Wilhelmine Schröder-Devrient, córka śpiewaka i aktorki, na deskach sceny karierę zaczęła w wieku 15 lat jako Arycia w „Fedrze” Schillera.
Urodziła się 6 grudnia 1804 w Hamburgu. Jej biogram na łamach projektu „Musik und Gender im internet: MUGI” prowadzonego przez Hochschule für Musik und Theater Hamburg wspomina, że była: „śpiewaczką, sopranistką, mezzosopranistką, aktorką i autorką literatury erotycznej”. Warto nadmienić, że niemal równo rok wcześniej w tym samym mieście nad Łabą na świat przyszedł Gottfried Semper, architekt, syn kupca z Kamiennej Góry. Razem z Schröder-Devrient i Wagnerem był on jednym z ważniejszych artystów Drezna w latach 40. XIX wieku.
Wilhelmine Schröder-Devrient, wolne media,wikimedia.org
Stworzona do grania
Debiut operowy Wilhelminy przypada na 1821 rok. Śpiewała partię Paminy w „Czarodziejskim flecie“ Mozarta w Wiedniu. Później świat teatru muzycznego stał przed nią otworem. Występowała na wielu scenach i śpiewała rozmaite role z oper starych i zupełnie nowych. Była muzą Wagnera. Ich ścieżki zawodowe i prywatne spotkały się w Dreźnie, gdzie była zatrudniona od 1823 roku (szefem grupy był wówczas Carl Maria von Weber, który wcześniej prowadził zespół teatru muzycznego we Wrocławiu). Morettisches Opernhaus, gdzie była gwiazdą Schröder-Devrient, zastąpiła Semperoper, opera Sempera - otwarta w 1841 roku. Jej szefem od 1842 roku był właśnie Richard Wagner. Dla Wilhelmine, którą szczerze podziwiał i kochał, napisał role do jego drezdeńskich oper: "Rienzi" (1842), "Der fliegende Holländer" (1843) i „Tannhäuser“ (1845). W tej ostatniej operze sopranistka była samą boginią Wenus. Partnerem Wilhelmine był czeski śpiewak z okolic Skalnego Miasta w Teplicach nad Metują, Joseph Tichatschek w tytułowej roli minnesingera Tannhäusera. W operze tej Wenus prowadzi walkę o śpiewającego rycerza. Jej rozbuchana erotyka przegrywa jednak ze świętością innej ważnej kobiety, jej antagonistki. Wstawiennictwo u Boga zdobywa grzeszny śpiewak dzięki świętej. Była nią Elżbieta z Turyngii. Prawdziwa Elżbieta była bliską krewną (siostrzenicą) śląskiej świętej i księżej, Jadwigi. Tę rolę wykonała nastoletnia siostrzenica Wagnera, Joanna.
Wilhelmine Schröder-Devrient w rolach wagnerowskich: Senta i Wenus, wolne media,wikimedia.org
Wagner dedykował jej też swój ważny esej teatrologiczny "Über Schauspieler und Sänger" (za: "Women, Theatre and Performance: New Histories, New Historiographies"). W Londynie jej występy doprowadzały publiczność do szlochania i spazmów, więc nadano jej przydomek - później wielokrotnie cytowany - "Queen of tears" - Królowa Łez (za: "Women and Achievement in Nineteenth-Century Europe").
prasowe i korespondencyjne wzmianki na temat występów wielkiej śpiewaczki we Wrocławiu, XIX wiek
Schröder-Devrient występowała wiele razy na Dolnym Śląsku w latach 30. i 40. XIX wieku. Śpiewała we Wrocławiu (m.in. jako: Amazily w „Fernand Cortez“ Spontiniego, Desdemona w “Othello” Rossiniego, Donna Anna w „Don Giovannim“ Mozarta, Euryanthe w “Euryanthe” Webera, Leonore w „Fidelio“ Beethovena, Norma w „Normie” Belliniego, Romeo w “I Capuleti e i Montecchi” Belliniego, Rosina w “Barbier von Sevilla” Rossiniego, a także jako solistka podczas recitali koncertowych - za: MUGI). O jej gościnnym angażu w 1839 roku wspomina legnickie czasopismo “Liegnitzer Tageblatt”.
Alfred Freiherr von Wolzogen: "Wilhelmine Schröder-Devrient: Ein Beitrag Zur Geschichte Des Musikalischen Dramas" - autor był mieszkańcem Wrocławia, gdzie ukończył biografię śpiewaczki w grudniu 1862 roku (Google Books)
Książka wspomina o kilku wrocławskich koncertach artystki
Książka wspomina o kilku wrocławskich koncertach artystki
Alfred von Wolzogen w latach 1854 - 1867 mieszkał we Wrocławiu. Tam napisał m.in. biografię Wilhelmine Schröder-Devrient. Wolzogen był też autorem recenzji „Orfeusza w piekle” Offenbacha w 50. numerze „Neue Berliner Musikzeitung” z 14 grudnia 1859 roku. Syn Alfreda von Wolzogena, wnuk architekta Karla Friedricha Schinkla - Hans von Wolzogen, był redaktorem wagnerowskiego pisma "Bayreuther Blätter".
Jej występ we Wrocławiu musiał zapaść w pamięć, skoro Carl Schnabel wydał w stolicy Dolnego Śląska dziełko pod tytułem „Erinnerungen an Madame Schröder-Devrient: Fantasie für das Pianoforte über Motive aus den Opern: Norma, u. Romeo, von Bellini“.
Rewolucja polityczna i... obyczajowa?
W 1849 roku śpiewaczka wzięła udział w Rewolucji Drezdeńskiej. Została z tego powodu aresztowana i wygnana z Saksonii. Zmarła kilka lat później.
Śpiewająca Wenus uchodzi też za autorkę skandalicznej powieści erotycznej. Chodzi o rzekome wspomnienia śpiewaczki pełne wyuzdanych scen, wydane jako “Memoiren einer Sängerin”. Książka doczekała się tłumaczenia na angielski i francuski i do dziś jest wydawana, zwykle pod nazwiskiem słynnej wokalistki.
Wilhelmine Schröder-Devrient, wolne media,wikimedia.org
Jej występ we Wrocławiu musiał zapaść w pamięć, skoro Carl Schnabel wydał w stolicy Dolnego Śląska dziełko pod tytułem „Erinnerungen an Madame Schröder-Devrient: Fantasie für das Pianoforte über Motive aus den Opern: Norma, u. Romeo, von Bellini“.
wolne media, bibliotekacyfrowa.pl/ BUWr Oddział Zbiorów Muzycznych
Utalentowana gwiazda zainspirowała też znanego poetę z Dolnego Śląska! Heinrich Laube (urodził się w 1806 roku w Szprotawie na historycznym Dolnym Śląsku) był pisarzem, publicystą, dramaturgiem, przyjacielem Wagnera i Heinego. Uczył się i studiował m.in. w Świdnicy i Wrocławiu. Wilhelmine Schröder-Devrient zachwyciła go w Lipsku w rolach m.in. szekspirowskich. Dedykował jej wiersz. Liryka ta była wielokrotnie publikowana na łamach książek i czasopism muzycznych.
wiersz Laubego dedykowany Wilhelmine Schröder-Devrient z dwóch różnych publikacji z XIX wieku
W 1849 roku śpiewaczka wzięła udział w Rewolucji Drezdeńskiej. Została z tego powodu aresztowana i wygnana z Saksonii. Zmarła kilka lat później.
Wilhelmine Schröder-Devrient, wolne media,wikimedia.org
Śpiewająca Wenus uchodzi też za autorkę skandalicznej powieści erotycznej. Chodzi o rzekome wspomnienia śpiewaczki pełne wyuzdanych scen, wydane jako “Memoiren einer Sängerin”. Książka doczekała się tłumaczenia na angielski i francuski i do dziś jest wydawana, zwykle pod nazwiskiem słynnej wokalistki.
Recenzja w "Bibliotheca Arcana" z 1885:
„Udawana autobiografia osławionej Frau Schroeder-Devrient. Bardzo nieprzyzwoita i zawiera sceny mocno przypominające opisy de Sade'a” .
"Wspomnienia te są autobiografią sławnej i Frau Schroeder-Devrient; opublikowane w formie listów adresowanych do starego przyjaciela, lekarza, wśród którego dokumentów po jego śmierci znalazł je jego siostrzeniec, redaktor wydania" ("Index Librorum Prohibitorum", 1877).
"Aus den Memoiren einer Sängerin" Wilhelmine Schröder-Devrient (GoogleBooks)
*********
W 2019 roku minęła 200. rocznica debiutu scenicznego jednej z barwniejszych postaci XIX-wiecznego teatru.
polecam również:
Posty dotyczące Wagnera na blogu TUTAJ
Posty dotyczące Sempera na blogu TUTAJ
posty dotyczące opery na blogu TUTAJ
700. post w 2019 roku!
****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. W sprawie użycia komercyjnego, proszę o kontakt.
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz