane przez dawne cechy piekarzy. Obecnie znaleźć je można na wystawach w muzeach. Są to szklanki, dzbany, kufle, tarcze herbowe czy szyldy. Z kolei na budynkach zachowały się niekiedy odlewy i płaskorzeźby z samym preclem bądź preclem trzymanym przez lwy. To także pamiątka po działalności historycznych piekarni oraz cechów piekarskich. W mojej galerii przygotowałem kilka przykładów, na które natknąłem się podczas moich wędrówek. Pochodzą z Wrocławia, Świdnicy, Kamiennej Góry, Jeleniej Góry czy Lwówka Śląskiego.
23. post z cyklu WOW
Wow! to mój zestaw ciekawostek, w których pokrótce opisuję niezwykłe zabytki czy widoki, jakie udało mi się uchwycić podczas moich wypraw. To rzeczy małe i duże. Często o niecodziennym kontekście lub niezwykłej historii. Zapraszam TUTAJ
Polecam również posty oznaczone tagami:
#ciekawostka, #kulinaria, #Wielkanoc, #Holtei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz