Stosunek do śniegu można mieć różny… Niewątpliwie, mieszkając na Dolnym Śląsku, ma się z nim kontakt. Są miejsca, które z białym opadem są związane niemal cały rok! W Karkonoszach są zakątki, w których śnieg może utrzymywać się nawet od pierwszych opadów we wrześniu do czerwca! Poza górską częścią regionu śnieg nie jest aż tak wiernym towarzyszem krajobrazu. Ale śnieg to nie tylko pogoda i natura, to również temat w kulturze. Motyw literacki, malarski, wreszcie jakże istotny czynnik związany ze sportem. Mam dla Was wpis o najróżniejszych śnieżnych ciekawostkach związanych z Dolnym Śląskiem i Sudetami.
Oblicza śniegu: od nazw własnych, przez atrakcje turystyczne po dzieła kultury, w tym literaturę i sztuki plastyczne.
Śnieg przez cały rok
Są miejsca, w których śnieg nie znika nawet latem. Oczywiście na Dolnym Śląsku tylko metaforycznie. Wiele nazw miejscowych, geograficznych ma związek ze śniegiem. Są to nawiązania do szczególnego związku tych lokalizacji z białym, zimowym opadem. To oczywiście Śnieżnik (cz. Králický Sněžník, niem. Glatzer Schneeberg), Śnieżka (cz. Sněžka, niem. Schneekoppe) czy Śnieżne Kotły (niem. Schneegruben, czes. Sněžné jamy). Z kolei Czarny Kocioł Jagniątkowski (niem. Schwarze Schneegrube) po niemiecki również nawiązywał do śnieżnych klimatów.
„Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!”
Czy zdarzało Wam się narzekać na niezbyt śnieżne zimy w ostatnich latach? Oglądając materiały prasowe z lat międzywojennych opublikowane na łamach „Der Wanderer im Riesengebirge” – periodyku wydawanego przez Towarzystwo Karkonoskie w Jeleniej Górze – można zobaczyć fantastyczne wręcz zimowe widoki. Miesięcznik publikował wspaniałe reprodukcje prac uznanych regionalnych (i nie tylko "swojskich") grafików i malarzy, fotografów. Przedstawiają one nie tylko pejzaż zimowy Sudetów, ale i sporty zimowe, jak saneczkarstwo, narciarstwo czy skoki. Na łamach czasopisma znaleźć można prace takich autorów, jak: Friedrich Iwan (na jego temat więcej w dalszej części wpisu), Paul Aust, Erich Fuchs, Eduard Enzmann, Dora Scholz, Toni Schönecker, Hans Rudolphi, Georg Rung. Wybrałem z kilkunastu roczników „Der Wanderer im Riesengebirge” takie oto grafiki i fotografie. Oddają zimowy klimat i magię śniegu?
Także inne czasopisma chętnie sięgały po zimowe uroki i śnieżny krajobraz. Na przykład na łamach świdnickiego „Wir Schlesien” znaleźć można zimowe wydania z mnóstwem intersujących ilustracji.
Słowem malowany
Jak zaznaczyłem na wstępie, śnieg to nie tylko białe zjawisko atmosferyczne, które ozdabia krajobraz i pozwala nam jeździć na sankach i nartach, lepić bałwany czy budować igloo. To także część kultury, inspiracja poetycka. Opad „pierwszego śniegu” jest ważnym symbolem, wyznacza czas zimy, przejścia w inny stan, okres, kiedy niektóre zwierzęta śpią, ptaki migrują, a ludzie chronią się przed chłodem. Motyw śniegu w literaturze pojawia się także w kontekście jego wpływu na życie ludzi. Jest wykorzystywany do zabawy, ale jest też zagrożeniem. Wybrałem wiersze kilku autorów związanych z Dolnym Śląskiem od epoki baroku po współczesność. To: wrocławski mistyk Angelus Silesius, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego August Heinrich Hoffmann von Fallersleben, Christian Morgenstern – syn malarza związanego z Wrocławiem i Karpaczem, Georg Heym, tragicznie zmarły poeta pochodzący z Jeleniej Góry. Tradycyjnie są to dzieła literackie pisarzy, który zmarli ponad 70 lat temu, a ich twórczość jest już w domenie publicznej.
Mistyk Angelus Silesius, tworzący w baroku, napisał "Der Schnee in der Sonne" – rodzaj aforyzmu zawartego w zbiorze „Cherubinischer Wandersmann”. Poeta porównuje w nim śnieg lśniący w promieniach słońca do duszy, która błyszczy czystością. To metafora natury przeniesiona na grunt metafizyki, iście barokowy koncept.
Hoffmann von Fallersleben, który tworzył w okresie romantyzmu, mieszkaniec Wrocławia przez 20 lat (1823 - 1843), badacz śląskich pieśni ludowych, autor popularnych piosenek dziecięcych, autor słów hymnu Niemiec, napisał m.in. „Beim Schneeballen” – piosenkę, która w dynamiczny sposób opisuje zimową radość z bitwy na śnieżki.
Poeta był również cenionym filologiem i etnologiem. Badał niemieckie śląskie i polskie pieśni ludowe. Opublikował m.in. zbór utworów tego typu. Znaleźć w nim można piosenkę „Und in dem Schneegebirge”, która wciąż jest wykonywana. Hoffmann napisał, że pochodzi z Wrocławia. Dotyczy Śnieżnika i wypływającej z niego rzeki – Morawy. Mowa w nim o śnieżnych górach, z których płynie zimny strumień. Ktokolwiek napije się z niego wody, nie zestarzeje się.
„Erster Schnee” to poetycka miniatura Morgensterna, który wychował się we Wrocławiu. Do tego wiersza muzykę napisało kilku współczesnych kompozytorów, w tym Burkhard i Wolff. Jego wiersz opisuje jelenia w lesie, który oswaja się z pierwszym śniegiem, by w ten sposób stworzyć metaforę odnoszącą się do wrażenia podmioty lirycznego wobec jego sympatii.
Georg Heym to niezwykła postać, urodził się w Jeleniej Górze, u stóp Karkonoszy. Zmarł młodo w Berlinie, wpadając pod lód na rzece, kiedy ratował przyjaciela (16 stycznia 1912 roku w wieku 24 lat). To twórca, którego zabiła zima. Kilka lat przed tragiczną śmiercią napisał melancholijny, pesymistyczny wiersz „Im Winter”. Śnieg jest w nim ukazany w depresyjnym nastroju, nawet apokaliptycznym. Na kilka lat przed wybuchem wojny młody pisarz stworzył ekspresjonistyczny obraz zimowego krajobrazu, w którym śnieg przybiera barwy od zimnego, smutnego niebieskiego po krwistą czerwień tragizmu. Przestrzeń pokryta śniegiem jest pustką i czymś nieprzyjemnym, metaforą przemijania, śmierci.
Ponadto warto też wspomnieć o jeszcze jednym interesującym utworze literackim. To piosenka „Schneeflöckchen, Weißröckchen”. Oryginalną wersję napisała Hedwiga Haberkern (z domu Stenzel, córka profesora historii Stenzela). Urodzona w 1837 roku we Wrocławiu. Jako „ciocia Jadwiga” pisała bajki dla dzieci. W 1869 roku wydała „Tante Hedwigs Geschichte für kleine Kinder”. Książka zawierała m.in. piosenkę „Schneeflöckchen, Weißröckchen” - o płatach śniegu, które padały z nieba. W zmienionej wersji utwór ten jest znany do dziś i doczekał się opracowania muzycznego jako piosenka świąteczna.
Ale literatura to nie tylko poezja. Mam też prozatorski cytat. Jego autorką była Else Ury, pisarka, autorka książek dla dzieci i młodzieży. W latach 20. XX wieku kupiła willę w Karpaczu, jej dom "Haus Nesthäkchen", stał się azylem pisarki, gdzie spędzała czas do 1939 roku. Willa zachowała się do dziś (adres ul. Konstytucji 3 Maja 80). W oparciu o jej prozę powstał sześcioczęściowy serial telewizyjny "Nesthäkchen" (1983). Jelenia Góra, Karpacz i Karkonosze pojawiają się jako miejsce akcji w jej noweli "Hänschen Tunichgut: Eine Erzählung für junge Mädchen". Jest tam nawet wątek spotkania z sudeckim Noblistą, G.Hauptmannem w Jagniątkowie! W dialogi dzieła wplecione są ciekawe opisy, na przykłada taka fraza opisująca karkonoski śnieg: "Karkonosze w swoim śnieżnobiałym gronostajowym futrze stały się na chwilę widoczne w słońcu, by zaraz znów zniknąć za gęstniejącą kurtyną płatków śniegu".
Sztuka śniegu
Artyści-plastycy od dawna lubili śnieżne widoki. Wielu malarzy i grafików z Dolnego Śląska sięgało po motyw białego pejzażu. Prace niektórych z nich, jak choćby Iwana (urodzonego w Kamiennej Górze), Austa (urodzonego w Dusznikach-Zdroju) czy Fuchsa (związany z Gruszkowem pod Kowarami), przedstawiłem w sekcji dotyczącej zimy w prasie. Warto jednak wspomnieć, że Friedrich Iwan nazywany bywał „Śnieżnym Iwanem” z uwagi na jego szczególny talent w ukazywaniu zimowego krajobrazu o różnych porach dnia. Iwan stworzył wiele pięknych sudeckich pejzaży z krajobrazem oprószonym śniegiem. Czeski regionalista Petr Bergman wydał album "Sněžný Iwan - malíř Krkonoš".
Z artystów dolnośląskich, szczególnie związanych ze śniegiem, warto też wspomnieć o jeszcze jednym twórcy. Alexander Olbricht urodził się 6 czerwca 1876 roku we Wrocławiu. Kształcił się we Wrocławiu, m.in. u Carla Ernsta Morgensterna (ojca wspomnianego wyżej poety, Christiana Morgensterna). Jednym z jego dzieł jest cykl 37 akwareli o wspólnym tytule „Der erste Schnee” z 1939 roku.
Z zimowych obrazów w dolnośląskich muzeach warto wspomnieć o dziele pod tytułem „Pejzaż zimowy z łyżwiarzami i pułapką na ptaki” Pietera Brueghla mł. Można go podziwiać w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Ale nie tylko tam… powstało aż 127 wersji tego obrazu, tak zwanych replik warsztatowych w pracowni artysty. Dlatego innymi wersjami tego obrazu pochwalić mogą się też Królewskie Muzea Sztuk Pięknych w Brukseli, Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu.
W muzeach na Dolnym Śląsku znaleźć można również wiele innych zimowych pejzaży artystów związanych z Dolnym Śląskiem i Sudetami. Sporo takich dzieł udało mi się zobaczyć m.in. na czasowych ekspozycjach, które prezentowały bogate zbiory: Muzeum Miejskie Wrocławia we Wrocławiu/Pałac Królewski: "Arcydzieła malarstwa Śląskiego 1845 – 1945", Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze: "Zauroczeni Karkonoszami: Malarstwo pejzażowe do 1945 roku", Schlesisches Museum zu Görlitz (Muzeum Śląskie w Goerlitz): "Karkonoska inspiracja. Rozwój świata artystycznego Karkonoszy w XIX i XX w."
Z zimowych obrazów artystów związanych z Dolnym Śląskiem szczególną popularność zdobyło dzieło wyjątkowego artysty I połowy XX wieku. Franz Sedlacek urodził się 21 stycznia 1891 roku we Wrocławiu, a zaginął 1 lutego 1945 roku w czasie wojny pod Toruniem. Był cenionym, niezwykłym malarzem, który w swoich dziełach łączył surrealizm z tzw. Nową rzeczywistością i romantycznymi tradycjami. Jego „Übungswiese” z 1926 roku znajduje się w Kunstmuseum Linz. Obraz, przedstawiający narciarzy, znany jest z wielu komercyjnych reprodukcji i nadruków na przedmiotach. Można go znaleźć w formie użytkowej na rozmaitych portalach zakupowych, jak fineartamerica, eBay, Etsy.
Personifikacja zimy
Trudno sobie wyobrazić zimę bez bałwana, czyli „śnieżnego człowieka”. Bałwan (niem. Schneemann, cz. Sněhulák) – to figura wykonana ze śniegu , zwykle przedstawiająca stylizowaną postać ludzką. Bałwan ma nawet swój międzynarodowy dzień. Oczywiście przypada w styczniu – zwykle najzimniejszym miesiącu. Data dzienna też nie jest przypadkowa – to 18 stycznia – ponieważ cyfry w dacie przypominają bałwana trzymającego laskę czy patyk! W "Chronik der Stadt Greiffenberg in Schlesien", czyli kronice Gryfowa Śląskiego (na Pogórzu Izerskim), z 1861 roku, znajdujemy ciekawą notatkę dotyczycącą 1836 roku. W nocy z "25 na 26 maja białego puchu spadło na ponad 1/4 łokcia wysokości - gildia strzelców musiała wymaszerować w śniegu". Strzelcy wykorzystali anomalię, by zabawić się i.... ulepili "dużego bałwana, który został wieczorem wysadzony w powietrze przy użyciu prochu strzelniczego"! Kronika z XIX wieku wspomina, że „na pamiątkę tego zdarzenia namalowano tarczę, która do dziś wisi na strzelnicy”.
W wierszu bałwana upamiętnił wspomniany wyżej prof. Hoffmann von Fallersleben, związany z Wrocławiem.
Śnieżne rzeźby to nie tylko bałwany. W Sudetach robi się m.in. pomniki Liczyrzepy z śniegu i lodu. Tradycja ma swoją długą historię, czego dowodem są także archiwalne fotografie "dzieł": Berggeist Rübezahl, 4 m. hohe Figur, aus Schnee und Eis hergestellt.
Śnieżna święta panienka
Sanktuarium „Maria Śnieżna” (dokładnie Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna”) lub sanktuarium Marii Śnieżnej (niem. "Kirche Maria Schnee") to sanktuarium maryjne w późnobarokowym, górskim kościółku pochodzącym z końca XVIII wieku, znajdujące się pod szczytem góry Igliczna w Masywie Śnieżnika. To ważne miejsce pielgrzymkowe od połowy XVIII wieku. Zaczęło się od przywiezienia kopii figury Marki Bożej z austriackiego sanktuarium Mariazell (jako intrygującą ciekawostkę można dodać, że tamtejsza bazylika została na przełomie XIX i XX wieku wykorzystana przez wiedeńskiego wynalazcę jako model w pierwszej opatentowanej szklanej kuli śnieżnej!). Z kolei kult Marii Śnieżnej nawiązuje do bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Według podania świątynię postawiono w miejscu, w którym w cudowny sposób latem, w 352 roku spadł śnieg.
Kartki pełne śniegu
Śnieżna zima i biały pejzaż to jeden z tematów pocztówek z Sudetów i Dolnego Śląska. Wysyłanie kartek z zimowiska czy wczasów w uzdrowisku było niezwykle modne już ponad 100 lat temu. Nic dziwnego, że wydawnictwa, nie tylko na Dolnym Śląsku, ścigały się w pomysłach na piękne kartki z Karkonoszy czy innych atrakcyjnych miejsc. Dawne, przedwojenne pocztówki, obecnie kolekcjonowane przez zbieraczy i wystawiane w muzeach, prezentują wiele magicznych śnieżnych krajobrazów Dolnego Śląska, zwłaszcza gór. Wiele takich pocztówek można znaleźć w formie skanów w zbiorach internetowych, w tym w zasobach bibliotek. Przygotowałem wybór pobrany z kolekcji POLONA (Biblioteka Narodowa), Śląskiej Biblioteki Cyfrowej i biblioteki Cyfrowy Dolny Śląsk (m.in. Książnica Karkonoska w Jeleniej Górze).
34. post z cyklu WOW
Wow! to mój zestaw ciekawostek, w których pokrótce opisuję niezwykłe zabytki czy widoki, jakie udało mi się uchwycić podczas moich wypraw. To rzeczy małe i duże. Często o niecodziennym kontekście lub niezwykłej historii. Zapraszam TUTAJ
Polecam również posty oznaczone tagami:
#ciekawostka, #zima
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz