Ludzie i czas okazali się bardzo niełaskawi dla pięknego i ciekawego zamku w Kamiennej Górze. Rezydencja, której początki sięgają wczesnego renesansu, a legendarne korzenie nawet średniowiecza i templariuszy, padła ofiarą pożaru w latach 60. XX wieku i została oddana wandalom oraz erozji na pożarcie. Dziś z budowli, w której gościli europejscy monarchowie z cesarzem i carem na czele, zostały zgliszcza, przed którymi ostrzegają tablice.
Niezwykłość tego miejsca podkreśla już brama w murach okalających kompleks. Pozostałości po dawnej wystylizowanej perełce niewiele nam mówią. Kto wie, ile czasu im jeszcze zostało… W czasach świetności ten obiekt zdobiły piękne ornamenty oraz dwa niezwykłe biblijne cytaty. Trudno je odczytać z dawnych fotografii, udało mi się jednak znaleźć ich transkrypcję z XIX wieku! Zapraszam do lektury wpisu nas temat aniołów i ich mocy – na temat tego, jak zamek i jego mieszkańców zawierzono opiece skrzydlatych istot, cytując starożytny tekst używany niegdyś do odpędzania demonów!
Zamek Grodztwo w Kamiennej Górze (w czasach niemieckich Kreppelhof) został wzniesiony w XVI wieku przez lokalną gałąź słynnego śląskiego rodu Schaffgotschów. Legendy mówią, że wcześniej znajdowały się w tym miejscu starsze zabudowania templariuszy. Z Schaffgotschami XIX-wieczni historycy i językoznawcy wiązali genezę nazwy zamku. Legenda mówiła, że została ona nadana z okazji "charytatywnej akcji" pani Schaffgotsch, która miała swoim poddanym dawać pączki (kreple), by nie głodowali (więcej na ten temat piszę TUTAJ). W połowie XVIII wieku zamek był własnością von Promnitzów, następnie przeszedł w ręce spokrewnionych z nimi hrabiów zu Stolberg-Wernigerode (dobra odziedziczył Christian Frederich zu Stolberg-Wernigerode, którego syn - Anton - został starostą kamiennogórskim. Christian Frederich był bratem Luise Ferdinande Fürstin zu Anhalt-Köthen-Pleß, matki Anny Emilie von Anhalt-Köthen-Pleß, która wyszła za hrabiego Hansa Heinricha VI von Hochberg-Fürstenstein z Książa. Pamiątką po siostrzenicy Stolberga jest m.in. wieża Anny w Szczawnie-Zdroju). I właśnie ten ród - Stolberg-Wernigerode - posiadał Kreppelhof w swoim majątku do 1945 roku.
W latach 60. XX wieku zamek spłonął. Ówczesne władze nie podjęły się zabezpieczenia ruin i uległy one dewastacji. Dziś niewiele zachowało się z wspaniałej rezydencji, która gościła wielu znamienitych, w tym najważniejszych europejskich władców XIX i początku XX wieku. W XXI wieku pojawiła się sensacyjna informacja o ambitnych planach odbudowy zamku, jednak po dekadzie oczekiwań wszyscy stracili na to nadzieję. Spalony i zrujnowany Kreppelhof, obok którego zbudowano… oczyszczalnię ścieków, którego park z zabytkowymi alejkami przecięto obwodnicą Kamiennej Góry – stracił blask. Ma jednak coś, czego nie da się mu zabrać – historię i to niezwykłą. Oprócz słynnego wesela, które się na nim odbyło (i drugiego, równie słynnego, które się tam nie odbyło, choć niektórzy uparcie tkwią w błędzie – o czym TUTAJ), zamek ma mnóstwo interesujących niezwykłości związanych z jego dziejami i architekturą. W tym artykule chciałbym się podzielić jedną z takich mniej (wcale?) znanych ciekawostek. Będzie o bramie do zamku, którą broniło „zaklęcie” przypisywane Mojżeszowi i Dawidowi! O jakich dokładanie cytatach mowa i z czym niezwykłym się wiążą?
Zanim omówię biblijne frazy, kilka słów o samej bramie. To wczesnorenesansowe dzieło było bogato zdobione. Ponad pilastrami i łukiem zwieńczonym zwornikiem znajdowało się nadproże z napisami na dwóch tablicach pomiędzy konsolami. Całość nakryta była herbami oraz wolutami i stylizowanymi delfinami. Przestrzenie między pilastrami i gzymsami zdobiły kunsztowne kwiatowe stylizacje.
Pora na owe zaginione/zniszczone inskrypcje w języku niemieckim. Trudno je odczytać z starych zdjęć, ale XIX-wieczna publikacja „Die Kunstdenkmäler des Reg. - Bezirks Liegnitz” podaje na szczęście dokładny opis bramy wraz z transkrypcją owych zapisków. Pierwszy z nich, znajdujący się po lewej stronie, brzmiał: „Der Engel des Herrn lagert sich um die her, so ihn fürchten, und hilffet ihnen aus”. Pochodzi z 34. Psalmu (8 werset). W przekładzie Jakuba Wujka z XVI wieku ten fragment brzmi: „Wpuści Aniół Pański wokoło bojących się go, i wyrwie je”. Sens tego fragmentu wyjaśniał Franciszek Ksawery Pawłowski, XIX-wieczny polski historyk Kościoła katolickiego, w ten sposób: „Wpuści siebie samego Anioł Pański, albo wpuści swą pomoc, lub ratunek Pański. Gdy zgraja niezbożników bogobojnego oblęgnie, Anioł Pański przybędzie mu na od siecz, przeciśnie się przez tłumy wrogów, stanie między prześladowanym a prześladowcami, zamachy ostatnich odeprze” (za: „"Psałterz Czyli Księga Psalmów"). Co ciekawe jest to pierwszy Psalm, który opisuje aniołów jako strażników sprawiedliwych.
Jeszcze ciekawszy był drugi cytat, umieszczony po prawej stronie. Brzmiał on: „Denn er hat seinen Engeln befohlen über dir, dass sie dich behüten auf allen deinen Wegen”. To fragment 91. Psalmu (werset 11). Wujek przełożył to jako „Albowiem Aniołom swoim rozkazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich”. Z kolei w renesansowym „Psałterzu Dawidów” Jana Kochanowskiego wersety psalmu poeta sparafrazował w następujący sposób: „Aniołom swoim każę cię pilnować,/ Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować/ Na ręku będą, abyś, idąc drogą, /Na ostry krzemień nie ugodził nogą". Cały psalm zalicza się do starotestamentowych pieśni dziękczynnych i jest to - po cytowanym wyżej Psalmie 34 - drugi, który opisuje aniołów jako strażników. Komentatorzy podkreślają również jego charakter apotropaiczny, tj. zapewniający osobiste bezpieczeństwo. Apotropaizm to magia broniąca przed złem. Do tego fragmentu psalmu nawiązuje Ewangelia wg św. Mateusza w scenie kuszenia Chrystusa przez szatana: „I rzekł mu: Jeźliś jest Syn Boży, spuść się nadół; albowiem napisano jest: Iż Aniołom swoim rozkazał o tobie, i będą cię na ręku nosić, abyś snadź nie obraził o kamień nogi swojej” (za Jakubem Wujkiem).
Psalm ten według badaczy miał być używany w celu obrony przed atakami demonów, a także podczas egzorcyzmów.
Znany romantyczny kompozytor Felix Mendelssohn Bartholdy, który gościł w młodości, w 1823 roku, w Dusznikach-Zdroju (na ten temat TUTAJ), napisał do wyrywka słów tego niezwykłego psalmu muzykę. Tak powstał motet „Denn er hat seinen Engeln befohlen” MWV B 53, który premierę miał w 1844 roku w Berlinie. Popularna kompozycja chóralna zawiera dosłownie te same słowa, które przez setki lat strzegły zamku w Kamiennej Górze i jego mieszkańców! Mendelssohn dodał następnie motet do swojego oratorium „Elijah”. Kompozytor dedykował motet Friedrichowi Wilhelmowi IV, królowi Prus, który przeżył nieudany zamach przeprowadzony przez Dolnoślązaka - Heinricha Ludwiga Tschecha. Stryjem króla był książę Friedrich Wilhelm Karl von Preußen, który mieszkał w zamku Karpniki niedaleko Kamiennej Góry. Anton zu Stolberg-Wernigerode z kamiennogórskiego zamku Kreppelhof był adiutantem księcia Wilhelma Friedricha (i prawdopodobnie niedoszłym kochankiem żony księcia!).
Niestety biblijne wersety i zaklinanie na anioły nie pomogło... zamek uległ zniszczeniu, a po bramie, która mówiła o aniołach, nie zostało już prawie nic...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz