Translate

5 listopada 2020

Pierwsza nominowana i pierwsza laureatka nagrody Nobla a pałac pod Bolkowem! O przyjaźni Malwidy von Meysenbug i Berthy von Suttner z właścicielem śląskiego zabytku

Malwida von Meysenbug i Bertha von Suttner zapisały się w historii jako damy niezwykle ambitne i wojujące o prawa człowieka. Były aktywistkami i feministkami. Walczyły o wyzwolenie nie tylko kobiet, ale i pokój na świecie. Wspierał je w tym przyjaciel -  Rudolf Hoyos, poeta, kolekcjoner - właściciel tajemniczego zamku w Świnach pod Bolkowem i położonego niedaleko pałacu w Jastrowcu. Tam zresztą zmarł, o czym  Bertha von Suttner wspomniała w pamiętniku. Malwida von Meysenbug napisała mi piękny nekrolog. 



O tym, że wspomniane panie są ważne dla kultury i historii świadczyć może fakt, że Malwida von Meysenbug była pierwszą kobietą nominowaną do literackiej nagrody Nobla, a Bertha von Suttner jako pierwsza kobieta otrzymała pokojową nagrodę Nobla i była drugą - po Marii Skłodowskiej – laureatką Nobla ogólnie. Obie panie były pierwszymi przedstawicielkami płci pięknej, które nominowano do prestiżowej nagrody już w pierwszym roku jej przyznawania! 

Pisarki, działaczki – ich praca była niezwykle ważną częścią procesu emancypacji kobiet i walki o prawa człowieka. Ciekawy wątek łączy je z Dolnym Śląskiem. 


Idealistka 

Malwida von Meysenbug (czasami wymieniana jako Meysenburg) urodziła się 28 października 1816 roku, a zmarła 23 kwietnia 1903 roku. Była pisarką, propagatorką oświaty robotników i kobiet. Przyjaźniła się z wieloma wybitnymi osobistościami jej czasów, jak: Liszt, Nietzsche, Rollan (młodszy od niej 50 lat laureat literackiego Nobla z 1915 roku - jej protegowany) czy Wagner (była świadkową na jego drugim ślubie i uczestniczyła w festiwalach wagnerowskich). Jednym z jej najważniejszych dzieł jest „Pamiętnik idealistki” wydany w 1869 roku i przetłumaczony na wiele języków. Malwida von Meysenbug  interesowała się filozofią i polityką oraz sztuką. Opowiadała się za emancypacją kobiet. Kontaktowała się z środowiskami socjalistycznymi. Była wychowawczynią córek Aleksandra Iwanowicza Hercena, reprezentanta nurtu rewolucyjno-demokratycznego, teoretyka doktryny rosyjskiego socjalizmu. 

W 1901 roku von Meysenbug została pierwszą kobietą nominowaną do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Pisarka nie otrzymała jednak wyróżnienia. Pierwszym pisarzem-noblistą był Sully Prudhomme, a pierwszą kobietą z literackim Noblem została w 1909 roku Selma Lagerlöf. Do Nobla nominował ją prof. Gabriel Monod, mąż Olgi Hercen, córki Aleksandra Hercena .


Malwida von Meysenbug, wolne media, wikimedia.org 


Kilka myśli z jej pism: 

"Wolność indywidualnych przekonań i życie według nich - to pierwsze z praw i pierwszy z obowiązków człowieka"

„Każdy człowiek ma prawo do edukacji, ponieważ pozwala mu liczyć na siebie”

„Nie wystarczy czuć i kochać; najważniejsze jest myślenie i działanie, a każda zmarnowana chwila w wielkim dziele życia staje się grzechem przeciwko prawu postępu”


Pacyfistka 

Bertha von Suttner urodziła się 9 czerwca 1843 roku, a zmarła 21 czerwca 1914 roku. Była pacyfistką i pisarką. W 1889 roku stała się jedną z czołowych postaci europejskiego ruchu pokojowego. Opublikowała powieść o antywojennej wymowie „Die Waffen nieder!”. Została ona przetłumaczona na wiele języków, w tym na polski – jako „Precz z orężem” w 1898 roku. Suttner założyła Towarzystwo Przyjaciół Pokoju i zyskała sławę jako redaktorka międzynarodowego pacyfistycznego czasopisma „Die Waffen nieder!”. Uczestniczyła w obradach Międzynarodowej Konferencji Kobiet i Międzynarodowej Rady Kobiet. W 1905 roku została drugą laureatką Nagrody Nobla - po Marii Curie -  a zarazem pierwszą kobietą uhonorowaną Pokojową Nagrodą Nobla. Była zresztą krótko prywatną sekretarką samego Alfreda Nobla! Między 1901 a 1905 do Nobla nominowana była... 100 razy! (przez różne instytucje oraz osoby). 

Prowadziła kampanię przeciwko zbrojeniu na świecie. Uznawana była za wnikliwą i biegłą komentatorkę polityczną. Walczyła nie tylko o prawa kobiet i przeciwko wojnie, ale i przeciwko eksperymentom na zwierzętach. Zmarła kilka tygodni przed wybuchem I wojny światowej (jakże symboliczna śmierć!) 


Bertha von Suttner, wolne media, wikimedia.org 

Kilka myśli z jej pism: 

"Religia nie usprawiedliwia stosów, koncepcja ojczyzny nie usprawiedliwia masowych mordów, nasze interesy nie usprawiedliwiają okrucieństw kolonialnych, a nauka nie uświęca tortur na zwierzętach"

"Wcześnie zdałam sobie sprawę, że zapał do walki nie jest nadludzki, ale – podludzki"


Poeta z Jastrowca 

Właśnie z tymi niezwykłymi kobietami związany był hrabia Hoyos. Był on właścicielem pałacu w Jastrowcu niedaleko Bolkowa oraz zamku w Świnach

Jastrowiec, w czasach niemieckich Lauterbach – może pochwalić się pięknym zabytkiem. To pałac – otoczony fosą i parkiem. Od 1809 roku był własnością hrabiów von Schlabrendorf (o jednym z członków tego rodu piszę w tekście na temat Frankensteina TUTAJ), a później do hrabiów Hoyos. Pałac w Jastrowcu na początku XX wieku nazywany był też Schloss Hoyos albo Schloss Hojas.

Jednym z jego panów był Rudolf Hoyos (przedstawiany też jako Rudolf Graf von Hoyos - Sprinzenstein). Słynął z tego, że był wielkim filantropem, zajmował się poezją i dramaturgią, a także był zapalonym zbieraczem antyków. Jeden z XIX nekrologów żegnał go słowami: „Kapłan ludzkości, filantrop, podobnie jak jego stryj Gustav Schlabrendorf”. 



pałac w Jastrowcu 


W „Gothaisches genealogisches Taschenbuch der gräflichen Häuser”  Rudolf Hoyos został określony mianem: „dziedzicznego właściciela dóbr Lauterbach na Śląsku”, a w „Biographisches Jahrbuch und Deutscher Nekrolog” jako „właściciel majątku Lauterbach w Kr. Bolkenhain na pruskim Śląsku”

Jastrowiec i Świny nie były jedynymi dobrami Rudolfa Hoyosa. Poza Śląskiem hrabia mógł się też pochwalić majątkiem m.in. w samym Wiedniu. Utrzymywał kontakt z wieloma wybitnymi osobistościami jego czasów. W tym z wyżej wymienionymi aktywistkami. Wspierał je jako patron oraz popularyzator ich idei. 

Bertha von Suttner w swoich pamiętnikach opisała Rudolfa Hoyosa jako: „przystojnego starszego pana, arystokratę w każdym calu, ale usposobionego demokratycznie”. 9 listopada 1896 roku odnotowała zaś: „Wczoraj nasz kochany Rudolf Hoyos zmarł w swoim zamku w Leuterburgu na Śląsku. Coraz więcej grobów!” (za: Bertha von Suttner: „Memoiren”). O kontaktach Berthy von Suttner z  Hoyosem wspominają biografie pisarki, m.in. „Bertha Von Suttner: A Life for Peace”, „Bertha Von Suttner and the Struggle to Avert the World War” - gdzie przedstawiany jest jako „bliski przyjaciel”. 

W pamiętnikach noblistki znaleźć można też takie wspomnienie: „Pierwszego ranka w stolicy Szwajcarii otrzymałam różne listy: wiersz hrabiego Hoyosa, dedykowany Radzie Pokoju w Bernie....”. Ten wiersz to „Niemals die Waffen nieder!”.  Suttner zacytowała go w wspomnieniach oraz umieściła w 1892 roku w wydaniu jej pacyfistycznego pisma „Die Waffen nieder!”


Rudolf Hoyos
Niemals die Waffen nieder! 
Gewidmet dem Friedensrath zu Bern


Wenn blinder Haß die Krallen regt 
Und Lüge sträubt ihr Nachtgefieder
Stellt Euch zur Wehr und nimmer legt 
Des Geistes Waffen nieder! 

Aus Euerem Schwerte ströme Licht 
Und Liebe sei des Schildes Zeichen; 
Vor dieser Waffen Schwergewicht 
Wird der Versucher weichen. 

Der finstre Dämon: Völkerkrieg 
Wird kreischend vor der Wahrheit fiehen 
Und übers Schlachtfeld, nach dem Sieg, 
Der Menschheit Genius ziehen.


Także Malwida von Meysenbug przyjaźniła się z hrabią z Jastrowca. Wspomina o nim w książce „Memoiren einer Idealistin”. Przedstawiany jest jako „podobnie myślący przyjaciel i filantrop”. Korespondencja z pomieszkującym na Dolnym Śląsku arystokratą-poetą stanowi ważną część zbioru listów pisarki. Zostały one opublikowane w tomie „Briefe von und an Malwida von Meysenbug”. Jeden z listów kończy się słowami: 

„Bolkenhain , Preußisch - Schlesien . 
Es küßt Ihre lieben Hände 
Rudolf Hoyos”

(Bolków, pruski Śląsk
Całuję Twoje kochane ręce
Rudolf Hoyos)

Śmierć hrabiego zaskoczyła Malwidę von Meysenbug. Na łamach „Neue Freie Presse” opublikowała nekrolog  Hoyosa. Zaczyna się on od słów:

„Wiele głosów będzie teraz donośnie wypowiadać słowa uwielbienia i miłości nad jego ledwie zamkniętym grobem! Ja również czuję się wezwana, aby złożyć mu ten hołd przyjaźni...”

(nekrolog Malwidy von Meysenbug dla hrabiego Rudolfa Hoyosa, „Neue Freie Presse” numer 11582, z 20 listopada 1896 roku, wydany również w „Gesammelte Werke”)

Jak podają źródła historyczne („Biographisches Jahrbuch und deutscher Nekrolog”) hrabia Rudolf Hoyos zmarł 8 listopad 1896 roku na swoim zamku Lauterbach (Jastrowiec) na Śląsku. Został pochowany w grobowcu rodzinnym w pobliskich Starych Rochowicach


Polecam również:

****

Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa. W sprawie użycia komercyjnego, proszę o kontakt.

Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz