Bożonarodzeniowy dramat miłosny – czyli Werter. Związki ponadczasowego dzieła z Dolnym Śląskiem (powieść, opera i różne ciekawostki)
„Cierpienia młodego Wertera” to ponadczasowa lektura, dzieło zaledwie 24-letniego geniusza literatury niemieckiej. Powieść, która doprowadziła rzekomo do „efektu Wertera” była inspiracją dla... nieszczęśliwe zakochanych oraz pisarzy i muzyków. Jednym z ważniejszych komentatorów epickiej historii Goethego był wrocławski filozof oświeceniowy, Christian Garve. Z kolei dziennikarz Max Kalbeck, również pochodzący z Wrocławia, napisał niemieckie libretto do opery „Werther” z muzyką Masseneta! Kontynuację tragicznej historii ukochanej Wertera stanowi „Lotta z Weimaru” Thomasa Manna – powieść, w której pojawiają się prawdziwi bohaterowie pochodzący z Dolnego Śląska! Tych ciekawostek jest jeszcze więcej.
Sieć kontekstów potrafi często zaskakiwać. Tym razem omówię to na przykładzie kultowej powieści epistolarnej Johanna Wolfganga Goethego – wybitnego poety, który spędził na Dolnym Śląsku kilka tygodni (w tym swoje urodziny) w 1790 roku.
Chyba każdy zna historię nieszczęśliwej miłości Wertera i Lotty, kontrowersyjne dzieło Goethego na motywach autobiograficznych, które wywołało towarzyski skandal i rzekomo falę samobójstw. Nie wszyscy zapewne zwrócili uwagę na świąteczne motywy w tej historii. A są one ważne, nie tylko z uwagi na fabułę, ale i kontekst epoki.
"Cierpienia młodego Wertera", wydanie z 1775 roku, wolne media
Goethe, wolne media
ilustracja powieści "Cierpienia młodego Wertera", wolne media
Goethe był w zasadzie jednym z pierwszych pisarzy, który wplótł na karty swojej powieści opis obyczaju ubierania drzewka bożonarodzeniowego! W powieściowym liście z 20 grudnia znajduje się taki pionierski cytat: „unerwartete Öffnung der Tür und die Erscheinung eines aufgeputzten Baumes mit Wachslichtern, Zuckerwerk und Äpfeln in paradiesische Entzückung setzte” (co znaczy: "niespodziewane otwarcie drzwi i zjawienie się drzewa ustrojonego cukrami, woskowem światłem i jabłkami w rajskie zachwycenie wprawiło" – tłumaczenie Kazimierza Brodzińskiego z 1822). Literaturoznawcy zwracają uwagę, że to bardzo ciekawe świadectwo wówczas jeszcze mało popularnego zwyczaju, który dziś znany jest w domach na całym świecie. Nadmienię, w kontekście śląskim, że powieść tę w 1913 roku wydał w naukowym, filologicznym opracowaniu kamiennogórski badacz twórczości Goethego - Karl Georg Wendriner (urodzony w 1885 roku w Kamiennej Górze, w 1909 roku obronił tytuł doktora rozprawą na temat twórczości Goethego). Wątki bożonarodzeniowe bardzo mocno (fabularnie, muzycznie i scenograficznie) zaznaczone są w słynnej operze na motywach powieści Goethego, o czym jeszcze wspomnę.
Listy niosące śmierć
Powieść o losach Wertera i jego przyjaciół ukazała się w 1774/5 roku. Goethe miał wówczas zaledwie 24 lata! Kariera najważniejszego pisarza Niemiec była jeszcze przed nim. Losy nieszczęśliwego zakochanego samobójcy były szeroko komentowane. Jednym z ciekawszych komentatorów powieści był Christian Garve (7 stycznia 1742 we Wrocławiu - 1 grudnia 1798 we Wrocławiu), filozof uważany obok Immanuela Kanta i Mosesa Mendelssohna za jednego z najwybitniejszych reprezentantów myśli późnego Oświecenia. Garve odnosił się do „Cierpień młodego Wertera” w swoich listach (n.in. z 1774 roku!) oraz artykułach. Publikacje te szybo stały się cenionym źródłem krytycznym i umieszczane były w zbiorach na temat recepcji dzieł Goethego.
za: Google Books
W starych annałach można też znaleźć wzmiankę (artykuł „Aus dem Lager der Werthergegner”) o niejakim Johannie Heinrichu Erdmannie Göbelu, rektorze szkoły w Lubaniu, który w 1775 roku również publicznie odnosił się do modnej kontrowersyjnej powieści Goethego.
za: Google Books
Kilkanaście lat po wydaniu książki Goethe przyjechał na Dolny Śląsk, gdzie przebywał kilka letnich tygodni w 1790 roku, odwiedzając Wrocław, Ziemię Kłodzką, Sudety. Warto również wspomnieć o Gertrud Rieß, która w 1924 roku we Wrocławiu wydała „Die beiden Fassungen von Goethes Die Leiden des jungen Werthers. Eine stilpsychologische Untersuchung”.
Droga na muzyczną scenę
Pod koniec XIX wieku po historię Wertera sięgnął znany francuski kompozytor, Jules Massenet. Dramat liryczny „Wether” jest luźno oparty na powieści Goethego. Massenet zaczął komponować operę w 1885 roku, ukończył w 1887 roku. Prapremiera odbyła się 16 lutego 1892 roku w wersji niemieckiej w tłumaczeniu Maxa Kalbecka w Hofoper w Wiedniu.
trailer współczesnych inscenizacji opery, za: YouTube
Max Kalbeck, wolne media
Premiera francuskojęzyczna odbyła się w Genewie 27 grudnia 1892 roku, z kolei pierwszy spektakl na terenie Francji dała Opéra-Comique w Paryżu 16 stycznia 1893 roku. Libretto napisali Édouard Blau, Paul Milliet i Georges Hartmann. Jednak nie ich słowa zostały zaśpiewana po raz pierwszy, a wersja będąca niemieckim opracowaniem, które przygotował Max Heinrich Kalbeck. Ten pisarz urodził się 4 stycznia 1850 roku we Wrocławiu, a zmarł 4 maja 1921 w Wiedniu. Kalbeck był krytykiem muzycznym i tłumaczem. Wspominałem już na blogu, że jako dolnośląski dziennikarz był recenzentem dwóch pierwszych festiwali wagnerowskich w Bayreuth. Od 1874 roku był krytykiem sztuki i muzyki dla „Schlesische Zeitung”, potem dla „Breslauer Zeitung”, a następnie asystentem dyrektora w Schlesisches Museum der Bildenden Künste we Wrocławiu. W latach 80. XIX wieku osiadł w Wiedniu. Tłumaczenie Kalbecka ukazało się drukiem.
libretto w wersji Kalbecka, za: Google Books
trailer współczesnych inscenizacji opery, za: YouTube
Dziś operę śpiewa się raczej po francusku. Sięgają po nią dość często liczne teatry muzyczne na całym świecie. Jej akcja ma również wiele świątecznych akcentów! Scenografowie często sięgają po motyw choinki. Także w warstwie poetyckiej i muzycznej można zauważyć bożonarodzeniowe akcenty od początku do końca dzieła! Kolęda śpiewana przez dzieci jest niejako klamrą spinającą całe dzieło! Akcja zaczyna się od tego, że w środku lata owdowiały urzędnik uczy dzieci kolędy („Noël! Jésus vient de naître”/ w wersji Kalbecka: „O Nacht, der Weihe Nacht!”).
pierwsza scena opery, za: YouTube
finał opery, za: YouTube
Kolejne sceny pokazują rozwój napiętej relacji miłosnej między Werterem a Lottą. Nieszczęśliwa, niezrealizowana miłość kończy się dramatem. Akcja pierwszego obrazu 3. aktu przedstawia Lottę (w wersji operowej Charlotte), która jest sama w domu w Wigilię, 24 grudnia. Bohaterka spędza czas na ponownym czytaniu listów, które otrzymywała od Wertera.
Charlotte w salonie z choinką czyta listy od Wertera, współczesna inscenizacja – fragment (YouTube)
Dochodzi do spotkania zakochanych. Drugi obraz 3. aktu przenosi akcję do mieszkania Wertera. To tragiczna Wigilia. Nieszczęśnik postanowił popełnić samobójstwo. Charlotte przybyła zbyt późno, aby powstrzymać go przed zastrzeleniem się. Werter umiera. Bohaterka wyznaje swoją miłość. Prosi o przebaczenie. Na dworze dzieci śpiewają kolędę – tę samą, której uczyły się na początku opery. Muzyka brzmi złowieszczo i tragicznie.
Tragiczny finał Wertera – fragment opery (YouTube)
Warto nadmienić o jeszcze jednej kompozycji muzycznej. To trzy madrygały do słów z listów Wertera na chór mieszany. Dzieło napisał i wydał w 1912 roku Arnold Mendelssohn. Kompozytor przyszedł na świat 26 grudnia 1855 roku w Raciborzu.
Noblista pisze ciąg dalszy
W 1939 roku Thomas Mann ukończył i wydał „Lottę w Weimarze”, powieść, która odnosi się do czasów uwielbianego przez niego Goethego. Przypadała wówczas 190. rocznica urodzin wielkiego poety i powieściopisarza. Mann uczcił tę okazję, pisząc kontynuację wydarzeń sparafrazowanych przez Goethego w „Cierpieniach młodego Wertera”. Lotta Manna to Charlotte Goethego około 40 lat później. Jednym z bohaterów książki Manna jest doktor Riemer. To postać inspirowana prawdziwą osobą, związaną z bliskim otoczeniem Goethego. Był nim Friedrich Wilhelm Riemer, bibliotekarz i nauczyciel domowy. Przyszedł on na świat 19 kwietnia 1774 w Kłodzku.Był opiekunem i wychowawcą syna Goethego. Od 1803 roku przebywał w Weimarze, gdzie towarzyszył wielkiemu poecie. Akcja „Lotty w Weimarze” dzieje się zaś w 1816 roku. Riemer zmarł w tym mieście w 1845 roku. Warto podkreślić, że Goethe odwiedził Kłodzko w 1790 roku podczas swojej podróży po Dolnym Śląsku. Riemer miał wówczas 16 lat. Bohaterem tej powieści jest też autentyczny Dolnoślązak, Ferdynand Heinke - urodzony 8 listopada 1782 roku we Wrocławiu. Był on w związku z Otylią von Pogwisch, która ostatecznie została synową Goethego. Heinke poślubił Charlotte „Lottinę” Werner. Ich córka, Clara Heinke, była przyjaciółką Andersena. W ekranizacji "Lotty" z 1975 roku rolę Ferdinanda gra Thomas Neumann.
niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic
****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa.
CC BY-NC-ND
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz