Grünfeld może być symbolem zawrotnej kariery. Współczesne losy jego dziedzictwa są za to... obrazem zmarnowanego potencjału. Pochodzący z Górnego Śląska żydowski kupiec i rzemieślnik, zbudował w Sudetach w XIX wieku prężnie działającą rodzinną firmę. Jego nowatorskie myślenie o handlu zmieniło rynek! Polityka cenowa, dystrybucja za pomocą sprzedaży wysyłkowej, modne wzornictwo i ciekawe produkty. Przede wszystkim wielka przedsiębiorczość, innowacyjne spojrzenie na działalność gospodarczą. To wszystko sprawiło, że Falk Valentin Grünfeld wspiął się na szczyty przemysłowej drabiny, stając się jednym z najbardziej znanych i wpływowych wschodnioniemieckich Żydów w XIX wieku. Dziś w wspaniałym, pałacowym budynku jego zakładów hula wiatr…
Znakomity przemysłowiec jest obok architekta Langhansa bodaj najbardziej utytułowanym „Synem Kamiennej Góry”.
Urodził się jako Valentin Grünfeld. Na świat przyszedł 9 lutego 1837 roku w Leśnicy (wówczas Leschnitz) na Górnym Śląsku. Pochodził z rodziny żydowskiej. Jego ojcem był Isaak Löbel Grünfeld, który nie był Ślązakiem z urodzenia. Przybył w latach 20. XIX wieku w okolice Opola z rodzinnego Kępna w Wielkopolsce. Valentin zaczynał swoją drogę w wielkim biznesie etapami, od najniższych szczebli. Początkowo praktykował w pobliskich Strzelcach Opolskich. Następnie przeniósł się do Prudnika, gidzie szlifował umiejętności rzemieślnicze pod okiem znanego śląskiego potentata tekstylnego, Samuela Fränkla. Szukał własnej ścieżki i przeniósł się na Dolny Śląsk. Jako dwudziestoparolatek zamieszkał w Landeshut, czyli w Kamiennej Górze. Zatrudnił się u żydowskiego fabrykanta, Caskela Frankensteina. Kiedy trochę się dorobił i poczuł się biegły w interesach – założył własny biznes. Zapewne nikt z współczesnych mu kamiennogórzan nie spodziewał się, że jego mały sklepik założony w 1862 roku stanie się po kilkunastu latach prężnie działającą firmą o ponadregionalnej renomie!
Niewielki sklep Grünfelda początkowo znajdował się w arkadowej kamienicy rynku miasta. Był to ciasny lokal, w którym talent młodego kupca nie miał szans na rozwój. Valentin wywietrzył okazję i bardzo szybko zmienił miejsce pracy. Znalazł lepszy, większy lokal w centrum miasta, dokładnie przy ulicy Kornstraße (dziś Żeromskiego), która biegnie z rynku. Tam Grünfelda prowadził swój znacznie większy i lepiej wyposażony dom handlowy „Bazar”. Ciekawa reklama, którą można znaleźć w numerze czasopisma „Der Bote aus dem Riesengebirge” z 1871 roku, pokazuje, że kamiennogórski biznesmen miał głowę pełną pomysłów, a sklep był świetnie zaopatrzony. Każda litera inicjałów imienia oraz nazwisko właściciela firmy zostały potraktowane jak akrostych bądź krzyżówka – rozpoczynają listę towarów dostępnych w sklepie. Firma Grünfelda była nowoczesna pod wieloma względami. Wnętrza sklepu urządzono z myślą o klientach. Sklep posiadał m.in. duże witryny, lustra. Dziś nie widzimy w tym nic niezwykłego, jednak na tamte czasy Grünfeld wnosił świeży powiew wielkiego świata do handlu w śląskim miasteczku. Także sposób handlowania był nietuzinkowy. Zaskakiwał np. "sztywny" cennik, co było rewolucją w czasach powszechnego targowania się.
Grünfeldowi było jednak wciąż za ciasno. Chciał czegoś więcej niż jedynie sklepiku w powiatowym mieście. Założył własne tkalnie lnu. Zostały one wybudowane na obszernej działce przy ulicy Lubawskiej u stóp Góry Parkowej (Kościelnej). Turyści w Kamiennej Górze mogą kojarzyć ten gmach, znajdujący się obok trasy podziemnej Arado. Jest to monumentalny obiekt, mylony z pałacem lub teatrem. Nic dziwnego – fabryki nie przypomina! (zwłaszcza dziś, kiedy nie ma już kominów, a same hale zostały wyburzone, pozostała jedynie spora, reprezentacyjna część administracyjno-handlowa). To zabudowa w stylu pałacowym przeznaczona na cele przemysłowe – prawdziwy unikat stylistyczny. Grünfeld założył w Kamiennej Górze na początku lat 80. XIX wieku duży kompleks przemysłowy z halami, w których pracowali robotnicy podzieleni na różne grupy: tkacze, szwaczki itp. Firma Grünfelda prowadziła handel wysyłkowy – miała nawet własny urząd! Była to nowinka na skalę ponadregionalną. Przedsiębiorstwo było znane jako „Landeshuter Leinen- und Gebildweberei F. V. Grünfeld“.
Przedsiębiorstwo stale zwiększało zasięg sprzedaży swoich produktów oraz zwiększało ich asortyment. Dominowały specjalności zakładu: bielizna osobista, stołowa i pościelowa. W halach pracowały krosna żakardowe, pozwalające tkać wzorzyste, niepowtarzalne tkaniny z słynnego śląskiego lnu. Towary były cenione w różnych częściach Niemiec, a także w innych europejskich krajach. Grünfeld wprowadził na rynek niezwykłą nowinkę: hamak, znany w jego czasach głownie żeglarzom i żołnierzom, popularny raczej w Ameryce czy w koloniach azjatyckich i afrykańskich. Dzięki marketingowi Grünfelda podwieszana mata leżakowa stała się hitem w ogrodach, a także na wyposażeniu turystów, którzy coraz chętniej zwiedzali nie tylko miasta, ale i góry. Reklamy hamaków Grünfelda znaleźć można choćby w numerach modnych pism „Der Bazar”, „Kladderadatsch” czy w katalogu „Neue deutsche Gewerbe-Zeitung”.
Falk Valentin Grünfeld zapracował wreszcie na tytuł dostawcy pruskiego dworu królewskiego w Berlinie. Jego produkty nosiła i używała rodzina cesarska oraz dwór. Było to nie lada wyróżnienie i jednocześnie świetna reklama. Kamiennogórski przedsiębiorca dostąpił też zaszczytu powołania przez cesarza Niemiec na radcę (königlich Kommissionrath). Grünfeld odwdzięczył się, stawiając pomnik Wilhelmowi I w ozdobnym westybulu jego zakładów. Jeszcze w XIX wieku firma Grünfelda miała własny dom handlowy w Berlinie. Schorowany Falk Valentin Grünfeld zmarł 19 stycznia 1897 roku w nadmorskim kurorcie San Remo we Włoszech. Zaledwie kilka dni po jego śmierci, w Kamiennej Górze odeszła jego żona, Johanna, córka Jakoba Schücka z Opola. Grünfeldowie pochowani byli na nieistniejącym już nowym cmentarzu żydowskim przy ul. Księcia Bolka I w Kamiennej Górze. Firma w rękach rodziny pozostała do połowy lat. 30. XX wieku. Rozwijała się dzięki równie przedsiębiorczym synom Valentina. W 1924 roku kamiennogórska tkalnia miała własny dom handlowy nie tylko w Berlinie, ale i w Kolonii. Czasy nazistowskie zmusiły rodzinę do emigracji. Ostatnie lata czasów niemieckich to działalność przedsiębiorstwa metalurgicznego „Max Kühl” w obiektach byłych zakładów Grünfelda. Po II wojnie światowej mieściły się tam zakłady przemysłów odzieżowego, jak Intermoda i Kamodex. Z tymi ostatnimi zakładami związani byli jako pracownicy krewni autora tego wpisu.
Artykuł powstał w 2022 roku z okazji 185. rocznicy urodzin F.V. Grünfelda, 160. rocznicy założenia jego firmy, 125. rocznicy śmierci przedsiębiorcy z Kamiennej Góry.
Polecam również inne posty o ciekawych osobach związanych z miastem:
>> Przełożony J.S. Bacha pochodził z Kamiennej Góry! Ludovici – uczeń wielkich teologów, szef słynnego kompozytora, nauczyciel badacza piorunów, ojciec encyklopedysty, naukowiec z Dolnego Śląska
>> Budowniczy świątyń, pałaców i teatrów – C.G. Langhans z Kamiennej Góry to nie tylko Brama Brandenburska!
>> Światowej sławy autorytet naukowy z sudeckiego miasta (Viktor Hamburger z Kamiennej Góry: uczeń noblisty i mentor noblistów)
>> Z Sudetów za Atlantyk – amerykański sen zegarmistrza, który został szefem miasta w Illinois
>> Rower i wynalazca z Kamiennej Góry (+ muzealne rowery i inne podobne pojazdy kołowe)
>> Młode sumienie Prus z Kamiennej Góry (Gustav Adolph Schlöffel - sprawa Polski i dola śląskich robotników)
>> Prawnik z Kamiennej Góry łamał prawo w Legnicy i Dreźnie! Trafił za kraty na dożywocie! Tak było... za czasów Augusta III Sasa, który wtrącił do lochu śląskiego urzędnika!
inne posty związane z miastem: #KamiennaGóra (zabytki, atrakcje, historia)
Polecam również posty oznaczone tagami:
#ciekawostka, #historia, #przemysł
A także:
>> Sztuka włókna, włókno w sztuce, sztuka o włóknie (dolnośląskie konteksty + stukot kołowrotków i krosien w muzyce i teatrze)
>> Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze - piękne wystawy i zabytkowa kamienica z oficyną
>> Dar Flory – roślina wszechstronna: len w naturze i kulturze (z kalendarza antycznego i polskiego, śląskie tkactwo, a także sztuka i kultura!)
niezależny, autorski i niekomercyjny projekt dotyczący historii i uroków Dolnego Śląska, Sudetów i okolic
****
Materiały fotograficzne i tekstowe (jeżeli nie zaznaczono inaczej - np. wolne media, cytat, wskazanie innego autora) należą do autora bloga! Zabraniam powielać i kopiować chronionych treści bez oznaczenia autorstwa.
CC BY-NC-ND
Autorem bloga jest dziennikarz, przewodnik, teatrolog, regionalista-amator, bloger od 2011 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz