Wyjątkowy czas kontemplacji nad życiem i śmiercią – początek listopada. Melancholia. Z drzew opadają liście, wieszcząc nieuchronny koniec sezonowej wegetacji, koniec roku... Czy jest bardziej refleksyjna pora na egzystencjalne rozmyślania i zadumę?
Kilka zdjęć na tę okazję i muzyka wprowadzająca w ten podniosły klimat. Wszystko z dolnośląskim kontekstem.
Dziady, Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych, Zaduszki... – różne nazwy nosi dzień, w którym w sposób szczególny pamiętamy o bliskich i nie tylko o znanych nam osobach, którzy zmarli, odeszli. Jedni wierzą, że ich życie i cała egzystencja się zakończyły. Że istnieją tylko w naszej pamięci. Inni ufają, iż ich ziemski byt był zaledwie cząstką czegoś większego. Na śmierć patrzą, jak na rytuał przejścia. Rozmaite religie i systemy filozoficzne stoją na stanowisku, że zgon nie jest absolutnym końcem. Stąd wiara zaświaty, w życie wieczne, w ponowne spotkanie. Z tymi ideami wiąże się sztuka (zabytki funeralne), która odzwierciedla tak grozę śmierci, jak i nadzieję na ponowne połączenie i spotkanie w innym Domu.
Nagrobki spotykane na starych cmentarzach często zawierają inskrypcje, które w poetycki sposób oddają to spojrzenie. W Szczytnej na starym przykościelnym cmentarzu można spotkać epitafium z stylizowanym na antyczne przedstawieniem kobiety z księgą, która zapisuje słowo „Daheim”. Znaczy to tyle, co „w domu” - chodzi jednak o ten inny, wieczny dom w zaświatach – tam mieszkają osoby zmarłe.
Zdarzają się też zwroty typu „Do widzenia”, czy „Śpij dobrze”. Są też myśli zawierające eschatologiczną figurę wezwania zmarłego przez Zbawiciela, co związane jest z zmartwychwstaniem. „Kindesdank folgt Euch bis an die Gruft, ruhet sanft bis Euch der Heiland ruft” (Wdzięczne dzieci składają Was do grobu, śpijcie spokojnie póki Zbawiciel Was nie wezwie) - czytamy na starej tablicy na zrujnowanym cmentarzu w Unisławiu Śląskim.
Tradycją sięgającą antyk jest też wznoszenie grobowców zwanych - cenotaf - to puste groby - pomniki i epitafia upamiętniające zmarłych, pochowanych w innym lub nieznanym miejscu. Często spotykane są tego typu pamiątki związane z upamiętnieniem ofiar wojen - żołnierzy walczących na odległych frontach. Na Dolnym Śląsku pozostało wiele takich miejsc - są to "groby" walczących w tzw. wielkiej wojnie, czyli I wojnie światowej.
Kilka muzycznych perełek:
Clytus Gottwald, kompozytor urodzony w Szczawnie-Zdroju, wybitny popularyzator muzyki współczesnej, wziął swój warsztat znane dzieło Gustava Mahlera. To melodia związana z kinem i literaturą. Chodzi o Adagietto z "V Symfonii" (Mahler wykonał ją podczas wrocławskiego koncertu w 1905 roku), które pojawia się jako ścieżka dźwiękowa w “Śmierci w Wenecji” Viscontiego z 1971 roku. Trzeba nadmienić, że nowela "Śmierć w Wenecji", którą zekranizował włoski mistrz, to dzieło noblisty Tomasza Manna. Napisał ją w 1912 roku. Jej bohaterem jest Gustav von Aschenbach, literat, który pochodził ze śląskiego miasta L. (autor nie podaje pełnej nazwy, ale komentatorzy przypuszczają, że niemal z pewnością chodzi o Legnicę). Gottwald opracował instrumentalny utwór Mahlera z filmu Viscontiego na chór. Jako słowa wykorzystał wiersz śląskiego poety, Josepha von Eichendorffa - "Im Abendrot". To poemat o wędrówce, którą kończy zachód słońca - metafora zmierzchu życia.
Mahler: Symphony No. 5 in C-Sharp Minor: IV. Adagietto, "Im Abendrot" (arr. C. Gottwald) (YouTube)
Jedno z dzieł Jana Sebastiana Bacha ma szczególny związek z Wrocławiem. Mistrz kantat wykorzystał w swojej kompozycji żałobnej zarówno słowa wrocławskiego poety, jak i muzykę kompozytora pochodzącego z Wrocławia. Oryginalny utwór, którym się zainspirował geniusz niemieckiego baroku, dedykowany był kantorowi z Wrocławia! Tekst do kantaty Bach zaczerpnął z libretta anonimowego twórcy opartego na chorale Caspara Neumanna. Pierwsza i ostatnia część kantaty to dosłowny cytat z poezji wrocławskiego autora. Neumann urodził się 14 września 1648 roku we Wrocławiu, a zmarł 27 stycznia 1715 roku w rodzinnym mieście. Do tych słów wrocławskiego poety-pastora muzykę napisał Daniel Vetter. Był on organistą i kompozytorem, który działał w Lipsku. Vetter urodził się w 1657 lub 1658 roku we Wrocławiu. Bach zaczerpnął z twórczości wrocławianina melodię jego chorału do słów Neumanna. Mistrz baroku opracował ten słowno-muzyczny utwór na nowo. Stworzył coś niezwykłego.
Więcej TUTAJ.
Franciszek Liszt napisał liryczną i kameralną kompozycję o grobie Richarda Wagnera ("Am Grabe Richard Wagners"). Liszt był też świadkiem śmierci Wagnera w Wenecji. Kompozycja zawiera frazy melodyczne i harmoniczne zaczerpnięte z późnych utworów Wagnera, w tym z „Parsifala” - warto przypomnieć, że publiczna prapremiera koncertowa przygrywki do tego misterium odbyła się we Wrocławiu pół roku przed śmiercią Wagnera. Wagner i Liszt koncertowali na Dolnym Śląsku – we Wrocławiu oraz w Lwówku Śląskim. Ostatni wielki uczeń Liszta - Ansorge - pochodził z Dolnego Śląska, z Lubawki – był świadkiem śmierci Liszta, który zmarł nagle podczas... festiwalu wagnerowskiego w Bayreuth. Grób Wagnera znajduje się na tyłach willi kompozytora, którą zaprojektował architekt z Dolnego Śląska.
polecam również:
- Nie wszystek umrę... groby artystów, pisarzy, ich muz oraz mistyków - ludzi, których dzieła i historie wciąż nas zaskakują i zajmują (wybór odwiedzonych przeze mnie) (+ poezja i muzyka)
- Odchodząc w niepamięć... stare, opuszczone i zabytkowe cmentarze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz