Śmierć jest nieodzownym, finalnym momentem życia ziemskiego. Jest w tym etapie, stanie i konieczności zawarta cała skumulowana różnorodność odczuć i wierzeń. Ze śmiercią łączy się poczucie fatum, tragedii, przemijania, bólu utraty, ale i nadziei, wiary w duszę, a nawet doza buntu i element ucieczki. Metafizyka miesza się z biologiczną linią życia. Także poezja, a za nią muzyka sięgają po motyw doczesności życia, odejścia ze świata. Wybrałem 5 ciekawych pieśni, których słowa napisali poeci związani z Dolnym Śląskiem – mieszkańcy lub synowie tej ziemi. Wraz z melodią kompozytorów od baroku po czasy współczesne kompozycje te stanowią ciekawą narrację na temat charakteru śmierci, jej znaczenia, a co za tym idzie podstawowych prawd tyczących człowieka.
Są momenty w kalendarzu, jak i naszym życiu prywatnym, kiedy hasło „pamiętaj o śmierci” staje się szczególnie ważne, mocno zaakcentowane, nostalgiczne, gorzkie bądź rozpaczliwe. Od wieków oswajamy się ze śmiercią, w zasadzie przez całe życie, stosując rozmaite cywilizacyjne „wynalazki”, klucze i kody społeczne, obyczajowe. Od pogrzebów zaczynając, przez obrzędowość związaną z pamięcią o zmarłych, po najróżniejsze dzieła literatury i kultury, które na temat śmierci traktują. W tym wpisie chciałbym pokazać intrygujące spojrzenie na tę trudną tematykę. Skrótowe i ciekawostkowe, ale mam nadzieję, również pouczające. Będą to różnorodne teksty kultury, które ukazują różne aspekty śmierci i umierania, od religijnego, eschatologicznego, przez metafizyczny, romantyczny, po groteskę i absurd. Naszymi lirycznymi przewodnikami po świecie spraw ostatecznych będą: Friedrich von Logau (1605 – 1655) związany z Brzegiem i Legnicą, Kaspar Neumann (1648 – 1715) związany z Wrocławiem, Joseph von Eichendorff (1788 - 1857) związany z Wrocławiem, Nysą, Otto Julius Bierbaum (1865 – 1910) pochodzący z Zielonej Góry i Christian Morgenstern (1871 – 1914) związany z Wrocławiem, Karpaczem i Dusznikami. Świat dźwięków otworzą przed nami m.in. tacy mistrzowie muzyki, jak Jan Sebastian Bach, Joseph Haydn czy Richard Strauss.
Komu bije dzwon?
24 września 1724 roku w Lipsku Bach zaprezentował nową kantatę: „Liebster Gott, wenn werd ich sterben?” (z numerem BWV8 w katalogu dzieł kompozytora). Tekst do kantaty Bach zaczerpnął z libretta anonimowego twórcy opartego na chorale Caspara Neumanna, poety i pastora z Wrocławia. Pierwsza i ostatnia część kantaty to dosłowny cytat z poezji wrocławskiego autora. Neumann urodził się 14 września 1648 roku we Wrocławiu, a zmarł 27 stycznia 1715 roku w rodzinnym mieście. Był nie tylko utalentowanym barokowym hymnistą, ale i… pionierem statystyki demograficznej! Zajmował się badaniem statystycznym narodzin i śmierci na podstawie ksiąg parafialnych, o swoich badaniach („Reflexionen über Leben und Tod bey denen in Breslau Geborenen und Gestorbenen”) poinformował wielkiego matematyka i filozofa, Leibniza. Na podstawie tych badań znany brytyjski naukowiec Edmond Halley (odkrywca słynnej komety) napisał traktat „An Estimate of the Degrees of the Mortality of Mankind, drawn from curious Tables of the Birth and Funerals at the city of Breslaw, with an Attempt to acscertain the Price of Annuities upon Lives”.
W chórze otwierającym kantatę Bach opracował jedną strofę poezji Neumanna. Jest to stylizowany oktostych (ośmiowersowy układ: ABABCCDD).
Liebster Gott, wenn werd ich sterben?
Meine Zeit läuft immer hin,
Und des alten Adams Erben,
Unter denen ich auch bin,
Haben dies zum,
Dass sie eine kleine Weil
Arm und elend sein auf Erden
Und denn selber Erde werden.
Neumann: Vollkommenes Schlesisches Kirchen-Gesang-Buch, worinnen diejenigen Lieder zusammen getragen sind, welche bey öffentlichen Gottesdienste, 1727, Google Books
(tłumaczenie własne autora bloga)Nieustannie czas przemija,
Kiedy umrę, Boże dobry?
W spadku dał nam Adam stary,
który oto spełniam ja,
Ojcowizny takiej trud,
Że żywota chwila złud,
bieda i znój na tej Ziemi
wnet sama w proch się zmieni.
|
Do tych słów wrocławskiego poety-pastora muzykę napisał Daniel Vetter. Był on organistą i kompozytorem, który działał w Lipsku. Vetter urodził się w 1657 lub 1658 roku we Wrocławiu. Bach zaczerpnął z twórczości wrocławianina melodię jego chorału do słów Neumanna. Mistrz baroku opracował ten słowno-muzyczny utwór na nowo. Stworzył coś niezwykłego. Chór otwierający kantatę oparty jest na metrum 12/8 z lekko kołyszącym, kojącym tanecznym rytmem. Ciekawostką są retoryczne chwyty w warstwie instrumentalnej. Flet poprzeczny otrzymał rolę zegara, który swoim tykaniem odmierza czas. Partia tego instrumentu opiera się w dużej mierze na cyklicznie powtarzanym motywie 24 szybkich wysokich nut szesnastkowych. Ich liczba jest symboliczna – to miara godzin w dobie. Natomiast ich układ oddaje uporczywy i nieokiełznany upływ czasu, o którym też mowa w warstwie tekstowej. Z kolei instrumenty smyczkowe wygrywają techniką szarpania strun pochody dźwięków, które przypominają miarowe uderzenia dzwonów, kojarzonych z rytmem życia i śmierci. W tym czasie dęte oboje snują liryczną arabeskę, niczym nić życia. Sama aura kompozycji wydaje się być z pozoru pogodna. Jednak niepokój i metafizykę wnoszą do tej wielowarstwowej subtelnej polifonicznej tkanki właśnie zaskakujące efekty instrumentalne. To element barokowego konceptu, który z sztuki czyni narzędzie kaznodziejskie.
Dłuższy sen…
Epigram to formuła literacka nawiązująca do antycznych inskrypcji. Są to najczęściej dwuwierszowe złote myśli. Zawierają ciekawe, zaskakujące, satyryczne stwierdzenia. Odmianą epigramatu były popularne w epoce odrodzenia fraszki. Na śląsku za mistrza barokowego epigramu uchodził Friedrich von Logau (urodzony w 1605 roku niedaleko Niemczy, zmarł 1655 roku w Legnicy) związany z księstwem legnicko-brzeskim. Jego twórczość na nowo odkrył w połowie XVIII wieku łużycki literat, Gotthold Ephraim Lessing. To właśnie Lessing, który przez kilka lat mieszkał, pracował i tworzył we Wrocławiu, wydał ważne dzieło „Zerstreute Anmerkungen über das Epigramm und einige der vornehmsten Epigrammatisten”.
Joseph Haydn, jeden z Klasyków Wiedeńskich, wybrał dla tych ciekawych literackich miniatur również interesującą formę muzyczną. Słowa śpiewane są przez chór w kanonach. Jedna z takich poetyckich miniatur Logaua została opracowana jako kanon „Tod und Schlaf” (numer w katalogu dzieł kompozytora XXVIIb:21).
„Tod ist ein langer Schlaf
Schlaf ist ein kurzer Tod.
Die Not, die lindert er
und jener tilgt die Not”
„Śmierć to długi sen,
sen to śmierć krótka.
Pierwszy łagodzi nieszczęście,
znosi je całkiem ta druga".
(tłumaczenie autora bloga)
Zachód słońca na koniec wędrówki
Joseph Karl Benedikt Freiherr von Eichendorff urodził się 10 marca 1788 roku w Łubowicach (dziś w powiecie raciborskim), a zmarł 26 listopada 1857 w Nysie, gdzie zachował się jego grób. Śląski romantyk był nie tylko płodnym twórcą, którego wiersze stanowią wspaniały przykład niemieckojęzycznego kunsztu literatury XIX-wieku. Swoją nastrojową liryką pisarz natchnął wielu mistrzów świata dźwięków do napisania pieśni! Po poezję Eichendorffa sięgali prawdziwi geniusze od romantyzmu po czasy nam najbliższe! Liryczne utwory mistrza pióra doczekały się setek opracowań muzycznych. Wiele z nich należy do kanonu repertuarów wielkich interpretatorów literatury pieśniarskiej. W 1801 roku Józef, wraz ze swym o dwa lata starszym bratem Wilhelmem, został wysłany do katolickiego gimnazjum św. Macieja we Wrocławiu. Tam uczył się i uzyskał maturę. Między rokiem 1855 a 1857 mieszkał i pisał w Nysie. Spędzał też czas w sudeckim zamku Javorniku (historycznie Dolny Śląsk) na dworze Heinricha Förstera, biskupa wrocławskiego.
Z lat 1831–1836 pochodzi szczególnie ukochany przez muzyków wiersz śląskiego pisarza. Chodzi o „Im Abendrot” („Wir sind durch Not und Freude”)/ (O zmierzchu), przedostatni wiersz ze zbioru „Frühling und Liebe”, 4. części tomu „Gedichte” („Wiosna i miłość”, w tomie poezji opublikowanych w 1841 roku). Wiersz jest refleksyjny, wysnuwający paralelę między górską wędrówką zakończoną pięknym zmierzchem a ludzkim życiem.
Joseph von Eichendorff: Gedichte, za Google Books
„Oh, cisza błoga!
W dali wnet zmierzchanie,
zmęczyła nas ta droga -
czyż to już umieranie?”
(ostatnia strofa wiersza- tłumaczenie własne autora bloga)
6 maja 1948 roku Richard Strauss, wybitny kompozytor neoromantyczny, który kilkukrotnie odwiedzał Dolny Śląsk, ukończył pieśń "Im Abendrot", która zamyka cykl "Czterech ostatnich pieśni". Ich premiera, 22 maja 1950 roku, była pośmiertna – Strauss umarł zanim wykonano jego wybitne pieśniarskie dzieło. Podczas prawykonania dyrygentem był znakomity niemiecki kapelmistrz Wilhelm Furtwängler. Początki działalności tego mistrza związane są z Wrocławiem. Tutaj krótko, w latach 1906-1907 pod opieką wuja, Georga Dohrna, 21-letni Furtwängler pracował jako répétiteur (akompaniator i korepetytor w czasie prób) przy orkiestrze w teatrze miejskim. Ponadto Conrad Ansorge, urodzony w Lubawce uczeń Franciszka Liszta, kształcił Furtwänglera na pianistę. Podczas premiery śpiewała wybitna sopranistka, Kirsten Flagstad - międzynarodowa kariera tej artystki zaczęła się 15 lat wcześniej w Nowym Jorku dzięki współpracy z Hermannem Weigertem, pochodzącym z Wrocławia nauczycielem śpiewu i korepetytorem.
Śmierć i niewiniątko
Otto Julius Bierbaum urodził się 28 czerwca 1865 roku w Zielonej Górze, mieście historycznie leżącym na Dolnym Śląsku (początkowo związane było z księstwem głogowskim, następnie było częścią pruskiej prowincji Śląsk i Dolny Śląsk między 1918 a 1945). Na Śląsku mieszkał krótko. Jak sam wspomina w swoim autobiograficznym szkicu, kiedy miał 2 lata, jego rodzice zadecydowali o przeprowadzce do Saksonii (jego ojciec był cukiernikiem, wspomina o nim jeszcze w 1866 roku pod adresem zielonogórskim "Adressbuch aller Länder der Erde der Kaufleute, Fabrikanten, Gewerbtreibenden, Gutsbesitzer"). Bierbaum zmarł 1 lutego 1910 roku. Był niemieckim prozaikiem, poetą i dziennikarzem. Na blogu wspominałem już o jego wersji "Pinokia" oraz o pieśniach, do których muzykę napisał Richard Strauss i Karol Szymanowski.
„Der Tod krönt die Unschuld” to przejmujący monolog spersonifikowanej Śmierci, która jest podmiotem lirycznym. Zwraca się ona do dziecka, które zabiera ze sobą. Formalnie są to dwie sześciowersowe strofy z układem wymów AABCCB. Muzykę do tego niezwykłego utworu poetyckiego napisał Ludwig Wilhelm Andreas Maria Thuille. Kompozycja znalazła się w zbiorze „3 Lieder für 1 tiefe Singstimme mit Pianoforte” op. 32 z 1905 roku.
Dziecię, oto diadem Czystego,
Dziecię, koronuję cię blaskiem złotego,
Dziecię, chodź grzecznie ze mną,
Zabieram cię od twej rodzicielki,
Pod moich skrzydeł schron miękki,
Moje skrzydła całego cię obejmą.
Tutaj, jak pod matczynym sercem,
Jesteś wolne od bólu, utulone snem.
Twojej duszy już życie nie ciąży.
Jestem twą czułą akuszerką,
Karmię cię marzeniem, iskierko,
W moje łono sen cię pogrąży.
(tłumaczenie autora bloga)
Thuille: „Der Tod krönt die Unschuld”
Ostatni toast
Christian Morgenstern urodził się 6 maja 1871 roku w Monachium. Był synem Carla Ernsta Morgensterna - znanego malarza związanego z Wrocławiem i Karpaczem (do dziś zachowała się willa artysty w Karpaczu). Od 1884 roku Christian Morgenstern mieszkał we Wrocławiu. Od 1890 roku był uczniem gimnazjum w Żarach (Łużyce Dolne, blisko historycznej granicy z Dolnym Śląskiem), od 1892 był studentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Leczył się w śląskich uzdrowiskach, m.in. w Dusznikach-Zdroju. Młodszy Morgenstern przebywał też w Głuszycy, Ciechanowicach, Strudze. Uprawiał pionierską poezję eksperymentalną, przesiąkniętą groteską i absurdem, sięgającą po nowatorskie zabiegi w tym poezję konkretną. Do jego wierszy muzykę pisało i wciąż tworzy wielu kompozytorów, jak choćby Strauss, Reger, Weingartner, Gál, Zemlinsky, Hindemith, Gubaidulina.
Pieśń „Der Tod und der einsame Trinker” zainteresowała fińskiego kompozytora, Yrjö Kilpinena. Tworzący w I połowie XX wieku „fiński Schubert” wręcz upatrzył sobie lirykę Morgensterna. Wspomniana pieśń pochodzi ze zbioru „Lieder um den Tod” op. 62. Jest to rodzaj dialogu pomiędzy pijakiem a personifikowaną Śmiercią.
Dobry wieczór, przyjacielu!
"Twoje zdrowie!"
Jak się masz?
"Twoje zdrowie!"
Smakuje ci?
"Twoje zdrowie!"
Nie jesteś już na mnie zły?
"Twoje zdrowie!"
Na serio?
"Twoje zdrowie!"
Dziękuję Ci!
"Twoje zdrowie!"
Ale...
"Twoje zdrowie!"
Za dużo!
"Twoje zdrowie!"
Więc...
"Twoje zdrowie!"
Skoro tak!
"Twoje zdrowie!"
Głupiec!
"Twoje zdrowie!"
Dość!
"Twoje..."
(tłumaczenie autora bloga)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz