Czy spotkaliście już tę ciekawą ozdobę lasów i ogrodów? Miesiącznica to rodzaj roślin należący do rodziny kapustowatych, czyli bliskich krewnych rzepaku i kalafiora! W Polsce rosną dwa gatunki: miesiącznica roczna (Lunaria annua) i miesiącznica trwała (L. rediviva). Nazwa rośliny nie jest związana z kalendarzem, ale z naszym naturalnym satelitą – Księżycem! Jej kwiaty nocą kuszą owady swoim zapachem, a owoce w formie srebrnej łuszczynki mogą przypominać najjaśniejsze ciało niebieskie nocnego nieba. Z miesiącznicą związane są opowieści o… czarach i wiedźmach! Stare podręczniki botaniczne podają, że ciekawa roślina występuje w Sudetach. Można się o tym przekonać, przemierzając górskie szlaki.
Lunaria (od Luna – Księżyc, Miesiąc) rośnie dziko i jest uprawiana jako bylina ozdobna. Występująca w cienistych lasach, na zboczach, miesięcznica trwała kwitnie od kwietnia do czerwca, a w górach nawet do połowy lata. Kwiaty - bladofioletowe, czterokrotne, zebrane w złożone grona - są zapylane przez pszczoły i motyle nocne. Miesiącznica przyciąga je zapachem. Nazywana bywa z tego powodu „nocną panną” (od nocnej panny do czarownicy blisko - ale o tym dalej). Owocami są eliptyczne łuszczyny, silnie spłaszczone, posiadające srebrzyście błyszczącą przegrodę. W przypadku miesiącznicy rocznej łuszczyny bywają nawet okrągłe. Stąd kojarzenie ich z monetą, albo Księżycem (czemu roślina zawdzięcza różne nazwy ludowe w językach angielskim czy niemieckim. U naszych południowych słowiańskich sąsiadów oficjalnie nazywa się bardzo podobnie jak u nas - Měsíčnice vytrvalá, ale ma też ludową czeską nazwę - Jidášovy peníze).
Po raz pierwszy na blogu o tej roślinie wspominałem w artykule o Trójgarbie. Doktor August Zemplin, uważany za ojca uzdrowiska w Szczawnie-Zdroju, w swoim przewodniku o Szczawnie i okolicach podał, że na Trójgarbie spotkać można „różnorodność roślinności, a piękna, pachnąca Lunaria rediviva pokrywa całe obszary na północnym szczycie”. Stanowiska rośliny zdarzyło mi się spotkać osobiście m.in. w Masywie Dzikowca oraz Masywie Stożka w Górach Kamiennych, a ogrodowe zdziczałe formy w Bielawie w Górach Sowich czy w Górach Izerskich.
Friedrich Wimmer (1803 – 1868) w swojej publikacji „Flora von Schlesien” również wspominał, że miesiącznica rośnie na Trójgarbie. Wymienił też Orlicę, okolice Wałbrzycha. Z kolei "Botanisches Taschenbuch, welches die in Schlesien einheimischen Pflanzen onthält. Nebst einem Pflanzenkalender und einer Ansicht des Riesengebirges” Friedricha Wilhelma Neygenfinda z Kowar (1775 – 1832, osobisty lekarz księcia Wilhelma z Karpnik) wymienia jako miejsce występowania miesiącznicy m.in. Góry Sowie i Wzgórza Witoszowskie, Chojnik, Śnieżnik. "Abhandlungen der Naturforschenden Gesellschaft zu Görlitz" podaje, że miesiącznica trwała porasta okolice Sokołowska w Górach Suchych ("Bei Görbersdorf einzeln auf dem dürren Gebirge und besonders im Freudengraben").
Natomiast Heinrich Gottfried Graf von Mattuschka (1734 – 1779) w „Flora Silesiaca” wymienił kilka regionalnych niemieckich, ludowych nazw tej rośliny: Mondviole („fiołek księżycowy”), Mondkraut, Silberblatt, Atlas-blume. Inne źródła podają też nazwę Judaspfennig (odpowiednik czeskiej nazwy, którą wymieniłem wyżej). Polską, łacińską i niemiecką nazwę: „Miesięcznica (Lunaria) Mondkraut” odnotował w „Słowniku dokładnym języka polskiego i niemieckiego” Jerzy Samuel Bandtkie (słownik wydany we Wrocławiu w 1806 roku).
Jak wspomniałem na wstępie, roślina ta była uważana za magiczną. "Cunningham's Encyclopedia of Magical Herbs" wspomina, że roślina miała odstraszać potwory – w tym celu należało ją umieścić w różnych katach w domu. Nasiona wkładane pod poduszkę dziecka, miały odpędzać złe sny ("Herbal Magic: A Handbook of Natural Spells, Charms, and Potions"). Wykorzystywana była też – z uwagi na kształt owoców – do przyciągania pieniędzy. Magiczne właściwości Lunarii były znane od stuleci i stały się nawet motywem literackim. Roślina jest wymieniana przez literaturoznawców, jako kwiat wspomniany przez Michaela Draytona w jego "Nymphidi" z 1627 roku (o tematyce zbliżonej do „Snu nocy letniej” Szekspira): „With nine drops of the midnight dew, from lunary distilling”.
Z kolei „Deutsche Mythologie” Grimmów oraz „Studien zu Goethe's Faust” cytują niezwykle interesujący niemiecki dokument z 1455 roku. Jest w nim wspomniany związek miesiącznicy z czarami i czarownicami!
"Zu sölichen farn nützen auch man und weib, nemlich die vnhulden, ain salb die haissen vngentum pharelis. die machen sie vss siben krewtern vnd prechen yechlichs krawt an ainem lag der dan demselben krawt zugehört, als am suntag prechen u. graben si solsequium , am mentag lunariam, am erctag verbenam, am mittwochen mercurialem , am phinztag barbam jovis, am freitag capillos veneris, darvss machen sie dan salben mit mischung etlichs plutz von vogel auch schmalz von tieren , das ich als nit schreib das yeman darvon sol geergert werden. wann sie dan wölln, so bestraichen sie penk oder seule, rechen oder ofengabeln , und faren dahin"
Ten cytat został w XIX wieku przekształcony w powiedzonko-aforyzm (związany z czarownicami oraz roślinami, które zbierają w kolejne dni tygodnia, by w weekend przygotować z nich piekielne smarowidło):
„Am Sonntag pflücken die Hexen solsequium , am Montag lunaria (Mondviole ), am Dienstag verbena, am Mittwoch mercurialis ( Bingel kraut), am Donnerstag barba Jovis (Donners bart) , am Freitag capelli Veneris (Frauen haar) und am Sonnabend mischen sie die höllische Salbe”Ten zwrot został podany w „Deutsches Sprichwörter-Lexikon” (jest to epokowe dzieło językoznawcze stworzone przez Karla Friedricha Wilhelma Wandera urodzonego w 1803 roku w Karpnikach, a zmarłego w 1879 roku w Kostrzycy).
Księżycowa roślina zdobi lasy, ogrody, ale i literaturę oraz ma ciekawe tradycje. Są z nią związane przesądy i mity. Jest ciekawym elementem przyrody, także tej sudeckiej.
Z czarami związana była też inna ciekawa, występująca w Sudetach roślina, o której już pisałem:
>>> Ziele czarodziejki z Odysei w sudeckich lasach (Czartawa i śląskie konteksty)
Post powstał 16 listopada z okazji Nocy Hekate (święta bogini Hekate - w mitologii greckiej i rzymskiej przede wszystkim bogini ciemności, czarów, magii oraz świata istot i zjawisk nadprzyrodzonych) – potocznie określanego Dniem Wiedźmy.
Był to kolejny odcinek z cyklu „Z lasów, pól i ogrodów”. Przedstawiam w nim ciekawe rośliny (i nie tylko). Takie, które nie tylko zachwycają swoim wyglądem w naturze, ale mają też ważne miejsce w kulturze (w archiwalnych postach m.in.: naparstnica, poziomka, dziurawiec, zawilec, len, lipa, przywrotnik, magnolia, narcyz, wawrzynek, różeniec, zimowit, cis, dziewięćsił, wrotycz, trzmielina, muchomor, bluszcz, niecierpek, niezapominajka, czartawa, róża, bez czarny, ciemiernik, jemioła, przetacznik, łubin, mniszek...) Zapraszam TUTAJ.
Polecam również:
inne posty oznaczone tagiem:
#ciekawostka, #konteksty
CC BY-NC-ND
(W sprawie ewentualnego użycia komercyjnego, proszę o kontakt)
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz